MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Julia Nowicka: "Trener Lavarini lubi doświadczone zawodniczki..." - rozmowa z siatkarką roku Tauron Ligi w sezonie 2023/2024 (WIDEO)

Dawid Wygas
Dawid Wygas
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Julia Nowicka jest zawodniczką BKS Bostik Bielsko-Biała. W sezonie 2023/2024 została uznana zawodniczką roku Tauron Ligi. Pochodzącą z Częstochowy zawodniczkę pytamy między innymi: o sukcesy z BKS-em, brak gry w kadrze, statuetkę najlepszej zawodniczki ligi...

Siedzimy w gościnnych progach Restauracja Grand Slam przy kortach tenisowych w Częstochowie nieprzypadkowo, bo stąd pochodzisz i właśnie to miasto było tym pierwszym przystankiem w karierze.

Julia Nowicka: Moja kariera się zaczynała wtedy w SPS-ie (przyp. SPS Politechnika Częstochowska) na przyjęciu i również troszeczkę na ataku. Pamiętam, że zdarzyły się mecze w młodziczkach, gdzie próbowałam swoich sił jako rozgrywająca, aczkolwiek myślę, że też większa potrzeba była właśnie na przyjęciu, no i tam tak też zaczęłam swoją przygodę z siatkówką. Następnie w SMS-ie Szczyrk przestawiono mnie na rozegranie. Po pierwsze lewa ręka, po drugie niestety nie urosłam na tyle, żeby na tamte czasy, gdzie wzrost był bardzo ważny do tego, żeby zrobić karierę siatkarską. I mi tego wzrostu na pozycję przyjmującej nie starczyło.

Myślę, że teraz te czasy trochę się zmieniają, ale nie będziemy "gdybać". Na pewno nie żałujesz tej zmiany, bo tak jak wspomniałem, jesteś w tym miejscu, w którym jesteś. Z drugiej strony wyszliśmy od kwestii Częstochowy i wydaje się, że najlepsza siatkarka sezonu 2023-2024 nie powinna być w czerwcu w Częstochowie, nawiązuję tutaj do reprezentacji, która rywalizuje w Lidze Narodów.

JN: Niewiele mogę komentować, bo to są decyzje trenera, których nie należy brać się personalnie, bo to on dobiera skład dziewczyn, które najlepiej ze sobą funkcjonują i najlepiej jego zdaniem wyglądają ze sobą na boisku. Szczerze mówiąc, jadąc na reprezentację w tym roku, co też już zaznaczałam w kilku wywiadach, nie miałam żadnych oczekiwań, bo ta drużyna była budowana już przez 2-3 lata przez trenera i trener Lavarini jest bardzo konsekwentny. To widać po jego wyborach i po tym, że jeżeli na kogoś postawi, to tego się trzyma. Musi się zdarzyć jakaś poważniejsza sprawa, żeby doszło do zmian, także niewiele tutaj mogę dodać. Na pewno kibicuję dziewczynom i nie biorę personalnie jego decyzji, ponieważ gdzieś tam nie mogę powiedzieć, że rozstaliśmy się w złych relacjach. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach w kontekście tego, że mamy ze sobą sporadyczny kontakt, więc to jest fajne. Tak jak powiedziałam, kibicuję dziewczynom i życzę im wszystkiego najlepszego, bo te Igrzyska coraz bliżej i sama jestem ciekawa, jak to się potoczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Liga Narodów w zasadzie do momentu, w którym rozmawiamy to 8 zwycięstw i jedna porażka z Brazylią (rozmowa przeprowadzona 14.06.2024) i tak naprawdę okazuje się, że nie tylko panowie są kandydatem do medalu olimpijskiego, ale coraz mocniej, jak to też mamy w mentalności polskiej, zaczynamy "pompować balonik" w kierunku sukcesu kadry żeńskiej. Widać też ile ta kadra zyskały pozytywnej pewności siebie za kadencji Stefano Lavariniego.

JN: Dokładnie, tak jak mówisz. Powiem tak, myślę, że na przestrzeni lat bardzo ewoluowała ta nasza żeńska siatkówka. Ciężko jest być porównywanym do chłopaków cały czas, którzy już od lat mają sukcesy i to jest, uważam, jeszcze cięższe zadanie.
Aczkolwiek zeszły rok pokazał, że my, że nasza reprezentacja ma coraz większe oczekiwania ze strony oczywiście kibiców, ludzi, tak jak powiedziałeś. No jesteśmy obecnie chyba na trzecim miejscu w rankingu FIVB, przynajmniej tak było kiedy jeszcze sprawdzałam kilka dni temu, także jest to coś, o czym mogliśmy pomarzyć jeszcze kilka lat temu. Teraz gramy naprzeciwko najsilniejszych reprezentacji na świecie, jak równy z równym. Pozwolę sobie taką wysnuć tezę, że za czasów trenera Lavariniego w kadrze każda zawodniczka, która przez tą kadrę się przewinęła, bądź też już jest na stałe, czy też rzadziej, zyskała pewność siebie. Tego mam wrażenie brakowało temu zespołowi za czasów poprzednich selekcjonerów.
Nie można powiedzieć, czy my jesteśmy w roli faworyta, czy jesteśmy w roli dziewczyn do bicia, bo tak nie jest. I to, że gdzieś ta przegrana z Brazylią ostatnia 3-1, to przede wszystkim my nie weszliśmy na swój poziom, a nie Brazylijki. Oczywiście one zagrały bardzo dobry mecz, bo uważam, że jeden z lepszych, jak oglądam, śledzę Ligę Narodów, aczkolwiek dziewczyny na pewno nie weszły na swój poziom. Jako przyczyny tej porażki na pewno wskazałabym aklimatyzację. Zmiana czasu miała wpływ i to było widać, bo sama wiem po sobie, że to jest ciężkie

Teraz widać, że skupienie jest na tym, żeby swój element siatkarski wykonać dobrze, ale też trzeba czasami oddać przeciwnikowi, że on może zagrać też dobrą akcję i o tym często na przerwach trener Lavarini mówi. Powiedz mi, patrząc z Twojej perspektywy tego doświadczenia ubiegłego sezonu w Lidze Narodów, i czy i jak to się przełożyło później na rozgrywki klubowe?

JN: No nie do końca, bo ja miałam totalnie dwie inne role w Lidze Narodów. Byłam zawodniczką wchodzącą, która musi swoje gdzieś tam każdy swój dotyk z piłką odbyć perfekcyjnie, bo masz tych dotknięć dosłownie kilka, jeżeli wchodzisz na podwójną zmianę. A w Tauron Lidze jestem zawodniczką grającą cały czas. Jestem odpowiedzialna za dużo więcej rzeczy i nie ukrywam, że w tej roli też się dużo lepiej czuję. Lubię, kiedy to ode mnie zależy, kiedy mam dużo większy wpływ na gdzieś tam jakość na boisku.
W kadrze jakby tak nie było, więc to było super doświadczenie i niezapomniane przeżycie zdobyć brąz na Lidze Narodów. Aczkolwiek to są totalnie dwie inne rzeczy i myślę, że nie wpłynęły one na mnie jakoś bardzo, jeśli chodzi o moją pewność siebie, bo myślę, że musiałabym chyba więcej zagrać, żeby gdzieś tam to poczuć.

Zapytam Cię o to, czego wyszliśmy, czyli gali polskiej siatkówki, statuetka, nagroda najlepszej siatkarki ubiegłego sezonu.
W zapowiedzi przed wręczeniem tej nagrody były wspomniane kwestie rodzinne, tradycji siatkarskiej. No i o tej kontynuacji rodzinnej tradycji siatkarskiej w BKS-ie w Bielsko-Biała.

Tak, no moja mama i ciocia grały w BKS-ie, są wychowankami, także nie ukrywam, że to jest dla mnie wyjątkowa sprawa, żeby grać w bielskim klubie, osiągać z nim sukces po trzynastu latach i to jest dla mnie coś wyjątkowego. Jestem bardzo zżyta z Bielskiem, jako miastem i będę mieszkać już teraz trzeci rok, po trzyletniej przerwie. Znam Bielsko bardzo dobrze. Jako miasto i jako klub też bardzo dobrze się czuję, także jest to naprawdę dla mnie wyjątkowa sprawa. Ten sezon był bardzo dobry, bo Puchar Polski, brązowy medal, a ta statuetka jest kwintesencją tego właśnie, tych sukcesów i wydaje się, że patrząc na zespół z Bielska, to począwszy od Pani Prezes, aż po sztab zawodniczki, tam jest taki pozytywna, dobra atmosfera, która też nam pozwala wznosić się na wyżyny swoich umiejętności. My się nawzajem wszyscy wspieramy, nie ma wytykania palcem, jak to bywało w innych, może nie klubach, co w życiu po prostu.
Każdy zawsze zaczynał od siebie i było to wzajemne zaufanie przede wszystkim, że nie boisz się, że coś Ci zostanie wypomniane, tylko każdy gdzieś tam się skupiał na tym, co on może lepiej zrobić. Więc to jest najważniejsze, mieliśmy bardzo szczere relacje ze sobą i zawodniczki i sztab, myślę, że tutaj wszyscy naprawdę mocno byliśmy, jesteśmy ze sobą zżyci, co wpłynęło też na ten sukces, bo przed sezonem nikt na nas nie stawiał. To było przed sezonem i my u żadnego z ekspertów nie byliśmy w pierwszej czwórce, także dla nas jest to naprawdę duża sprawa i też bardzo fajne pokazanie, że papier nie gra i trzeba to później pokazać na boisku.

W zeszłym roku w roli tego "underdoga", a teraz już każdy, kto będzie jechał do Bielska, już spojrzy dwa razy, że jednak jesteście zespołem, który po pierwsze potrafi się postawić, potrafi wygrywać, koniec końców Wam też będzie trudniej, bo już będą pewne oczekiwania.

JN: Tak, dokładnie. Teraz się będzie grało na pewno ciężej, ale wierzę w to, że nie będzie sensu też w ogóle o tym mówić między sobą, tylko musimy zrobić wszystko, żeby dostosować się do nowych realiów w przyszłym roku, w sensie w nadchodzącym sezonie i nie chcę mówić, żeby sprostać się jakby tym oczekiwaniom, bo to będzie, myślę, zgubne, jeżeli będziemy tak myśleć.
Na pewno jeżeli każdy podejdzie do tego sezonu, który będzie tak samo jak do zeszłego, to będzie dobrze.

Kończąc naszą rozmowę, to czego można życzyć na przyszły sezon? Jesteś najlepszą siatkarką Tauron Ligi, zostajesz w tej lidze. Wydaje się, że tym naturalną kontynuacją byłaby kwestia reprezentacyjna.
Z takich kuluarowych rozmów słyszy się, że Joanna Wołosz być może jakiś sukces kadry na igrzyskach może być taką finalizacją kariery reprezentacyjnej i wtedy się otworzy to okienko, no bo co by nie mówić, kapitan reprezentacji Polski jest takim żelaznym wyborem trenera Lavariniego, co jest naturalne ze względu na klub, jaki reprezentuje. Ale potem ta przestrzeń otworzy się szerzej, bo czy Katarzyna Wenerska, czy Marlena Kowalewska, czy Ty na pewno pukacie do bram tej kadry i chciałybyście pewnie każda z Was być na tą naturalną następczynią Joanna Wołosz.

JN: Nie ukrywam, że myślę, że trener Lavarini lubi takie zawodniczki na pewno bardziej doświadczone, co widać po jego wyborach, więc na pewno rywalizacja jest duża. Na pewno nie ma się co nad tym zastanawiać, tylko po prostu robić swoją robotę, a takie decyzje już nie są zależne od nas. Jedyne co możemy zrobić, no to jak najlepiej się pokazać. I ja sobie życzę przede wszystkim zdrowia w nadchodzącym sezonie, spokoju, a tak drużynowo, no to żebyśmy co najmniej powtórzyli ten sukces z zeszłego roku.

Tego samego Ci życzę. Dziękuję bardzo za rozmowę.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni