Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokejowa bitwa w Tychach dla gospodarzy. GKS bliżej złota

Jacek Sroka
Hokeiści GKS Tychy od zwycięstwa rozpoczęli finałową rywalizację z Ciarko Sanok. Kolejny mecz o złoto odbędzie się dziś o g. 18.30 w Tychach.

Przed meczem kibice GKS rozwinęli ogromny transparent. Złotymi literami napisali na nim: "Niezapomniany czas, dlaczego nie przeżyć go jeszcze raz" przyoz-dobiając go z boku dwoma datami. Rok 2005 oznaczał jedyny tytuł mistrza Polski wywalczony do tej pory przez tyszan. Rok 2014 to obecny finał, w którym wszyscy liczą na powtórzenie sukcesu sprzed dziewięciu lat. Wczoraj podopieczni trenera Jirziego Szejby zrobili pierwszy krok w kierunku sięgnięcia po #raz drugi po złoto wygrywając inauguracyjny bój z Ciarko Sanok. Do tytułu mistrzowskiego droga jednak jeszcze daleka, bo aby triumfować w tym sezonie Polskiej Hokej Ligi trzeba wygrać w finale cztery spotkania.

Ten mecz był prawdziwą bitwą, w której nie brakowało zarówno ostrych starć jak i przepychanek na lodzie. GKS lepiej zaczął ten pojedynek, a efektem tej przewagi była bramka Radosława Galanta. Po podaniu Jakuba Witeckiego 24-letni napastnik najpierw nie trafił w krążek, ale poprawka była już skuteczna, a guma pod nogą Johna Murraya wpadła do siatki.
W drugiej tercji tyszanie strze-lili kolejną bramkę. Jej autorem był Pavel Mojżisz. Doświadczony Czech po podaniu Adama Bagińskiego strzelił sprytnie nad #padającym obrońcą. Gospodarze mieli okazję na kolejne gole, ale dwukrotnie nie wykorzystali okresu gry w podwójnej przewadze. Najpierw grali pięciu na #trzech przez 68 sek, a później 25.
Goście z Sanoka nie bardzo radzili sobie z tyszanami, więc zaczęli prowokować na lodzie przepychanki. Pod koniec pier-wszej tercji doszło do starcia Marka Strzyżowskiego z Ladis-lavem Havlikiem, w efekcie którego obaj powędrowali na ławkę kar. W 38 minucie byliśmy już świadkami regularnej bijatyki Mike'a Bayracka z Maciejem Sulką, po której obaj dostali czterominutowe kary.

W ostatniej odsłonie gracze Ciarko mieli wymarzoną okazję do zdobycia honorowego gola, ale Martin Vozdecky trafił w poprzeczkę. W kilku innych sytuacjach świetnie spisał się Stefan Żigardy. Czeski bramkarz GKS zachował czyste konto nawet wówczas, gdy w końcówce goście wycofali swojego golkipera i przez 170 sekund grali w szóstkę przeciwko piątce tyszan.
- W play off kluczową rolę odgrywa defensywa, a my nie straciliśmy dzisiaj gola, a sami strzeliliśmy dwa. Zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku złota, ale to wcale nie znaczy, że drugi mecz będzie dla nas łatwiejszy. Na pewno znów będzie nas czekać sporo nerwów. Tylko maksymalne zaangażowanie i koncentracja może dać nam drugie zwycięstwo - powiedział napastnik GKS Marcin Kolusz.

W cieniu finałowej rywalizacji rozpoczęła się walka o brązowy medal. JKH GKS Jastrzębie pokonał w pierwszym meczu Unię Oświęcim wygrywając każdą tercję spotkania po 2:1. Po dwa gole dla jastrzębian strzelili Grzegorz Pasiut i Richard Bordowski, ale cichym bohaterem meczu był Leszek Laszkiewicz, który asystował przy czterech bramkach gospodarzy. Kolejny mecz odbędzie się dziś o godz. 18 w Jastrzębiu, a brąz zdobędzie drużyna, która wygra trzy potyczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!