Kompania Węglowa wypowiedziała szkołom górniczym umowy. Ale szkoły o tym nie wiedziały

Miała być praca, a jest rozczarowanie i niepewność. Kompania Węglowa, mimo danego słowa, nie zatrudnia absolwentów szkół górniczych w swoich kopalniach, bo zarząd jednostronnie wypowiedział umowy ze szkołami. - Te gwarancje już nie obowiązują - potwierdza Tomasz Głogowski z Biura Komunikacji Korporacyjnej Kompanii Węglowej.

Jak się dowiedzieliśmy, umowy nie ma już od około pół roku! Ale sami absolwenci nic o tym nie wiedzieli. I dziś są bez pracy. - Szkołę skończyłem w czerwcu, a na kopalni nikt nie chce ze mną rozmawiać. Kompania Węglowa też nas o niczym nie informuje - skarży się Mateusz, absolwent Powiatowego Zespołu Szkół w Bieruniu. - Umowa z KW wyraźnie mówiła, że zostaniemy zatrudnieni w roku ukończenia szkoły - dodaje jego kolega Marcin.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z KOPALŃ I SPÓŁEK WĘGLOWYCH - SERWIS GÓRNICTWO DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Właśnie gwarancja zatrudnienia w kopalni była dla nich i ich kolegów główną motywacją do wstąpienia do klasy górniczej. W samym tylko Bieruniu w 2010 r. otwarto trzy takie klasy. W tym roku jedną. Dyrekcja szkoły o wypowiedzianych umowach też nic nie wie.

- Obecni uczniowie pierwszej klasy dostali nowe gwarancje, tyle że te nie określają terminu przyjęcia na kopalnię - przyznaje Teresa Horst, dyrektor PZS w Bieruniu. - O wypowiedzeniu starych gwarancji nic nie wiem, to chyba jest jakieś nieporozumienie - ma nadzieję. Ale przyznaje, że kłopoty z zatrudnienim absolwentów były już przed rokiem. - Wówczas nasi absolwenci zostali zatrudnieni dopiero po kilku miesiącach - mówi Teresa Horst.

Wiadomo, że w tym roku młodzi górnicy pracy na pewno nie dostaną. - Kompania Węglowa wstrzymała w tym roku przyjęcia nowych pracowników, w tym absolwentów szkół górniczych - mówi Głogowski. Wyjątkiem będą sytuacje, kiedy dotychczasowy pracownik kopalni zostanie dyscyplinarnie zwolniony. Wtedy na jego miejsce zostanie zatrudniony absolwent szkoły górniczej.

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że pierwsi górnicy na większą skalę zostaną zatrudnieni w KW nie wcześniej niż w 2016 roku. Ich podania o pracę teraz trafiają do bazy KW. - Obecnie Kompania Węglowa w ramach uzupełniania zatrudnienia pod ziemią kontaktuje się indywidualnie z absolwentami szkół górniczych, proponując im pracę w określonej kopalni - tłumaczy Głogowski. Tyle że dla absolwentów to żadne rozwiązanie. Bo pracy potrzebują teraz, a nie za rok czy dwa.
- Nie wiemy, co mamy robić, z tytułem technika górnictwa trudno znaleźć pracę w innym zawodzie. Mamy się przekwalifikować i cztery lata nauki wyrzucić do kosza? - skarżą się absolwenci.

Tym bardziej że 4 lata temu, kiedy zaczynali edukację, branża górnicza przeżywała rozkwit. Jeszcze w 2012 roku Zbigniew Madej, ówczesny rzecznik Kompanii Węglowej, zapewniał, że do pracy będzie potrzebnych nawet 5 tysięcy osób rocznie. Klasy górnicze zaczęto masowo otwierać w miastach z kopalniami: w Rudzie Śląskiej, Bieruniu, Lędzinach, Miedźnej. A nawet w mało górniczej Pszczynie, gdzie z kolei zatrudnienie zagwarantowała Jastrzębska Spółka Węglowa. Dziś uczniowie tych szkół przyszłości pewni być nie mogą.

Bernard Bednorz, starosta bieruńsko-lędziński, któremu podlegają dwie górnicze szkoły w powiecie, prosi o... wyrozumiałość dla KW. - Dajmy sobie wszyscy trochę czasu. Poczekajmy, aż zostanie wybrany nowy prezes. Poza tym mamy czas barbórkowy - mówi.

Ale niektórym absolwentom zatrudnienie w kopalni znaleźć się udało. Jak informuje rzecznik KW, w pierwszym półroczu tego roku Kompania Węglowa przyjęła do pracy 265 absolwentów szkół górniczych, zaś w 2013 roku 315 absolwentów.

W sumie we wszystkich szkołach górniczych, z którymi Kompania Węglowa podpisała umowy dające gwarancje zatrudnienia, uczy się obecnie 3 tys. 697 uczniów.

*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować