W tym sezonie wydawało się, że tyszanie w końcu znaleźli sposób na pokonanie odwiecznego rywala. W sezonie zasadniczym wygrali z nim pięć z sześciu spotkań, w finale prowadzili już 3:1, a jednak znów obeszli się smakiem i to krakowianie po raz dwunasty w historii sięgnęła po złoto.
Najdelikatniejsze słowa jakie cisną się na usta na określenie hokeistów GKS po tym przegranym finale to frajerzy. Zdawali sobie sprawę z tego sami zawodnicy. Gdy odbierali srebrne medale na ich twarzach widać było niedowierzanie, że wielka szansa znów wymknęła im się z rąk. Po meczu długo nie opuszczali szatni, a w poniedziałek nie podnosili telefonów ciągle przeżywając gorycz porażki.
– Wszyscy w klubie są bardzo rozżaleni. Ból jest większy niż przed rokiem, bo przecież prowadziliśmy w finale 3:1 i wszystkie argumenty były po naszej stronie, a jednak nie potrafiliśmy postawić kropki nad “i”. W ostatnim meczu mieliśmy trzy słupki, ale trudno zwalać to na pecha, skoro Cracovia wygrała w finale cztery spotkania. Na pewno nie można odmówić chłopakom ambicji i woli walki, ale czegoś nam jednak zabrakło. Upadliśmy, ale trzeba wstać. Na pytanie czy dojdzie do zmian w klubie w tej chwili nie odpowiem, bo jest na to po prostu za wcześnie. Takie decyzje trzeba podejmować na spokojnie, a nie pod wpływem emocji – powiedział Krzysztof Trzosek, rzecznik spółki Tyski Sport SA.
Tyszanie mają czego żałować, bo zdobycie złota w tym sezonie znów gwarantowało grę w hokejowej Lidze Mistrzów. W europejskiej elicie ponownie jednak zagra Cracovia, a GKS pozostanie występ w Pucharze Kontynentalnym.
W trakcie wszystkich meczów finałowych rozgrywanych w Tychach na trybunie zajmowanej przez kibiców GKS widniał wielki transparent “Pozdrowienia do więzienia”. Z pewnością nie dodawał on splendoru ani klubowi, ani Polskiej Hokej Lidze, której finał w TVP Sport śledziły setki tysięcy kibiców, ale nikt nie wystąpił o jego usunięcie, bo w tej dyscyplinie sportu obowiązują inne przepisy niż w piłce nożnej.
– U nas nie ma delegata meczu, a obserwator sędziów, któremu podlegają te sprawy, nie zgłosił organizatorom prośby o usunięcie transparentu, ani nie opisał sprawy w raporcie meczowym – powiedział Grzegorz Leśniak, rzecznik PZHL.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?