Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Pamiętajmy o Halorze

Krzysztof Karwat
Maciej Gapinski
Minęła piąta rocznica śmierci. W jego rodzinnych Siemianowicach Śląskich otwarto okolicznościową wystawę obrazów i grafik. Dorobek artysty był jednak znacznie szerszy i wykraczał poza opłotki tego miasta.

Znałem Antoniego Halora, choć nasze kontakty były sporadyczne i wyłącznie służbowe. Niekiedy przez moje ręce przechodziły jego teksty, na ogół ozdabiane finezyjnymi rysunkami czy zgrabnymi szkicami rozmaitych obiektów architektonicznych bądź osobliwych, bo związanych z ciekawymi wydarzeniami historycznymi miejsc. Bo był Halor człowiekiem wielu talentów i artystycznych rzemiosł. W młodości jako malarz i grafik związał się z katowicką grupą Oneiron, ale najbardziej lubił chodzić własnymi ścieżkami - jako publicysta i eseista, autor książek złożonych z epizodów dziejowych nie tylko rodzinnego miasta, przede wszystkim jako filmowiec dokumentalista i reżyser spektakli w Teatrze Telewizji czy słuchowisk radiowych. Pozostawił po sobie spory dorobek, który jednak - tak to zwykle bywa - pozostaje rozproszony i jakby do końca nie skatalogowany. Wyobrażam sobie, że ktoś mógłby spróbować go scalić a może też ułożyć antologię drobnych i większych tekstów, na ogół zamieszczanych w rozmaitych niskonakładowych pismach i periodykach.

Antoni Halor należał do ludzi, którzy niespecjalnie dbali o rozgłos i popularność. Nie zabiegał o to, by „bywać w towarzystwie”. Trzymał się raczej z boku, poza tzw. środowiskiem, bo chyba lubił samotne wędrówki i prowadzone na własną rękę poszukiwania inspirujących tematów. Postrzegałem go więc jako człowieka nad wyraz skromnego, jakby trochę nie dbającego o swą pozycję zawodową. Może dlatego jego domeną pozostały prace wykonywane co najwyżej w gronie paru osób, z użyciem niewielkich środków inscenizacyjnych. Tym cechowały się jego najlepsze filmy dokumentalne, nieraz trochę fabularyzowane i osadzane w surowym krajobrazie śląskich hałd, pokopalnianych wyrobisk, malowniczych rozlewisk i stawów, zagubionych wśród łąk i resztek pól torowisk pociągów towarowych. Takie obrazy pojawiają się w wielu tytułach, a dziś mają moc nostalgicznej, podszytej magia i tajemnicą prawdy.

Przypomnę choćby tylko „Słonko jasne zza czarnych gór”, czyli utrzymaną w konwencji ludowej nballady opowieść o ostatnich żyjących powstańcach śląskich. Piękna jest także „Ulica, o której trochę wiem” z roku 1989, nakręcona na jednym z siemianowickich osiedli górniczych, gdzie Halor się urodził i wyrósł. To był jego ostatni duży film. Nie zapominajmy zatem o Halorze i jego wielowymiarowych pracach z różnych obszarów kultury.

Dzisiaj o godz. 19.30 w chorzowskim Teatrze Rozrywki rozpocznie sięwieczór z cyklu „Górny Śląsk - świat najmniejszy”,zatytułowany „Pamiętajmy o Halorze”. GośćmiKrzysztofa Karwata będą prof. Andrzej Gwóźdź (filmoznawca i kulturoznawca) i Henryk Waniek (pisarz i malarz). Podwójne zaproszenie czeka na Czytelnika, który zadzwoni do Biura Obsługi Widzów: 32 346 19 31 do 4.

Krzysztof Karwat, publicysta


*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!