Jakub Chełstowski: model oszczędnościowy musi być wdrożony GOŚĆ DNIA DZ

Jakub Chełstowski, marszałek województw śląskiego, był w środę 22 kwietnia Gościem Dnia redaktora DZ Marcina Zasady w Radiu Piekary. Mówił m.in. o swojej kwarantannie, a także ostatniej sesji Sejmiku Śląskiego, która po raz pierwszy w historii była prowadzona częściowo online.

- Ważne uchwały zostały przegłosowane, 33 radnych pracowało zdalnie, reszta była na poziomie sejmiku. Myślę, że następną sesję uda się zrobić całkiem online. Nad tym pracujemy – powiedział.

Wyjaśnił, że podczas sesji zostały podzielone pieniądze z wyniku finansowego 2019 r. – to ponad 90 mln zł, które zostały rozdysponowane według niezbędnych potrzeb. - Z tego 62 mln zł przypadły na szeroko pojętą ochronę zdrowia, walkę z koronawirusem, a także na dofinansowanie szpitali i utrzymanie ich płynności finansowej - zaznaczył.

Co z innymi sferami życia – kulturą, Kolejami Śląskimi? Zdaniem marszałka wszystkie kluczowe pozycje – w ocenie samorządu - otrzymały dofinansowanie. Przykładem jest Biblioteka Śląska.

- Każdą złotówkę oglądamy nie dwa, a cztery razy, zanim ją wydamy. Drugi kwartał będzie weryfikujący. Mamy pewne rezerwy finansowe, wdrożyliśmy modele oszczędnościowe na poziomie instytucji samego urzędu i podległych instytucji, w tym kultury. Ale nie zakładamy, że będziemy „wiązać buta dżdżownicą”. Musimy jednak racjonalnie działać. Pod urząd marszałkowski podlega dużo instytucji i spółek. To ponad 11 tys. pracowników, a więc pole do działań jest szerokie, by sytuacja była stabilna – powiedział.

Zaznaczył, że jest optymistą. Uważa, że w 3, może w 4 kwartale sytuacja ulegnie poprawie. Porównując obecną sytuację na rynku pracy w województwie śląskim do ubiegłorocznego okresu ocenił, że dane statystyczne są porównywalne, a nawet lepsze. Ma jednak świadomość, że prawdziwą weryfikacją będą dane z kwietnia, maja i czerwca. - W całym województwie obecnie jest 1580 osób do zwolnień grupowych zgłoszonych do Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Monitorujemy tę sytuację. Sprawnie działa wypłata zasiłków – dodał.

Pytany przez Marcina Zasadę o sytuację w dziedzinie kultury Jakub Chełstowski zaznaczył, że instytucje kultury wypracowały własne środki i ponosiły koszty ich wypracowania. Teraz, w sytuacji wygaszenia działalności, nie ponoszą tych kosztów, ale też nie przynoszą dochodów, które dopełniały ich budżet.

- Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której którakolwiek z naszych instytucji będzie zagrożona. Jestem w stałym kontakcie z dyrektorami instytucji kultury, które podlegają pod urząd marszałkowski. Ale model oszczędnościowy musi być wdrożony – podkreślił marszałek Chełstowski. - My w tym roku możemy z pewnych rzeczy zrezygnować, pewnych inwestycji nie realizować. Ale jak zamkniemy potencjał artystyczny, to ciężko będzie to odbudować. Skupiamy się na tym, by w tym roku utrzymać te przyczółki, które są w okrojonej formie, byśmy ten 2020 rok w spokoju przetrwali. Kolejne lata pozwolą nam się odbudować – powiedział.

Ocenił, że sytuacja nie jest zła , ale urząd marszałkowski dopilnuje, by instytucje były zabezpieczone, a pracownicy mieli na wynagrodzenie. Dodał, że Industriada została przeniesiona na wrzesień, a samorząd ma na to zabezpieczone pieniądze. Nie wiadomo jednak, jaka sytuacja będzie we wrześniu. Z tym też wiąże się z pytanie - co z wydarzeniami lekkoatletycznymi zaplanowanymi na Stadionie Śląskim, jak memoriał Kusocińskiego czy memoriał Skolimowskiej?

Pytany przez Marcina Zasadę o to, czy będzie pobierał 500 Plus, stwierdził, że jeśli trudna sytuacja związana z epidemią będzie trwała dłużej, zastanowi się, czy kontynuować to świadczenie. - Z drugiej strony zarobki marszałków nie należą do najwyższych. Wielu się wydaje, że zarabiamy nie wiadomo, jakie pieniądze. To rzecz, która wymaga dyskusji. Każdy w sumieniu musi odpowiedzieć sobie na to pytanie – ocenił. Stwierdził, że takie zachowanie to także element solidaryzmu społecznego.