Konwencja programowa PiS w Katowicach. Jarosław Kaczyński: Nie opieramy polityki na negatywnych emocjach jak opozycja

Hasło przewodnie tegorocznej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach to "Myśląc Polska 2019". Trzy dni debat, rozmów, spotkań, wymiany poglądów i spostrzeżeń ma zaowocować zwycięstwem w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Podobna konwencja odbyła się przed wyborami w 2015 roku. Jak mówił Joachim Brudziński, szef sztabu wyborczego PiS, dzięki niej powstał m.in. program 500 plus. W tym roku Prawo i Sprawiedliwość ma nadzieję, że dzięki tak zorganizowanej konwencji, z wielką pompą, uda się napisać program, który pozwoli utrzymać władzę w Polsce przez najbliższe cztery lata.

Przedsięwzięcie odbywające się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym robi wrażenie skalą rozmachu. W sumie od piątku do niedzieli odbyło się 16 sesji plenarnych i 70 paneli specjalistycznych, w których wzięło udział ok. 450 mówców, nie tylko polityków ale też ekspertów.

Tematy? Przeróżne. Od uszczelniania podatku VAT, przez ochronę zdrowia, walkę ze zmianami klimatycznymi i znaczenie wpływu nowoczesnych technologii aż po wyzwania współczesnego samorządu.

Trzydniową konwencję programową podsumował w niedzielę Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Wstępem do jego finałowego wystąpienia były dźwięki górniczej orkiestry. Sama przemowa prezesa jednak nie była przełomowa. Jarosław Kaczyński nie przedstawił żadnych konkretów programu, który ma zagwarantować partii rządzącej kolejne zwycięstwo. Chętnie za to dogryzał opozycji.

- Ta konferencja to wielkie osiągnięcie. Byłoby dobrze, żebyśmy o tyle zwiększyli nasz wynik wyborczy, w sensie procentowym, o ile zwiększyliśmy udział panelistów i uczestników tej konwencji w stosunku do poprzedniej. Było naprawdę dobrze - przekonywał prezes PiS.

- Wypada teraz zapytać Polaków jak model uprawiania polityki wolą. Czy taki jaki my proponujemy? Oparty na merytorycznej dyskusji i wiedzy, czy ten model w wydaniu opozycji czyli polityce opartej na emocjach i to zazwyczaj negatywnych? - pytał retorycznie Kaczyński, a po chwili sam sobie odpowiedział.

- Ten pierwszy model jest nieporównywalnie lepszy dla Polski, a ta konwencja była tego najlepszym przykładem. Choć nie jest moją rolą doradzać opozycji, to jednak pozwolę sobie zwrócić się do formacji opozycyjnych, żeby jednak ten problem przemyślały. To jest w interesie kraju, a także, choć nie powinienem tego mówić, ich własnym interesie - mówi Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS wielokrotnie podczas swojego przemówienia podsumowującego podkreślał słowo wiarygodność. Właśnie wiarygodność postrzegał jako gwarant demokracji.

- Jeśli ugrupowania polityczne zapowiadają, że coś zrobią a nie wiedzą jak to zrobić albo nie chcą tego zrobić, to jest nie jest to demokracja tylko manipulacja - mówił Kaczyński