Letnia Grand Prix w skokach w Wiśle. Kibiców powitał żar z nieba, a potem była ulewa. ZDJĘCIA

Dzisiaj pogoda w Wiśle, gdzie odbywa się Letnia Grand Prix w skokach narciarskich, nie rozpieszcza nie tylko zawodniczek i zawodników startujących w konkursie indywidualnym, ale także kibiców, którzy z różnych stron Polski przyjechali na skocznię w Malince, by dopingować biało-czerwonych. Najpierw przez pół panował 30-stopniowy, nie do zniesienia żar, a tuż przed rozpoczęciem pierwszej serii konkursowej mężczyzn nad Wisłą przeszła ulewa. W ruch poszył parasolki, pelerynki i kurtki przeciwdeszczowe, ale opady były na tyle intensywne, że zawody rozpoczęły się z lekkim opóźnieniem.

- Pogoda ekstremalna, leje jak diabli. Mam nadzieję, że również ekstremalne emocje będą podczas zawodów - mówił DZ Marek Janicki, który na skoki przyjechał aż z Kielc.

- Przyjechaliśmy na skoki, bo nie mogło być inaczej. Poprzednie zawody odbywały się w czasie pandemii i odpuściliśmy je sobie ze względów wiadomych. Teraz bez zastanowienia przyjechaliśmy do Wisły kibicować naszm. Pogoda jest jaka jest. Co zrobić. czasami tak bywa - dzielili się swoimi wrażeniami Ewa i Jacek z Dąbrowy Górniczej.

Przypomnijmy, że bardzo dobrze sezon letni rozpoczęli polscy skoczkowie, którzy licznie zameldowali się w najlepszej „10” kwalifikacji do sobotnich zawodów FIS Grand Prix w Wiśle. W piątkowy wieczór na Skoczni im. Adama Małysza bezkonkurencyjny okazał się Piotr Żyła. Drugie miejsce wywalczył Dawid Kubacki, a trzeci był Aleksander Zniszczoł.

Więcej zdjęć i informacji spod skoczni już wkrótce.