Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie-Zdrój. "Ani jednej więcej" Mieszkańcy upamiętnili zmarłą Izabelę z Pszczyny. Kobiety protestowały w obronie swoich praw

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Protest w Jastrzębiu zgromadził kobiety i mężczyzn w różnym wieku.
Protest w Jastrzębiu zgromadził kobiety i mężczyzn w różnym wieku. Piotr Chrobok
Jastrzębie-Zdrój dołączyło do grona miast w województwie śląskim, Polsce, a nawet na świecie, w którym po śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny, mieszkańcy wyszli na ulice.

Jastrzębie-Zdrój. "Ani jednej więcej" Mieszkańcy upamiętnili zmarłą Izabelę z Pszczyny. Kobiety po raz kolejny protestowały w obronie swoich praw

W niedzielę, 7 listopada grupa kilkudziesięciu osób - kobiet i mężczyzn - co zdaniem organizatorów protestu było sporą liczbą - zgromadziła się na placu przed kinem "Centrum", od niedawna noszącym nazwę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

To właśnie w tym miejscu rozpoczęła się manifestacja "Ani jednej więcej", będąca nie tylko upamiętnieniem zmarłej Izabeli, ale także kolejnym czarnym protestem kobiet, w obronie swoich praw.

Nie przeocz

- Pani Izabela jest pierwszą oficjalną ofiarą haniebnego wyroku Pseudotrybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku (znacznie ograniczającego dostęp do aborcji - przyp. red). Tak właśnie wyglądają konsekwencje tej decyzji w praktyce. Lekarze czekali na obumarcie płodu, bo bali się konsekwencji prawnych. Zadecydowały liczby, a mówimy o ludziach - powiedziała współorganizatorka protestu, Estera Woźniak-Prycelas, przytaczając sygnaturę akt wyroku.

Grono protestujących jastrzębian na plac przed kinem "Centrum" zabrało ze sobą znicze, a także wymowne transparenty. Oprócz hasła przewodniego "ani jednej więcej", dało się na nich wyczytać również retoryczne pytania "dlaczego, Polsko?", a także dobitne stwierdzenia "macie krew na rękach". Mówili o tym też sami odpowiedzialni za organizację protestu.

- Ludzie, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do wydania tego wyroku mają krew na rękach. Powinni zdawać sobie sprawę, że zaostrzenie prawa aborcyjnego będzie miało tragiczne w skutkach konsekwencje - zauważyła Woźniak-Prycelas.

Organizatorzy protestu w Jastrzębiu nie mają wątpliwości, że liczba kobiet, które podzielą - lub już podzieliły - tragiczny los pani Izabeli będzie rosła, dopóki prawo nie ulegnie zmianie.

"Marsz Dla Izy" przeszedł ulicami Katowic

W Katowicach "Marsz Dla Izy" przeszedł ulicami miasta. Ludzi...

- Iza nie była jedna. Będzie ich więcej i każdego dnia będzie przybywać więcej, dopóki ta chora ustawa dalej będzie obowiązywać. Dopóki lekarze będą się bali ustawy i będą się bali rządzących. Dopóki Kaja Godek będzie z nowymi projektami wyskakiwać w rządzie, my mamy strach na ulicach, w szpitalach, w domach. Kobiety będą bały się rodzić - zaznaczyła Hanna Kustra, kolejna z osób organizujących manifestację.

Jak stwierdziła Kustra, wyrok Trybunału sprzed nieco ponad roku odbija się na wszystkich kobietach. Tym razem nie dotknął tylko zmarłej pani Izabeli, ale również jej 9-letniej córki...

- Tą chora ustawą odebrali tej dziewczynce matkę. Jest to straszne, bo tak naprawdę ona będzie jej potrzebowała w swoim przyszłym życiu, a czeka ją chora kolejna ustawa. Zmieńmy to i razem powiedzmy: "ani jednej więcej". Nie pozwólmy na to, żeby kolejne kobiety cierpiały w tym kraju - apelowała Hanna Kustra.

Protest w Jastrzębiu składał się z dwóch części. Po zgromadzeniu się manifestantów pod kinem "Centrum", mieszkańcy w ciszy przeszli ulicami pod biuro poselskie posła Prawa i Sprawiedliwości, Grzegorza Matusiaka, gdzie także zapalono znicze.

Przypomnijmy, 30-letnia Izabela z Pszczyny była w ciąży. W 22 tygodniu kobieta w stanie bezwodzia - odeszły jej wody płodowe - trafiła do szpitala w Pszczynie. Chociaż z medycznego punktu widzenia nie było jakichkolwiek rokowań dla przeżycia płodu, lekarze nie zdecydowali się przerwać ciąży. Ich działanie prawdopodobnie było podyktowane obawami przed konsekwencjami prawnymi. Wyrok TK ogranicza możliwości przerwania ciąży. 22 września kobieta zmarła. Przyczyną śmierci 30-latki była sepsa.

Zdaniem premiera orzeczenie TK nie zagraża życiu kobiet

Do sprawy odniósł się też premier Mateusz Morawiecki. Zdaniem premiera, zeszłoroczne orzeczenie upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego wyłączające ciężkie wady płodu z przesłanek legalnej aborcji nie zmieniło nic w sytuacji kobiet, dla których ciąża wiąże się z zagrożeniem zdrowia i życia.

- Lekarze mają obowiązek ratować zdrowie i życie matki, taki jest stan prawny dzisiaj - stwierdził Morawiecki.

Premier podkreślił, że okoliczności śmierci 30-letniej kobiety w szpitalu w Pszczynie powinny być dogłębnie wyjaśnione.

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera