Kibice Zagłębia Sosnowiec coraz bardziej sfrustrowani. Zamiast gali jest klapa w meczu ze Zniczem

W piątek miała się w Sosnowcu odbyć wielka gala charytatywna na rzecz Akademii Zagłębia. Inicjatywa wyszła od Rafała Collinsa, czyli celebryty, który po zakupie 0,74 procenta akcji dostał w klubie władzę absolutną nad pionem sportowym. Impreza została jednak w ostatniej chwili odwołana, a oficjalną przyczyną podjęcia takiej decyzji było pojawienie się sponsora, który zażądał, by wydarzenie odbyło się w czerwcu.

Ta historia okazała się świetną ilustracją dla całościowego obrazu Zagłębia. Również inauguracyjny wiosenny mecz okazał się niewypałem i zamiast „gali” kibice zobaczyli wątpliwej jakości spektakl zakończony zasłużoną porażką ze Zniczem Pruszków.
W wyjściowym składzie gospodarzy wystąpiło pięciu nowych piłkarzy, a na ławce zasiadł sprowadzony przez Collinsa i mocno przez niego zachwalany trener Aleksandr Chackiewicz. Debiut całej grupy wypadł słabo, sosnowiczanie, których tylko cud, a właściwie cała seria zwycięstw, mogą uratować przed spadkiem, na tle Znicza prezentowali się kiepsko, a strzały, po których piłka lądowała na trybunach, potęgowała irytację blisko pięciu tysięcy widzów, którzy w niedzielę wieczorem zasiedli na trybunach.

Zobaczcie zdjęcia kibiców oraz z meczu Zagłębie Sosnowiec - Znicz Pruszków.

Zaglębie Sosnowiec - Znicz Pruszków 0:1 (0:1)
0:1 Krystian Tabara (21)
Zagłębie Szewczenko - Sokół, Remy, Jończy, 2. Bykow (80. Suchockyj) - Zielonka (63. Kirejczyk), Rozwandowicz (80. Bonecki), Dowhyj, Janota (64. Guezen), Valencia - Biliński (64. Polarus). Trener: Aleksandr Chackiewicz.
Znicz Mleczko - Proczek (84. Krajewski), Juchymowycz, Błyszko, Grudziński, Moskwik - Pomorski, Tkaczuk, Nowak (90. Kendzia) - Tabara (87. Wawszczyk), Stanclik. Trener: Mariusz Misiura.
Żółte kartki Bykow - Tkaczuk.
Sędziował Łukasz Karski (Słupsk)
Widzów 4.992