Koronawirus w Częstochowie? Żel dezynfekujący ma zapobiec zarażeniom. Na razie urząd zakupił środki dla własnych służb

Chociaż w Częstochowie, mimo dwóch podejrzeń, nie stwierdzono żadnego potwierdzonego zachorowania spowodowanego koronawirusem, to znaczna część ostatniej sesji Rady Miasta była poświęcona temu zagadnieniu.

Wywołała je radna Monika Pohorecka z PiS, która pytała prezydenta o podjęte działania, o to czy powołano sztab kryzysowy, a w swoim emocjonalnym wystąpieniu tak się zapędziła, że zasugerowała, iż jeżeli ktoś ucierpi z powodu zachorowania, to będzie to wina prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka.

Prezydent tłumaczył, że podobnie, jak radzi rząd i ministerstwo zdrowia, należy zachować w tej sytuacji spokój. Ostatecznie wniosek o przedstawienie informacji na temat koronawirusa przez prezydenta nie znalazł się w porządku obrad, bo radni go odrzucili.

Łukasz Banaś, radny KO, zaproponował natomiast, żeby wzorem Senatu, w każdej miejskiej placówce postawić pojemniki z żelami dezynfekującymi. Czy jest na to szansa?

- Zakupiliśmy niezbędne materiały higieniczne z myślą o naszych służbach - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM w Częstochowie. - W rezerwie są środki, które mogą zostać uruchomione, kiedy pojawi się konieczność zakupu środków m.in. do szkół.

Zakup żeli dezynfekujących może jednak nie być łatwy i szybki, bo w częstochowskich drogeriach już ich brakuje. Urząd Miasta zapewnia, że podejmowane są działania z myślą o możliwości pojawienia się koronawirusa, ale trzeba przede wszystkim zachować spokój.

- Niedawno odbyło się specjalne spotkanie w tej sprawie z wszystkimi służbami - dodaje Włodzimierz Tutaj. Urząd Miasta wydał również komunikat do dyrektorów szkół z instrukcjami dotyczącymi koronawirusa.