18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopalnia w Bziu w budowie: Dziennikarka DZ zjechała na dół [ZDJĘCIA]

Katarzyna Spyrka
Nasza dziennikarka Katarzyna Spyrka razem z pracownikami kopalni i firmy budującej nową kopalnię, w specjalnym "kuble", który przewozi górników w dół głębionego szybu
Nasza dziennikarka Katarzyna Spyrka razem z pracownikami kopalni i firmy budującej nową kopalnię, w specjalnym "kuble", który przewozi górników w dół głębionego szybu Katarzyna Spyrka
Budowa nowego szybu w Bziu osiągnęla półmetek - 605 metrów. Za pięć lat wyjedzie stamtąd pierwsza tona węgla. A do wybrania jest 200 mln ton. Dziennikarka Dziennika Zachodniego Katarzyna Spyrka zjechała na dół, na dno budowanej kopalni RELACJA + ZDJĘCIA

Na budowie nowej kopalni w jastrzębskim Bziu stoi już wieża szybowa, warsztaty i maszynownia - gotowe. Razem z górnikami postanowiłam zjechać na dół, w głąb budowanego szybu. Wydrążono już 605 m, a docelowo sięgnie 1164 m. Najpierw szybkie przeszkolenie: - Choruje pani na coś? Jak samopoczucie? Jest pani w ciąży? - wypytuje Damian Fiołka, jeden z kierowników robót górniczych z ramienia kopalni Ruchu "Zofiów-ka", który był moim opiekunem podczas wizyty na budowie.

- Jak już pani wsiądzie do "kubła", to zawsze trzeba się odwrócić twarzą do zewnątrz, nie do wewnątrz, jak w windzie. No i żelazna zasada, absolutnie nie można się wychylać - poucza z kolei Sławomir Sobczak, sztygar oddziałowy Kopexu, firmy, która głębi szyb. Jeszcze podpisanie oświadczenia, że "jestem świadoma zagrożeń". - Może pani podpisze też od razu, że pani zjechała cała i zdrowa - zażartowali panowie.

Strój roboczy jest zdecydowanie za duży, a spodnie za długie (na budowie nikt nie nosi ubrań w rozmiarze XS). Na szczęście znalazłam w szatni pasek, którym trzy razy się owinęłam. Jeszcze biały hełm i gumiaki o kilka rozmiarów za duże, a i tak najmniejsze na budowie. Potem szelki bezpieczeństwa, które ciężarem niemal mnie nie wbiły w ziemię, i aparat ucieczkowy - kolejne dodatkowe kilogramy. A na koniec lampa na szyję i jeszcze rękawice robocze. Czy w takim przebraniu uda mi się zrobić jakiekolwiek zdjęcie?

- Szelki bezpieczeństwa musi pani mieć, żeby pani z kubła nam nie wyskoczyła podczas jazdy - zażartowali panowie. Faktycznie, nasza winda przypomina duży kocioł, w którym po drabince wdrapuję się mozolnie, a ze mną mieści się trzech panów. U góry specjalna lina i wysięgnik, który spuszcza nas w dół. To nie tradycyjna górnicza "szola", o której się tyle nasłuchałam. - Szczęść Boże - rzucili nam na pożegnanie pracownicy "powierzchni", podnosząc na chwilę kaski zgłów i ruszyliśmy w głąb szybu.
Mam 158 centymetrów wzrostu, głowa ledwo wystaje ponad krawędź "windy", ale pomysłowi panowie rzucają mi pod nogi paletę. Jechaliśmy z prędkością 2 metrów na sekundę. Jest coraz ciemniej i zimniej. Wokół mokro, wiszą kłębowiska rur. - To rurociąg odmetanowania. Bo choć tu jeszcze niewiele się dzieje, to szyb drążony jest w IV kategorii zagrożenia metanowego i profilaktycznie instalacja musi tu być zamontowana - dowiaduję się.

- A te pojemniki przepełnione wodą, z pompą, i tamte rury odpowiadają za odwadnianie szybu. Gdyby nie ta instalacja, woda mogłaby zatopić szyb, dlatego musi być odpompowywana cały czas - wyjaśniają moi przewodnicy. Wisimy 300 metrów nad dnem szybu, mrok rozświetlają tylko lampki przy kaskach. "Pilot" kubła przyspieszył zjazd do prędkości, z którą jeżdżą górnicy, a ja nie dałam po sobie poznać, że mi się kręci w głowie. Na szczęście szybko pojawiliśmy się na 580. metrze.

- Szczęść Boże - przywitali nas pracujący przy drążeniu górnicy. Szok minął. Zjechaliśmy jeszcze niżej. I dojechaliśmy prawie na samo dno drążonego szybu. A tu tylko czterech pracowników i mnóstwo sprzętu. Widzę zdziwione miny robotników. Chyba pierwszy raz zjechała do nich "baba".

- Jesteśmy na głębokości 603 metrów. Ale to nie tu będzie się w przyszłości odbywał fedrunek. Żeby mogła z tego szybu wyjechać pierwsza tona węgla, trzeba jeszcze wydrążyć drugie tyle szybu. Szyb ostatecznie będzie miał głębokość 1164 m i to z poziomu 1110 będzie wydobywany węgiel - wyjaśnili mi panowie. Na dole trwa wiercenie, na głowę ciągle kapie im woda. - Trwają prace związane z wierceniem otworów z poziomu 602,5 w celu rozpoznania warunków wodnych i gazowych w górotworze - słyszę fachowe wyjaśnienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera