Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karpie z Pielgrzymowic na Wigilii dla samotnych w Chorzowie

Aleksandra Smolak
Karpie z Pielgrzymowic na Wigilii dla samotnych w Chorzowie
Karpie z Pielgrzymowic na Wigilii dla samotnych w Chorzowie Aleksandra Smolak
W Chorzowie podczas Wigilii dla samotnych 2 tys. osób będzie jadło karpia z Pielgrzymowic. Hodowla karpia w tej miejscowości sięga czterech pokoleń. Teraz zajmuje się nią Tomasz Król

Czysta woda i tradycyjny sposób hodowli to gwarancja doskonałego smaku naszych ryb – zdradza Tomasz Król, właściciel gospodarstwa rybackiego w Pielgrzymowicach. Bo tu karpie hoduje się od czterech pokoleń. Pan Tomasz jak dziecko podglądał prace swojego dziadka i ojca, a od dekady sam kontynuuje rodzinne tradycje.

W tym roku na stoły wigilijne na całym Śląsku trafi kilkanaście ton karpi z Pielgrzymowic. Ale zajadać się nim będą także w Kanadzie i Irlandii. Kiedy kilka dni przed Wigilią odwiedziliśmy tutejsze gospodarstwo, w większości okolicznych stawów wody już nie było, bo jak tłumaczy nam Tomasz Król, w październiku, kiedy ryba kończy żerować, a temperatura wody spada, dokonuje się pierwszego odłowu. Tutejsze karpie nim trafią na nasze talerze, rosły 2,5 roku.

Przez ten okres, dwa razy w tygodniu karmione były jęczmieniem i pszczenicą. Ale hodowla karpia to jednak coś więcej.
– Przez cały rok trzeba dbać o stawy, wykaszać groble, kontrolować roślinność w stawie i uważać na zagrażające rybą zwierzęta – wymienia Król. A te ostatnie mogą być na prawdę niebezpieczne. Kormorany, czaple czy wydry potrafią zjeść kilka ryb dziennie, a w ciągu kilku tygodni nawet wyjeść ryby z całego stawu. Rybacy mówią, że bardzo trudno walczyć im z tym zjawiskiem, bo kormorany są pod ochroną.

Koniec roku to jednak okres rekompensaty za całoroczny trud pracy. W grudniu sprzedaje się tu 95 proc. przeznaczonych na sprzedaż ryb, ale prawdziwi smakosze przyjeżdżają tu po nie już od września.

Jeszcze przed Wigilią dotrą tu pewnie ostatni klienci. Jakie ryby w tym roku kupowaliśmy najczęściej?

Jak przyznaje Król, świadomość humanitarna ludzi cały czas rośnie i coraz więcej z nas wybiera zabite wypatroszone karpie. Są jednak i tacy, którzy Wigilii bez pływającego w wannie karpia sobie nie wyobrażają. Których klientów jest więcej? Sprzedawcy mówią, że dzielą się mniej więcej na połowy.

Karpie Tomasza Króla z Pielgrzymowic znane są już nie tylko w naszym powiecie. Trafiają m.in. do wielu restauracji z sąsiednich miejscowości, ale także do centrum ekologicznej żywności w sąsiednim sołectwie Mikołowa – Kamionce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!