Konfederacja liczy na 10 proc. głosów. Atmosfera w katowickim sztabie gorąca

- Jesteśmy bardzo zmęczeni, bo kampania była bardzo wyczerpująca i zrobiliśmy naprawdę wszystko co w naszej mocy, żebyśmy dzisiaj o godz. 21 mogliśmy zobaczyć dwucyfrowy wynik. To jest cel, który chcielibyśmy osiągnąć. Nastroje są emocjonalnie bardzo poszatkowane. Z jednej strony otrzymujemy informacje, że możemy liczyć na bardzo wysoki wynik, z drugiej patrząc na to jak wygląda na szczęście bardzo wysoka frekwencja obecnie w Polsce, nasze szacunki i oczekiwania mogą odbiegać od rzeczywistości. Mam nadzieję, że nie doszacowujemy swoich wyników - powiedział Grzegorz Płaczek.

Dodał, że Konfederacja liczy na zdobycie przynajmniej 10 proc. głosów.

- Naszym celem jest zdobycie 10 proc. Wszystko powyżej 10 proc. będzie z pewnością naszym sukcesem, bo to oznacza, że mamy znaczną liczbę posłów. Wszystko poniżej będzie dla nas informacją, że musimy jeszcze ciężej pracować przed kolejną kampanią - wyjaśnia.

Atmosfera w sztabie Konfederacji jest gorąca.

- Trochę tremy jest, tym bardziej, że sondaże są bardzo różne. Jedne dawały nam wysoki procent, drugie bardzo niski, dodatkowo to też potęguje fakt, że nie wiemy do końca czego się spodziewać - stwierdziła Bożena Krystyna Modzelewska, kandydująca z okręgu 29.

Przyznała, że frekwencja na dzisiejszych wyborach jest dużym zaskoczeniem. - Myślę, że PiS mocno zmobilizował swój elektorat. Teraz jest walka o to, czy będą rządzić samodzielnie czy też nie. Tak samo Koalicja Obywatelska, która świadomość, że jest bliska tego, żeby te rządy przejąć. Myślę, że obie strony zmobilizowały swój elektorat i to właśnie sprawiło, że ta frekwencja jest taka wysoka - dodała.

Konfederacja na Śląsku prowadziła w tym roku intensywną kampanię wybroczą.

- Kampania wyborcza była intensywna w tym roku - przyznaje Kamil Rak, członek okręgu 31 Młodych dla wolności. - Każdy dzień polegał na plakatowaniu miasta, rozdawaniu ulotek oraz przekonywaniu znajomych i rodzin - wyjaśnił. - Frekwencja w tym roku jest zaskakująca, mam nadzieję, że jest to po części nasza zasługa i jak najwięcej osób niezdecydowanych postanowiło w tym roku zagłosować na Konfederację - dodał.