Związek pomiędzy tymi wydarzeniami jest taki, że po zakończeniu misji w Brukseli pani Staniszewska założyła Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbes-kidzia, a słowo Podbeskidzie bulwersuje red. Smolorza. Z samego tylko faktu obecności tego słowa w języku polskim wysnuwa wnioski, że każdy, kto się tym słowem posiłkuje, nienawidzi Ślązaków i podejmuje wrażą działalność "desilesianizacyjną" (cokolwiek to znaczy).
Tak napisał redaktor, kiedy mu powiedziano, że przy wjeździe do Bielska pojawiła się tablica z nazwą Podbeskidzie. Ja wjeżdżam do Bielska codziennie, bo pracuję na Śląsku, a ostatnio nawet w Zagłębiu, i "gigantycznej" tablicy nie dostrzegam. Może dlatego, że jeżdżę po nocy. Ale nie o tablicę mi chodzi, lecz o fobię z Podbeskidziem związaną. Nie ma takiego regionu geograficznego, o czym na Podbeskidziu wszyscy wiedzą.
Tę nazwę wymyślił nieżyjący już red. Józef Kliś z "Trybuny Robotniczej", na zasadzie analogii do Podhala, więc nie powstała ona w głowach komitetowych ideologów, lecz jako słowo-wytrych i wygodny synonim dla województwa bielskiego. Utrwaliła się w nazwie Solidarność Podbeskidzia i w czasach walki o zachowanie województwa bielskiego. Było, minęło. Dziś w Bielsku-Białej nikt już nie walczy z cieniami przeszłości.
Podbeskidzie nie jest w opozycji do Śląska, chce się zajmować swoim małym regionem, jak Ślązacy chcą się zajmować swoim. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Nieformalne Podbeskidzie istnieje nadal, choć Bielsko jest częścią Śląska Cieszyńskiego, a małopolska Biała wciąż należy do Galicji. A pani Grażynie życzę, żeby skutecznie zaopiekowała się Podbeskidziem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?