Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kutz chce izby im. Krzysztofiaka. Mieszkańcy Szopienic protestują [RELACJA ZE SPOTKANIA]

Justyna Przybytek
W Szopienicach w Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Lwowskiej zakończyło się spotkanie prezydenta Piotra Uszoka oraz posła Kazimierza Kutza z mieszkańcami dzielnicy. Dyskusja dotyczyła powstania w dzielnicy izby pamięci Hilarego Krzysztofiaka. W sali gimnastycznej LO pojawiło się kilkudziesięciu mieszkańców oraz liczna, także kilkudziesięcioosobowa grupa... kibiców Naprzodu Janów. Na ścianie sali pojawił się także transparent: "Nasze pieniądze w Giekse wpakowałeś, o Naprzodzie zapomniałeś".

Przypomnijmy, Hilary Krzysztofiak nieżyjący od ponad 30 lat malarz i grafik, który urodził się i wychował w katowickich Szopieniach został już w dzielnicy swojej młodości upamiętniony. Na kamienicy przy ul. Wiosny Ludów 5 odsłonięto tablicę ku jego pamięci.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Kutz kontra mieszkańcy Szopienic: Kto wygrał? CZYTAJ TUTAJ

To Kazmierz Kutz postawił na swoim. Upamiętnienie Krzysztofiaka było jednym z warunków, jakie postawił Kutz przed przyjęciem Honorowego Obywatelstwa Katowic. Na tablicy jednak nie koniec. Kamienica z numerem 5 miała zostać zamieniona w ośrodek kultury i galerię jego obrazów. Ma się nazywać "Piąta strona świata", jak książka Kutza. Wybór nazwy nie jest przypadkowy. Krzysztofiak był przyjacielem Kutza z czasów młodości i prototypem jednej z głównych postaci właśnie "Piątej strony świata". W galerii miałyby się znaleźć m.in. obrazu Krzysztofiaka podarowane przez żonę malarza.

Problem w tym, że mieszkańcy Szopienic protestują przeciw adaptacji kamienic na galerię. Nie chcą, aby z budynku wyrzucać dotychczasowych najemców. Obecnie w kamienicy mieści się sklep usługowy oraz kwiaciarnia, wyżej są mieszkania.

- Chodzi o to, aby przypomnieć, że w takich robotniczych miastach, rodzili się tacy ludzie jak Hilary, że można iść ich tropem - przekonuje Kutz. Twierdzi, że galeria powinna być obiektem oryginalnym, jak sam Krzysztofiak. - Jego dziadek był Argentyńczykiem, ojciec pół indianinem. To powinno być miejsce z restauracją, być może śląską kuchnią - mówi reżyser.

Jak twierdzi, to miejsce wzbogaci centrum Szopienic. - Mogą przyjeżdżać tu ludzie z innych miejsc, żeby zobaczyć jak robić miejsca kultury dla lokalnych społeczności. I być może powstanie coś na wzór szlaku turystycznego na styku Nikiszowca, Szopienic i Giszowca - przekonuje Kutz. - To byłoby miejsce magiczne, gdzie młodzi ludzie, i nie tylko młodzi, spotykaliby się z wybitną sztuką i dawałoby im pozytywną energię w tych trudnych czasach - dodaje parlamentarzysta.

Na sali robi się nerwowo. Pierwsze pytanie pada ze strony publiczności.

- O ile wiemy pan Krzysztofiak urodził się w małej oficynie, a pan chce wysiedlić lokatorów i pozbawić ludzi miejsc pracy. Co z podpisami mieszkańców, którzy sa przeciw, czy naprawdę uważacie mieszkańców Szopienic za ciemnogród - denerwowała się pytająca Uszoka i Kutza kobieta.

Pierwszy odpowiedział Kutz. - Szopienicom jest potrzebne coś takiego, co jest naturalnie niezwykłe, absolutnie niezbędne. To musi być miejsce kultury - tłumaczył. Na Sali głosy oburzenia. Kutz prosi o spokój i mówi dalej w planach miasta są pieniądze na generalny remont centrum Szopienic i w ramach tej modernizacji stworzony zostanie ten obiekt (izba pamięci i galeria), który wzbogaci atrakcyjność Szopienic i jednocześnie będzie służył ludziom, żeby nie było, że tu się nic nie dzieje. Bo jeśli to nie powstanie, to będzie ciemnogród - odpowiada reżyser.

Twierdzi, że doprowadzenie do upamiętnienia Krzysztofiaka, "mojego wybitnego przyjaciela" jest moją powinnością.

Odpowiada także prezydent Piotr Uszok. - Oczywiście, że państwa podpisy (2500 podpisów przeciw powstaniu galerii - przyp. red.) trafiło na moje biurko. Dlatego to spotkanie. Nie podjęto jeszcze działań inwestycyjnych, ani projektowych, jeśli chodzi o tą inicjatywę jesteśmy w punkcie zero - mówi prezydent.
Głos poparcia. - To centrum kultury będzie dobre dla Szopienic, które cały czas żyły hutą. Będzie tak jak w Giszowcu, tam jest gryfnie. Przypomnijcie sobie, jak tu mieli szpital dla psychicznie chorych otwierać, też mówiliśmy, że będą wariaty chodzić po ulicach. I co chodzą? Nie - przekonuje starszy pan. - A mieszkania w kamienicy? Ile tam ludzi mieszka, niewielu. Jestem za, bo za mną przemawiają moi pradziadowie - dodał. I słychać oklaski.

Wygląda na to, że zebrani podzielili się na zwolenników inicjatywy Kutza i przeciwników. I są też kibice. Na razie nie wiadomo po co, bo grzecznie milczą.

Kolejny mężczyzna spośród publiczności. Pan Korzecki: pan, panie senatorze przejdzie się po Szopienicach, brud, smród i ubóstwo, rury zasypane, liście nie posprzątane, ulice rozkopane. A pan senator, ja bym chciał się dowiedzieć, co pan zrobił dla Szopienic. A pan prezydent obiecał, że zrobi tu Eldorado i co? I znów oklaski.

Kutz odpowiada: jak tu powstanie coś takiego (galeria - przyp. red.) to pan prezydent będzie musiał tu zrobić porządki.

Reżyser dodaje, tzn cytuje de Gaulle’a: jeśli we Francji nie będzie kultury, to nie będzie Francji. - Mi jest strasznie żal tych Szopienic dzisiejszych patrząc z perspektywy mojego dzieciństwa. To było robotnicze miasto, ale żywe miasto. Kultura jest najtańszą i najlepszą inwestycją, aby się odradzać. A posprzątać i przepchać guliki, to proszę pana nie jest żaden problem - kończy Kutz.

Głos Uszoka: zapowiada modernizację torowiska w ciągu ul. Sosnowieckiej, na ul. Wiosny Ludów i Obrońców Westerplatte. I trudno, aby na rok przed potężnymi inwestycjami kleić dziury - odpowiada prezydent.

Robi się nie tylko nerwowo, ale zaczyna się pyskówka.

Jedna z kobiet na sali: my jesteśmy patologiczną dzielnicą, tak się mówi o Szopienicach. Kultura to jest w Katowicach, u nas jest dzielnica socjalna, do której się ludzi przeprowadza - twierdzi. Kobieta przypomina o pobiciach, do których dochodzi w dzielnicy, mówi, że ludzie nie czują się tu bezpiecznie.

- Kto pójdzie do tej galerii? Patologia - pyta.

Kutz: Patologia? Pani wnuki, jeśli pani takie ma. - Chodzi o to, żeby pobudzić energię młodych ludzi (wstęp do galerii ma być bezpłatny - przyp. red.). A na co Wy czekacie, aż Wam manna spadnie z nieba - pyta reżyser.

Kolejny negatywny głos z Sali. - Pan powiela swój film "Paciorki jednego różańca", chce pan wyrzucić rodziny na bruk, ludzi z ich mieszkań! - mówi oburzona pani Iwona.

- Nikt nikogo nie wyrzuca. Ilu tam ludzi mieszka? Trzy rodziny? To żaden problem! - odpowiada Kutz.

Kompromisu brak. Część zebranych zdecydowanie popiera inicjatywę Kutza, czyli utworzenie w galerii, ale np. w innym miejscu. - Była piękna hala sportowa przy Obrońców Westerplatte - proponuje Jan Nawrat. Hala była, ale już nie ma, została wyburzona. Inne lokalizacje: stare kino.

- Analizowaliśmy różne lokalizacje w Szopienicach, ta jest najlepsza - odpowiada Kutz. Tłumaczy: ścisłe centrum, naprzeciw kościoła, łatwy dojazd.

Głos zabiera Roman Buła, naczelnik Wydziału Budynków UM w Katowicach. Naczelnik wyjaśnia, czy i ilu ludzi rzeczywiście miasto planuje "wyrzucić na bruk".

- W budynku jest pięć lokali mieszkalnych i pięć rodzin. Z tego cztery rodziny zadeklarowały chęć opuszczenia tego budynku ze względu na zły standard mieszkań (m.in. sanitariaty na korytarzach - przyp. red. ). Na dzień dzisiejszy dwie osoby opuściły lokale, dwie oczekują do końca listopada na zakończenie remontu nowych mieszkać i wyprowadzają się do budynku w sąsiedztwie. Jedna osoba czeka na propozycje - wylicza Buła. - Jeśli chodzi o lokale usługowe na parterze budynku, to dwa są wolne, z jednego zrezygnowano, został kebab, fryzjer i kwiaciarnia - dodaje naczelnik.
Więcej głosów za. - Chciałam bardzo podziękować panu Kutzowi za tą inicjatywę, jest znakomita, ale chciałabym wiedzieć, kiedy pomysł zostanie odwieszony, będzie jakiś przetarg? - pyta jedna z kobiet.

Prezydent Uszok odpowiada, że na spotkaniu się nie skończy. - Głosów za i przeciw jest po połowie, jeszcze mamy trochę czasu, chcę, żeby wszyscy zabrali głos, aby powiedzieli, co o tym myślą. Prawdopodobnie zrobimy także ankietę wśród mieszkańców i w przypadku pozytywnej reakcji uruchomimy na nowo całe postępowanie konkursowe - tłumaczy Uszok. Będzie to prawdopodobnie przyszły rok.

Kutz: Ludzie wy się opamiętajcie, na Boga, to jest dla Was robione. Ja nigdy nie sądziłem, że w Szopienicach, w których się urodziłem, będę musiał stanąć i tłumaczyć się, jak przestępca. Mnie to w ogóle nie jest potrzebne do życia, ja Was bardzo proszę abyście zaczęli myśleć o Szopienicach inaczej. Trzeba walczyć, a jeśli jest życzliwość urzędu, są i będą na to pieniądze, to o czym jest jeszcze mowa - podsumowuje reżyser.

A prezydent Uszok podlicza. Budowa galerii i ośrodka kultury, oryginalnego, którego projekt zostanie wyłoniony w konkursie architektonicznym (pierwszy nie został rozstrzygnięty) pochłonie od 8 do 9 mln zł.

Dyskusja, po tym jak salę opuścili kibice, uspokoiła się. Głos zabiera emerytowany hutnik z Huty Uthemann, pan Adrian: Oczywiście jestem za powstaniem galerii, jestem przekonany, że zakłady usługowe zostaną przeniesione w inne lokalizacje na koszt miasta. Mam nadzieję, że jak powstanie ten ośrodek, to do dzielnicy, która przeżywa zapaść wróci życie. Bo w Szopienicach kiedyś było życie, pamiętamy, kiedy tu tak był. Ja zawsze mówię, że tu, w Szopienicach tramwaj jeździł siedem lat wcześniej niż w Warszawie, bo to prawda.

Następny głos za: Mamy więcej kultury, których warto w tym miejscu wyeksponować, m.in. Pawła Wróbla. Tylko, żeby to nie było muzeum, a ośrodek kultury.

Z Sali pada pytanie, które wyjaśnia tak duży sprzeciw wielu mieszkańców. - Słyszeliśmy, że będzie likwidowane targowisko (za kamienicą przy Wiosny Ludów, gdzie miałaby powstać galeria jest targowisko). To jak to będzie, ta galeria ma być tylko w kamienicy, czy dalej też? - pyta mężczyzna.

Odpowiada Michał Buszek, architekt miasta. - Inicjatywa dotyczy tylko kamienicy - mówi. W sumie na galerię zostanie przeznaczone ponad 1800 m kw. powierzchni. - Targowisko zostaje - dodaje architekt miasta.

Młody mężczyzna: To będzie ikona dzielnicy, jeśli ten projekt uda się zrealizować - przekonuje zebranych. Nikiszowiec tylko czeka na taką placówkę. Są dowody na to, że budowa, tworzenie ośrodków kultury w tak zdegradowanych miejscach jak Szopienice przynosi pozytywne efekty - dodaje.

Spotkanie dobiega końca.

Kutz: chciałem podziękować. To dla mnie ciekawe przeżycie. To spotkanie zostało sprowokowane przez dziwną nagonkę, dziwne podpisy. Już jedno spotkanie było, przyszło na nie 6 osób, gdzie ta reszta z 2500 tys. Jeśli państwo przeciwnicy zwyciężycie, to będziecie mieli figę z makiem - podsumowuje.


*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!