Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Isakowicz-Zaleski zgłosił do komisji ds. pedofilii sprawę abp. Wiktora Skworca. Miał tuszować pedofilię jednego z księży

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Arcybiskup Wiktor Skworc wiedział o sprawie ks. Tadeusza P. Jak twierdzi, w 2002 roku nie dopatrzono się podstaw, aby wszcząć postępowanie
Arcybiskup Wiktor Skworc wiedział o sprawie ks. Tadeusza P. Jak twierdzi, w 2002 roku nie dopatrzono się podstaw, aby wszcząć postępowanie Arek Gola (Polska Press)
Komisja ds. pedofilii otrzymała zgłoszenie dotyczące ks. Stanisława P., który miał molestować kilkunastu chłopców. Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego duchownego ukrywał arcybiskup Wiktor Skworc. - Dowiedział się o tym w 2002 roku od rodziców pokrzywdzonych i nauczycieli w Woli Radłowskiej, ale sprawę zatuszował, a sprawcę wysłał na Ukrainę - pisze ks. Isakowicz-Zaleski. Metropolita katowicki przeprasza ofiary ks. P.

Do Państwowej Komisji ds. Pedofilii wpłynęło właśnie zgłoszenie dotyczące ks. Stanisława P. z diecezji tarnowskiej. Kapłan na przestrzeni lat miał molestować kilkunastu chłopców.

Arcybiskup Wiktor Skworc ukrywał księdza pedofila?

Jak twierdzi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, w sprawę zamieszany jest arcybiskup metropolita katowicki Wiktor Skworc.

- Ówczesny biskup tarnowski, dziś arcybiskup archidiecezji katowickiej, Wiktor Skworc dowiedział się o tym w 2002 roku od rodziców pokrzywdzonych i nauczycieli w Woli Radłowskiej, ale sprawę zatuszował, a sprawcę wysłał na Ukrainę, gdzie dokonał on kolejnych molestowań dzieci - pisze ks. Isakowicz-Zaleski na Facebooku.

Stanisław P. wrócił do Polski w 2008 roku i został skierowany do pracy w duszpasterskiej w Krynicy-Zdroju, gdzie uczył w szkole podstawowej.

- Dopiero po interwencji jednego z pokrzywdzonych w 2010 roku ks. P. został przeniesiony do Domu Księży Emerytów w Tarnowie. Jednak z tego domu sprawca swobodnie wyjeżdżał do różnych parafii, mając nadal kontakt z dziećmi. Przez kilka lat pomagał w jednej z parafii, chodząc po kolędzie i mając kontakt z ministrantami - dodaje ks. Isakowicz-Zaleski.

"Arcybiskup Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. P."

Sprawa ks. Stanisława P. szerokim echem odbiła się już w sierpniu 2020 roku. Wtedy też archidiecezja katowicka wydała oświadczenie, w którym wyjaśnia, że arcybiskup Wiktor Skworc rzeczywiście otrzymał w 2002 roku zgłoszenie od rodziców pokrzywdzonych dzieci.

- Zbadanie wiarygodności oskarżenia przekazano osobom kompetentnym, w tym, zgodnie z przyjętą praktyką, także osobie posiadającej wiedzę z zakresu psychologii. Jednocześnie podejrzewany duchowny przestał sprawować funkcję proboszcza - pisał w oświadczeniu ks. Tomasza Wojtal, rzecznik metropolity katowickiego.

Nie przeocz

Postępowanie kościelne nie wykazało podstaw, aby sprawę przekazać Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie. Na tamten moment temat został zamknięty i nie było przeszkód, żeby wydać zgodę na przeniesienie ks. P. na Ukrainę. Dopiero po kolejnym zgłoszeniu ks. Tadeusz P. został suspendowany i wszczęto wobec niego właściwe postępowanie.

- Arcybiskup Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P. Do takich sytuacji nigdy nie powinno było dojść - przyznał ks. Wojtala.

- Jak każdy podejmujący decyzje, czuje się odpowiedzialny za ich konsekwencje, również wówczas gdy decyzje te podejmowane są w dobrej woli, ale ze względu na niewłaściwą ocenę przesłanek, okazują się błędne. Jednocześnie przeprasza ofiary za krzywdy wyrządzone przez podległych mu duchownych - dodał w sierpniowym oświadczeniu.

Komisja efektem głośnych dokumentów braci Sekielskich o pedofilii w Kościele

Państwowa Komisja ds. Pedofilii została powołana we wrześniu 2019 roku, choć wybór jej członków oraz zaprzysiężenie trwały blisko rok. Znaleźli się w niej przedstawiciele Sejmu, Senatu, premiera czy rzecznika praw dziecka. Jest efektem głośnych dokumentów Tomasza oraz Marka Sekielskich o pedofilii w Kościele.

Musisz to wiedzieć

W komisji chciał też zasiąść ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od lat demaskuje tego typu sprawy. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? Zdaniem obserwatorów jest zbyt niezależny.

- Sojusz ołtarza z tronem w pełnej krasie. Nie miałem złudzeń, co do wyniku głosowania, bo wierchuszka Prawa i Sprawiedliwości musiała odwdzięczyć się władzom polskiego Kościoła za ustawiczne poparcie polityczne - komentował ks. Isakowicz-Zaleski.

Kapłan krytycznie ocenił, że komisja, podobnie jak poprzednie instytucje, zamiast wyjaśniać, będzie zamiatała skandale pod dywan.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera