Migalski twierdzi, że Kaczyński... zmuszał parlamentarzystów Grzegorza Tobiszowskiego i Grzegorza Janika do mówienia gwarą, bo chciał sobie posłuchać, jak posłowie godają i to tak posłuchać dla... przyjemności.
Oczywiście, nie popadajmy w przesadny optymizm i śląskie nawrócenie prezesa, bo jak kontynuuje Migalski: "kiedy przestawało to być tylko zabawą towarzyską ku uciesze władcy, ucinał temat i nie lubił do niego wracać". Jednym słowem, eurodeputowany dał do zrozumienia, że prezes PiS-u traktował śląskich posłów niczym małpki w zoo.
- Przywodzi mi to na myśl opowieści o Stalinie, który puszczał gramofon i kazał członkom politbiura tańczyć ze sobą w parach - dobija byłych kolegów Migalski. Ale choć dla europosła prezes to samiec alfa, który "zagryzł już co odważniejsze i silniejsze samce w swoim stadzie", to - jak widać - śląskich polityków oszczędził, bo Tobiszowski i Janik są w dobrej formie i nic nie wskazuje na to, by znaleźli się w menu Jarosłowa Kaczyńskiego jako dania główne.
W sprawie śląszczyzny oczywiście stoją murem za prezesem.
- Co ten Migalski wypisuje? Takie sytuacje nigdy nie miały miejsca - oburza się Tobiszowski. Ma do Migalskiego żal , bo "w życiu o nim złego słowa nie powiedział. I to nawet (doceńmy tę postawę), gdy drogi Migalskiego z PiS-em bezpowrotnie się rozeszły".
Równie zły na niedawnego partyjnego kolegę jest były poseł Janik. On w ogóle nie rozumie problemu, bo po prostu godo cały czas, ale nie dla poklasku, czyjejś przyjemności czy swojej reklamy. - Ja nie muszę specjalnie dla nikogo godać, bo ja po prostu godam ze wszystkimi i z prezesem też godam. To mój język - zarzeka się Janik. Sam Migalski nie dziwi się reakcji posłów. - Trafiłem w ich czuły punkt, skoro tak reagują - mówi z satysfakcją. - Szkoda, że nie protestowali, gdy prezes Kaczyński wypowiedział kompromitujące słowa o zakamuflowanej opcji niemieckiej. Wtedy siedzieli jak myszki pod miotłą, albo mętnie tłumaczyli tę wpadkę.
Co ciekawe, nadal nie jest znany autor słynnego zdania, które znalazło się w programie wyborczym PiS-u. W nieoficjalnych rozmowach posłowie pytali , ale nikt nie chciał się przyznać. Nieoficjalnie mówi się, że fragment napisał współpracujący z PiS-em były "bardzo prawicowy dziennikarz", a służby prasowe partii niestety przeoczyły sformułowanie. Cóż, za sprawą Migalskiego śląszczyzna w sposób całkiem niezakamuflowany wypłynęła na politycznych salonach (autor jest jak najbardziej znany) i teraz przynajmniej już wiemy, kto z kim godo, a kto już godać nie chce. Oby teraz tylko ktoś nie dostał po gymbie!
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*TOP 10 NAJZABAWNIEJSZYCH ŚLĄSKICH SŁÓW
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dramatyczny WYPADEK AUTOBUSÓW w Mysłowicach. IKARUS zawisł nad rzeką! [ZDJĘCIA]
KATOWICE jednym z 7 CUDÓW świata? To nie żart. Zobacz o co chodzi
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?