Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie opuszcza MZK. Jak pojedziemy od nowego roku?

Bartosz Wojsa
Ryszard Tomaszewski, który pracuje w PKM od ponad 30 lat, boi się o swoją pracę
Ryszard Tomaszewski, który pracuje w PKM od ponad 30 lat, boi się o swoją pracę Bartosz Wojsa
Wystąpienie Jastrzębia z Międzygminnego Związku Komunikacyjnego to groźba utraty pracy dla 200 kierowców i autobusowy chaos od nowego roku - straszą władze związku.

Brak konkretów na zorganizowanie swojej komunikacji miejskiej, niepewna przyszłość około 200 pracowników Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej i ponad 5 milionów złotych zwrotu za dotacje unijne - oto chaos, jaki powstał po wystąpieniu Jastrzębia z MZK.

Miasto wystąpiło, bo rocznie wpłacało do budżetu ponad 12 milionów złotych, dlatego od 2016 roku chce stworzyć własną komunikację. Tańszą. Sęk w tym, że do tej pory nie powstał żaden konkretny plan, który by tego dotyczył - zostają tylko pomysły. A czasu jest niewiele, bo 1 stycznia 2016 roku autobusy muszą wyruszyć z placu. Prezydent Anna Hetman apeluje o spokój i zapewnia, że czasu jest wystarczająco dużo, a komunikacja z pewnością ruszy.

- Ta decyzja musiała zapaść, żeby ktoś się obudził - komentuje prezydent Anna Hetman. Podkreśla, że wciąż jest chętna do rozmów dotyczących ewentualnych zmian i dalszej współpracy z MZK, jeśli "warunki będą odpowiednie". Jak twierdzi, do tego potrzebne są jednak zmiany, liczne spotkania i długie rozmowy. Ze zgliszczy pomysłów wyłania się jeden, dotyczący zorganizowania komunikacji ponadlokalnej. Z MZK, oprócz Jastrzębia, wystąpiło bowiem siedem innych gmin - Marklowice, Mszana, Pszów, Radlin, Czerwionka-Leszczyny, Rydułtowy i Suszec. Przy MZK zostały jedynie Żory i Pawłowice. Teraz władze Jastrzębia chcą do komunikacji włączyć inne gminy. Wyróżnią miasto wiodące, które będzie tę komunikację organizować, a koszty zostaną rozłożone na wszystkie gminy. W domyśle ma tym miastem zostać właśnie Jastrzębie-Zdrój.

Tymczasem władze MZK straszą, że ta decyzja może spowodować zwolnienie 200 kierowców, którzy jeżdżą dla MZK autobusami w ramach Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej.

- Mamy już dość szarpaniny. Zdecydujcie wreszcie, co z nami będzie! Kierowca z 20-letnim stażem zarabia niecałe 2 tysiące na rękę. My nie możemy zostać bez pracy - mówił ze łzami w oczach lider Związków Zawodowych PKM, Jan Huzarewicz.
Pozostaje jeszcze kwestia zwrotu ponad 5 mln zł dotacji z Unii Europejskiej, która została spożytkowana na monitoring w autobusach, wprowadzenie systemu e-biletów i tablic elektronicznych. Jastrzębie, jako członek MZK, był jednym z partnerów programu. - Wdrażanie programu trwa, a Jastrzębie nagle rezygnuje, więc zwrot dotacji jest realny - straszą w MZK.
Tej informacji zaprzeczają jednak władze. Wiceprezydent Ryszard Rakoczy twierdzi, że jest po rozmowach m.in. z dyrektorem departamentu projektów Unii Europejskiej. Jeśli system e-biletów zostanie utrzymany, a tak zdaniem władzy będzie, miastu nie grozi zwrot dotacji. Co ciekawe, nikt już nie mówi o darmowej komunikacji, którą obiecała prezydent w kampanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!