Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ładuniuk: Couchsurfing i Hospitality Club. Miliony amatorów darmowego noclegu. Słyszeliście o nich?

Dziwny ten świat
Peru. Starożytne miasto cywilizacji Chimu Chan Chan na północy kraju, niedaleko Trujillo. Co to zdjęcie ma wspólnego z tematem? Dla mnie ma. Do Chan Chan, mniej popularnego i rzadziej odwiedzanego przez turystów jak choćby zadeptywane przez nich Machu Picchu pojechałam  dzięki rekomendacji użytkowników portalu Hospitality Club.
Peru. Starożytne miasto cywilizacji Chimu Chan Chan na północy kraju, niedaleko Trujillo. Co to zdjęcie ma wspólnego z tematem? Dla mnie ma. Do Chan Chan, mniej popularnego i rzadziej odwiedzanego przez turystów jak choćby zadeptywane przez nich Machu Picchu pojechałam dzięki rekomendacji użytkowników portalu Hospitality Club. Anna Ładuniuk
Couchsurfing albo Hospitality Club. Podróżowanie po świecie, które z roku na rok jest coraz popularniejsze. Przecież można podróżować, nie zatrzymując się w hotelach. Próbowaliście?

I jeszcze raz powrót do taniego podróżowania dookoła świata z Danutą Gryką i jej mężem (o książce, w której opisała podróż z plecakiem przez kawałek Azji, Australię i Nową Zelandię pisałam już na tym blogu
TUTAJ

Jednym ze sposobów Danuty, podobnie jak tysięcy backpackerów na całym świecie, na obniżenie kosztów wyprawy, jest korzystanie z hospitality club albo couchsurfingu. Słyszeliście o tej możliwości? Ja pierwszy raz się z tą formą zetknęłam w roku 2006 w Peru.

Najkrócej mówiąc, hospitality club i couchsurfing to portale społecznościowe, których użytkownicy deklarują, że udostępnią miejsce do spania w swoim domu, a w zamian oczekują podobnej przysługi od innych członków HC lub CS. Działa? Działa! Czy są nadużycia? Pewnie tak, ale ich próby są wychwytywane, opisywane w sieci i nieuczciwy "host" (członek hospitality) jest piętnowany i usuwany. Że to forma podróżowania popularna, świadczą liczby: couchsurfing ma ponad 2 miliony członków, hospitality kilkaset tysięcy.

Danuta Gryka w książce "Pół świata z plecakiem i mężem" opisuje doświadczenia z HC i CS (korzystała w obydwu form) głównie w Australii i Nowej Zelandii. Bo też te formy najlepiej sprawdzają się w krajach "cywilizowanych", w miarę bezpiecznych, a jednocześnie tych, gdzie hotele są stosunkowo drogie. (np. w Indiach, gdzie za hotel płaci się równowartość 5 dolarów nie warto zawracać sobie tym głowy).

Ale też HC czy CS to nie hotel! To nie chodzi o to, żeby przyjechać, dostać łóżko, podziękować i jechać dalej. To kontakt z gospodarzami, rozmowy, często wspólne zwiedzanie, kolacja. Z doświadczenia wiem, że najczęstszymi użytkownikami tych portali są ludzie młodzi, często pary, jeszcze bez dzieci, wybierający się zarówno w dalekie kilkumiesięczne podróże, ale także na weekendowe wypady.

Czy to bezpieczne? No bo jak to, wpuścić do swojego mieszkania zupełnie obcą osobę, dać jej klucze, przenocować… Albo w drugą stronę, jechać gdzieś na koniec świata, do kogoś obcego… Dziwne… Ale z drugiej strony: przypomnijcie sobie studenckie czasy i akademiki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!