Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Polityka w sporcie, sport w polityce

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat ARC
Związki sportu z poltyką pojawiają się zwłaszcza w warunkach napięć politycznych. Łatwiej w systemach totalitarnych bądź autorytarnych. Ale nawet w państwach demokratycznych polityka nieraz wtrąca się tam, gdzie niby jej być nie powinno. Górny Śląsk wielokrotnie tego doświadczał.

Związki te pojawiają się zwłaszcza w warunkach napięć politycznych. Łatwiej w systemach totalitarnych bądź autorytarnych. Ale nawet w państwach demokratycznych polityka nieraz wtrąca się tam, gdzie niby jej być nie powinno. Górny Śląsk wielokrotnie tego doświadczał.

W okresie międzywojennym stosunki polsko-niemieckie były chłodne, ale nie zawsze lodowate. Przekładało się to także na stosunki wewnętrzne. Do legendy przeszły pojedynki piłkarskie między reprezentacjami polskiego i niemieckiego Górnego Śląska. W tym samym czasie z orzełkami na piersi występowali zawodnicy, którzy związani byli raczej z niemiecką opcją narodową i jakoś nikomu to wtedy nie przeszkadzało. Ale do czasu. Później tych samych futbolistów powoływano do reprezentacji Niemiec, wcielano do Wehrmachtu, a w najlepszym przypadku - do klubów III Rzeszy. To przypadek słynnego Ernesta Wilimowskiego.

Po wojnie na odwrót. To reprezentacja Polski upomniała się o piłkarzy śląskich grających w czasie okupacji w drużynach niemieckich. O weryfikacjach - nie wszyscy je przeszli pozytywnie - publicznie nie rozprawiano. To był temat tabu. Dla propagandy niezręczny, a dla poszczególnych jednostek niewygodny, grożący wykluczeniem z publicznego życia. Sportowców ze Śląska trzymano pod lupą. Zwłaszcza podczas wyjazdów zagranicznych. Choć nie zawsze się to udawało. Z czasem niektórzy z nich jeszcze w trakcie kariery uciekali na Zachód, inni „wybierali wolność” - jak się to wtedy określało - już na sportowej emeryturze, wykorzystując łatwiejszy dostęp do paszportu. W ten sposób zniknęło z kraju wielu znanych sportowców i olimpijczyków.
Bywało, że nawet ogromne sukcesy na międzynarodowym polu nie równoważyły nieufności, jaką otaczani byli Ślązacy. To przypadek długoletniego rekordzisty świata w trójskoku, dwukrotnego złotego medalisty olimpijskiego Józefa Schmidta, urodzonego w niemieckiej części Górnego Śląska. Nasz mistrz rzeczywiście wyjechał potem do RFN, ale ostatecznie wrócił do Polski i zaszył się na prowincji, z dala od rodzinnego regionu.

Zdarzały się jeszcze innego typu przypadki. Jan Banaś, także urodzony w Niemczech, w szczycie swej kariery nielegalnie opuścił kraj i choć wrócił, to zwichnął swą karierę. Nie wypuszczono go ani na igrzyska olimpijskie w Monachium, ani na mistrzostwa świata, choć walnie przyczynił się do sukcesów ówczesnej reprezentacji Polski.

Dzisiaj o godz. 19.30 w chorzowskim Teatrze Rozrywki rozpocznie się wieczór z cyklu „Górny Śląsk - świat najmniejszy”, zatytułowany „Polityka w sporcie. Sport w polityce”.

Gośćmi Krzysztofa Karwata będą: Grzegorz Bębnik (historyk z Instytutu Pamięci Narodowej), Dawid Smolorz (publicysta, tłumacz) oraz Jan Banaś, legendarny piłkarz Górnika Zabrze. Pokazany zostanie film dokumentalny pt. „Ostatni mecz Ernesta Pohla”.

Dwa podwójne zaproszenia czekają na Czytelników, którzy zadzwonią do Biura Obsługi Widzów: 32 346 19 31 do 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!