Kontrola obejmuje dokumenty od 2009 roku. Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT, jest przekonany, że mimo to teatr wyjdzie z kryzysu. Sytuacja zadłużenia ma, jego zdaniem, dwa źródła. Pierwsze to niedofinansowanie od 14 lat, które sprawiło, że tak naprawdę placówka dostawała pieniądze na funkcjonowanie przez 8, a nie 12 miesięcy w roku. Druga to kwestia fałszowania dokumentów, która pojawiła się przy okazji realizacji projektu "Taneczny Most".
Dokładnie chodzi tu o podejrzenie o sfałszowanie podpisu norweskiego partnera, który twierdzi, że nie otrzymał obiecanej kwoty. Teatr jest w trudnej sytuacji, bo zażądano od niego zwrotu dotacji na ten projekt. Razem z dotacją ministerialną to ok. 800 tysięcy złotych.
- Będziemy walczyć o to, aby nie zwracać tej kwoty. Inne zadłużenia, których mamy niecałe 200 tysięcy, spłacamy regularnie - zapewnia. I wyjaśnia, że sprawa obciąża w dużej mierze byłego dyrektora ds. rozwoju, Romana K., przeciwko któremu toczy się sprawa w prokuraturze, i który razem z działem administracyjnym został zwolniony.
- Od września działa już nowy zespół - zapewnia Łumiński. Sam oskarżony twierdzi, że sprawa nie do końca tak wygląda i zapowiedział, że przygotowuje oświadczenie, które upubliczni pod koniec tygodnia.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?