Koronawirus w kolejnych szkołach w woj. śląskim. Zdalna nauka wróciła w 12 placówkach oświatowych. Czy wróci w całej Polsce?

W woj. śląskim obecnie w 12 szkołach część uczniów pracuje zdalnie. Choć liczby te zmieniają się z dnia na dzień. Do poniedziałku, 4 października, na odległość uczyli się podopieczni dwóch klas w Szkole Podstawowej nr 2 w Rybniku.

W miniony piątek sanepid najpierw oddelegował przed monitory komputerów jedną z klas trzecich w Zespole Szkół Ekonomicznych w Częstochowie, a później dołączył opinie potwierdzające zawieszenie zajęć w jeszcze dwóch placówkach w tym mieście, Zespole Szkół Muzycznych i Zespole Szkół im. Kochanowskiego. W obu zdalnym nauczaniem objęte zostały pojedyncze klasy.

- W każdym z tych przypadków pozytywny wynik testu na Covid-19 odnotowano u uczniów - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy częstochowskiego magistratu. - W dwóch przypadkach zdalne nauczanie potrwa do 7, w jednym - do 8 października - dodaje.

W Katowicach na odległość uczą się aktualnie podopieczni jednej z klas jednej ze szkół ponadpodstawowych. Łącznie w trybie mieszanym pracuje w regionie 8 szkół średnich i cztery podstawowe. W całej Polsce w całości zdalnie uczą się uczniowie pięciu podstawówek, a 185 - w trybie mieszanym. Spośród szkół ponadpodstawowych trzy kształcą na odległość, a w 111 online pracuje przynajmniej jedna klasa.

Decyzję o zmianie trybu kształcenia podejmuje sanepid we współpracy z dyrektorami szkół.

Ewentualnego powrotu lekcji na odległość obawiają się zarówno rodzice, uczniowie, jak i większość nauczycieli. W zeszłym roku szkoły zamknięto właśnie w październiku.

Wraz ze wzrostem zakażeń, na zdalne nauczanie najpierw zaczęli przechodzić uczniowie szkół ponadpodstawowych i klas IV-VIII podstawówek w powiatach objętych czerwoną strefą.

Z czasem czerwona strefa została wprowadzona w całej Polsce, a w listopadzie decyzją rządu do uczących się na odległość dołączyli podopieczni klas I-III szkół podstawowych. Czy tym razem będzie podobnie?

- Wszystko zależy od sytuacji w danej szkole. Gdyby było duże ognisko w danej placówce, to wprowadzona będzie nauka zdalna, jeśli małe - hybryda. Całkowitego przejścia w tryb zdalny i hybrydowy nie przewidujemy - zapewnił 4 października w rozmowie z RadioZET.pl Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki.

Zdaniem wiceszefa resortu, dyrektorzy rozsądnie podejmują decyzje o zmianie trybu nauki. - Nawet tam, gdzie pojawiają się osoby zainfekowane Covidem, to w zdecydowanej większości przypadków wprowadzana jest hybryda, czyli klasa, która miała kontakt z zakażonym, uczy się zdalnie, a reszta szkoły funkcjonuje stacjonarnie. Widać to też w statystykach. Dotychczas nie mieliśmy jeszcze dnia, żeby powyżej 10 szkół w Polsce było w trybie zdalnym - mówił wiceminister edukacji.