Tragiczny pożar wybuchł w kanale ciepłowniczym przy ul. Murckowskiej, gdzie najprawdopodobniej swoją “dziuplę” miała para bezdomnych.
- Policjanci zobaczyli kłęby dymu wydobywającego się ze studzienki, natychmiast postanowili sprawdzić co się dzieje - relacjonuje Jacek Pytel, oficer prasowy KMP w Katowicach. - Gdy stali już przy wejściu do kanału, usłyszeli krzyki ludzi, wzywających pomocy. Mimo, że nie dysponowali specjalistycznym sprzętem, wkroczyli do akcji - dodaje Pytel.
Musieli zejść do zadymionych pomieszczeń i przeczołgać się po stertach śmieci. Udało im się wydostać na zewnątrz mężczyznę. Jednak z kanału nadal słychać było krzyki.
- Ponownie weszli do wewnątrz, ale panowała tam już bardzo wysoka temperatura, zadymienie wciąż rosło. Z uwagi na zagrożenie życia, po krótkich poszukiwaniach, musieli wyjść z niego - dodaje oficer prasowy.
Z kanału ciepłowniczego nie udało się wyciągnąć kobiety. Zginęła w płomieniach. Mężczyźnie nic się nie stało.
Na miejsce pożaru przyjechały również trzy zastępy straży pożarnej. Do przeprowadzenia mieli wyjątkowo nietypową i trudną akcję.
- Do wnętrza kanału trzeba było zejść po drabince, wewnątrz panowało bardzo silne zadymienie i wysoka temperatura - relacjonuje Andrzej Płóciniczak z KM PSP w Katowicach. - Kiedy udało nam się zapanować nad ogniem, musieliśmy jeszcze sprawdzić wiele zakamarków - dodaje.
Po zakończonej akcji gaśniczej pomocy ratowników medycznych wymagało dwóch strażaków, którzy schodzili do wnętrza kanału. - Szczeble drabinki były tak rozgrzane, że strażacy poparzyli sobie dłonie. Nie pomogły specjalne rękawiczki - wyjaśnia Płóciniczak. Zostali opatrzeni na miejscu.
Policjanci poszkodowani w akcji ratunkowej z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla trafili do szpitala na Warszawskiej. Zostaną tam na obserwacji przez kilka dni. W niedzielę odwiedził ich m.in. insp. Paweł Szeląg komendant Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
- Podziękował policjantom za ofiarną służbę oraz odwagę i życzył szybkiego powrotu do zdrowia - zdradza Pytel.
Strażacy zaznaczają, że niedzielna tragedia rozpoczęła zimowy sezon. - Każdego roku podczas jesiennych i zimowych miesięcy wyjeżdżamy do pożarów pojawiających się w pustostanach, opuszczonych budynków czy innych pomieszczeniach, w których przed zimnem próbują ogrzać się bezdomni - informuje Płóciniczak. Pamięta jak kilka lat temu strażacy w Śląskiem gasili tragiczny w skutkach pożar domku na ogródkach działkowych, w którym zginęło kilka osób.
- Dlatego apelujemy, aby mieszkańcy regionu, którzy wiedzieli bezdomnych próbujących ukryć się przed zimnem w podobnych miejscach, informowali o tym straż miejską czy policję - podkreśla strażak.
W Śląskiem na potrzebujących czekają 74 placówki, w których nie tylko zimą, otrzymają pomoc. Chodzi o noclegownie, schroniska, ogrzewalnie czy domy pomocy.
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*Nowe restauracje w Katowicach zapraszają SPRAWDŹ ADRES I MENU
*Tajemnice różańca. Jak odmawiać różaniec? Tłumaczy ks. Mirosław Tosza
*Rolnik szuka żony ODCINEK 7 STRESZCZENIE Paulina odchodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?