Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Raków Częstochowa 0-1. [ZDJĘCIA] Tremę zostawili w domu

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Raków Częstochowa wygrał w Białymstoku swój pierwszy mecz w sezonie
Raków Częstochowa wygrał w Białymstoku swój pierwszy mecz w sezonie Anatol Chomicz
W sobotnim meczu 2. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa wygrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 1-0. Gola na wagę zwycięstwa w końcówce zdobył Tomas Petrasek.

Jeśli po porażce w pierwszej kolejce z Koroną Kielce ktoś pomyślał, że Ekstraklasa zaczyna weryfikować ambicje Rakowa, to mecz beniaminka z Jagiellonią szybko wyprowadził go z błędu. Drużyna Marka Papszuna tym razem zostawiła tremę debiutanta w domu i w Białymstoku zaprezentowała twarz znaną z poprzedniego sezonu. - Niektórzy postawili nas już w szeregu spadkowiczów, w roli drużyny, która miała styl, ale Ekstraklasa to dla niej za wysokie progi. Myślę, że pokazaliśmy, iż tak nie jest - podkreślił trener Marek Papszun.

Nie przegapcie

W pierwszych 30 minutach na boisku było sporo niedokładności, ale z biegiem czasu Raków zaczął się rozkręcać. W ostatnim kwadransie przed przerwą goście spod Jasnej Góry trzy razy mogli objąć prowadzenie. Damian Węglarz uchronił swój zespół interwencjami po groźnych strzałach Tomasa Petraska i Igora Sapały, ale najbliżej szczęścia był Felicio Brown Forbes. Napastnik gości zwiódł Zorana Arsenicia i oddał ładny strzał z dystansu, jednak piłka trafiła tylko w poprzeczkę.

Jagiellonia zdołała w tym okresie gry odpowiedzieć tylko jedną groźną sytuacją - Jesus Imaz po podaniu Bartosza Bidy popisał się celnym strzałem z pierwszej piłki, ale znakomitą interwencję zaliczył świetnie dysponowany Michał Gliwa. Trener Ireneusz Mamrot nie mógł być zadowolony z postawy swoich zawodników. - Pozwoliliśmy rywalom na zbyt dużo. Nie było agresji, spóźnialiśmy się do pressingu i przez to odległości między liniami były bardzo duże. Oni sobie naprawdę dobrze z tym radzili i stworzyli sobie dwie bardzo dobre okazje, podczas gdy my mieliśmy tylko jedną - przyznał szkoleniowiec gospodarzy.

W drugiej połowie Jagiellonii udało się zaatakować bardziej zdecydowanie. Chwilę po przerwie Ognjen Mudrinski i Nemanja Mitrović mieli po jednej okazji do zdobycia bramki, ale strzał pierwszego obronił Gliwa, a drugi minimalnie przestrzelił. Początkowy szturm białostoczan szybko jednak stracił na sile, a z czasem ponownie do głosu zaczął dochodzić Raków. Częstochowianie świetnie się bronili, a na dziesięć minut przed końcem meczu zadali decydujący cios. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najwyżej do główki wyskoczył Petrasek i celnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Bramkostrzelny obrońca Rakowa udowodnił, że również w Ekstraklasie może być postrachem bramkarzy. - Dostałem piękną asystę od Igora Sapały. Rozpiera mnie duma z całego zespołu. Pokazaliśmy, że nawet na takim terenie potrafimy grać bardzo dobrze - cieszył się czeski obrońca.

Raków wygrał swój pierwszy mecz w Ekstraklasie od 1998 roku. Wyjazdowy triumf nad jednym z kandydatów do walki o mistrzostwo może zawrócić w głowach, ale trener beniaminka w swoim stylu tonował nastroje. - Nie jesteśmy aż tak słabi, jak w meczu z Koroną, i nie tak dobrzy, by wygrywać takie mecze jak tutaj - zaznaczył Papszun.

PLUS MECZU: Michał Gliwa
Bezbłędny mecz. Obronił m.in. strzał Imaza z kilku metrów i wygrał pojedynek sam na sam z Mudrinskim. Gdyby nie jego interwencje, Raków nie miałby szans na zwycięstwo w Białymstoku.

MINUS MECZU: Martin Pospisil
Nie potrafił skutecznie napędzać akcji Jagiellonii. Wypadł słabo na tle panujących w środku pola pomocników Rakowa - Petra Schwarza i Igora Sapały.

Jagiellonia Białystok 0-1 Raków Częstochowa
Tomáš Petrášek 81

Jagiellonia: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Nemanja Mitrović, Zoran Arsenić, Guilherme - Tomáš Přikryl (76' Juan Cámara), Taras Romanczuk, Martin Pospíšil, Jesús Imaz (83' Martin Košťál), Bartosz Bida (63' Przemysław Mystkowski) - Ognjen Mudrinski.

Raków:
Michał Gliwa - Dawid Szymonowicz, Tomáš Petrášek, Arkadiusz Kasperkiewicz - Jakub Apolinarski (76' Michał Skóraś), Miłosz Szczepański (80' Emir Azemović), Petr Schwarz, Igor Sapała, Bryan Nouvier (46' Rusłan Babenko), Patryk Kun - Felicio Brown Forbes.

żółte kartki: Pospíšil, Romanczuk, Mudrinski - Brown Forbes, Petrášek, Sapała, Skóraś.

sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

widzów: 12 583.

Zobaczcie koniecznie

Trener Górnika Zabrze o przygotowaniach do Ekstraklasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo