Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. Proces Magdaleny W. oskarżonej o zabójstwo dwuletniego syna: "Mamusia zrobiła krzywdę Mareczkowi"

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach trwa proces Magdaleny W., oskarżonej o zabójstwo swojego dwuletniego synka Marka.
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach trwa proces Magdaleny W., oskarżonej o zabójstwo swojego dwuletniego synka Marka. Magdalena Grabowska
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach trwa proces Magdaleny W., oskarżonej o zabójstwo swojego dwuletniego synka Marka. Do tragedii doszło 17 maja 2022 roku, w jednym z mieszkań w dzielnicy Wielka Skotnica. To właśnie tam rozegrał się prawdziwy dramat, w wyniku którego dwuletni chłopiec został uduszony. Kobieta podczas śledztwa nie przyznała się do zabicia swojego dziecka. - Mamusia zrobiła krzywdę Mareczkowi - miał powiedzieć swoim aktualnym opiekunom drugi syn oskarżonej.

17 maja 2022. W jednym z mieszkań w Mysłowicach w dzielnicy Wielka Skotnica doszło do tragedii. W wyniku uduszenia zmarł dwuletni chłopiec - Marek. Jak wynikało z ustaleń prokuratury, przebywająca w mieszkaniu matka nie wezwała karetki, a jedynie – za pośrednictwem innych osób – skontaktowała się z przebywającym w pracy ojcem dziecka, którego poprosiła o pilny powrót do domu. Ze zgromadzonego w toku śledztwa materiału dowodowego wynika, iż do zgonu dziecka doszło w godzinach porannych. Oprócz pokrzywdzonego w mieszkaniu znajdowała się tylko matka dziecka oraz jego 4-letni brat.

- On zaczął odpowiadać, że tatuś przytulał Mareczka i że przyjechało pogotowie. Nie umiał wytłumaczyć co się stało - zeznawał jeden z opiekunów dziecka oskarżonej 14 listopada przed Sądem Okręgowym w Katowicach. - Powiedział, że przyjechało pogotowie i tatuś przytulał Mareczka. Wydaje mi się, że widział ewentualną reanimację brata - dodał.

Do domu przybywa ojciec dziecka. Po wejściu do mieszkania zawiadamia pogotowie ratunkowe. Mężczyzna, instruowany przez operatora, starał się reanimować syna w trakcie oczekiwania na przyjazd zespołu ratownictwa medycznego. Niestety, dziecko zmarło kilka godzin przed interwencją... Choć początkowo uznawano, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych, to jednak sekcja zwłok, wraz z materiałem dowodowym, pozwoliła na zarzucenie kobiecie zabójstwa. Na podstawie całości badań pośmiertnych biegli stwierdzili, że śmierć chłopca została spowodowana „uduszeniem w mechanizmie zatkania otworów oddechowych i uniemożliwienia wentylacji płuc". Dopiero po uzupełnieniu materiału dowodowego 31-letnia wówczas kobieta została zatrzymana. Jej drugi, czteroletni syn, został oddany pod opiekę rodziny zastępczej.

"Mama tatę bije". Magdalena W.: Nie biliśmy się z konkubentem

- Czy mówił coś o swojej mamie? - zapytał sąd.

- W ogóle o swojej mamie nic nie mówił tylko o swoim tacie. O tacie mówił same dobre rzeczy - zeznawał świadek. - Opowiadał, że mama tatę bije - dodał.

Magdalena W., słysząc te słowa, wydała oświadczenie.

- Nie biliśmy się z konkubentem. Słownie się kłóciliśmy. Nie biliśmy się pięściami. Nigdy nie było rękoczynów ani z jego strony, ani z mojej. Miałam więź dzieckiem, bo się zajmowałam nimi obojga. On teraz mnie nie widzi, więc może mnie nie pamiętać, jestem odizolowana od niego. Moja mama mówiła, że widuje się z synem. Jak był kiedyś na placu zabaw ze swoim ojcem, to pytał się o mnie, "gdzie jest mama i kiedy wróci" - dodała.

- Nikt się z nim nie widuje - usłyszała od świadka.

"Mamusia zrobiła krzywdę Mareczkowi"

- Na samym początku bardzo szybko się pojawiły sytuacje, w których po prostu chłopiec, siedząc przy przysłowiowym stole, powiedział, że "mamusia zrobiła krzywdę Mareczkowi" - to są jego dokładnie słowa - opowiadał opiekun czteroletniego dziecka. - Niestety do chwili obecnej nie podał żadnych innych szczegółów z życia domowego i ewentualnej sytuacji, w której jego braciszek został pozbawiony życia - dodaje. - Wspomina tego Mareczka, że spał z nim, nie mówi co ewentualnie zrobiła mama - wyjaśnia.

Jak zeznawali opiekunowie dziecka, nigdy nie pytali chłopca o dramat, jaki rozegrał się w Mysłowicach. Czterolatek miał czasem sam opowiadać im pojedynczymi zdaniami o tym, co się działo w domu.

- Szczypał psa. Mąż zareagował i zapytał się, czy by go to bolało. (chłopiec - przyp. red.) odpowiedział: "w domu mama i tata bili po głowie"

Chłopak miał blizny na ciele.

- Na karku, parę mniejszych na ręce, albo na nodze - zeznawał świadek. - Pokazywałam mu swoje blizny, a on swoje. To była forma zabawy. Inne dzieci również opowiadały. Blizna na kolanie: "To mama mi zrobiła krzywdę". Inna blizna była przez jazdę na koniu z babcią. Największa na szyi. O tej nic nie pamiętał - dodał.

Według relacji świadków, czterolatek w rodzinie zastępczej opowiadał głównie, jak bawił się z braciszkiem i z tatą.

- Do dzisiaj nie wie, że Mareczek zmarł. Myślę, że jeszcze trochę czasu potrzeba, żeby poruszyć ten temat - zeznaje opiekun dziecka.

Magdalena W. zaczyna wycierać chusteczką łzy, które ciekną jej po policzkach.

- Moim zdaniem nie jest związany z matką. Od samego początku o niej nie mówi. We wszystkich wspomnieniach i opowieściach jest tata - zeznaje dalej świadek, dodając, że dziecku łatwiej przychodzą kontakty z mężczyznami.

- Zamykał się, nie reagował i ignorował kobiety, gdy się do niego odezwały. (...) Nie czuje się komfortowo w obecności kobiet - wyjaśnia.

Jak zeznawali opiekunowie, brat zmarłego Mareczka, gdy pierwszy raz trafił do rodziny zastępczej, miał uciekać przed swoją opiekunką i jej unikać.

- Uciekał, schodził z drogi. Jak chciałam usiąść na kanapie, to on z niej schodził. Chciałam mu dać rękę, on ja zabierał, nie chciał przyjąć. Nie mogłam wykonywać żadnej czynności przy nim - twierdziła opiekunka dziecka.

Tak samo zeznawał jej mąż, który również zajmuje się synem Magdaleny W.

- Od pierwszego dnia (chłopiec - przyp. red.) miał zauważalny dystans do żony. Kiedy żona siadała na łóżku, żeby przeczytać mu bajkę, to on schodził z tego łóżka. W żadnym wypadku żona nie mogła go dotknąć. Ze mną od razu nawiązał dobry kontakt. Nie chciał się przytulać, bo nie wiedział, że to normalne. Z żoną pozwolił sobie na bliższy kontakt znacznie później. Dopiero teraz sam się do niej zbliża - dodał.

Zabójstwo, czy nieszczęśliwy wypadek? Matka niewinna?

Podczas śledztwa Magdalena W. zeznawała, że śmierć jej dwuletniego dziecka nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Gdy spała, Mareczek miał się bawić ze swoim starszym bratem. Obudziła się o 4 rano. Chciała zrobić swojemu partnerowi śniadanie. Doszło do awantury, bo obudziła swojego konkubenta zbyt późno. Miał do niej pretensje, że spóźni się do pracy. Poszła dalej spać. Gdy się obudziła, jej dwuletnie dziecko miało leżeć martwe w wersalce...

Jak zeznawała, główka dwulatka była w komorze wersalki na pościel. Miała zacząć krzyczeć na swojego drugiego syna, który powiedział jej, że to on zamknął brata w wersalce.

- Nic nie wspominał, aby z Mareczkiem miał się bawić w chowanego w ruchomych częściach tapczanu czy rogówki - zeznawał dalej opiekun dziecka. - Nigdy nie miało miejsca nic takiego, aby podejmował próby podnoszenia naszego tapczanu czy ewentualnej rogówki - dodał.

Jak twierdzą opiekunowie, syn Magdaleny W. jest normalnym, dobrze rozwijającym się dzieckiem.

- Jest mądry, szybko się uczy. Nie jest agresywny - wyjaśniał jeden ze świadków. - Nie jest w jakikolwiek sposób agresywny. Czasem komuś coś zabierze, ale to jest normalne - twierdził.

Proces przeciwko Magdalenie W. zakończy się prawdopodobnie 30 stycznia 2024 r. - wtedy nastąpi ostatni termin rozprawy i zamknięcie przewodu sądowego.

Magdalena W. z Mysłowic już wcześniej straciła jedno ze swoich dzieci

W 2014 roku Magdalena W. straciła już jedno ze swoich dzieci. Jak wskazują opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, przyczyną śmierci jej czteromiesięcznego dziecka miały być zmiany o charakterze chorobowym. Śledztwo zostało, co prawda, wówczas umorzone, jednak w wyniku kolejnej tragedii, do której doszło w tej rodzinie, śledczy znów pochylili się nad tą sprawą i prokuratura jeszcze raz przeanalizowała tamtą sprawę. Nie znalazła jednak podstaw do kwestionowania ustaleń postępowania w sprawie śmierci czteromiesięcznego dziecka Magdaleny W.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera