Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Libido spada, damskiej viagry brak

Agata Markowicz
O 50 twarzach Greya, powodach niskiego libido u kobiet i problemach, które warto przegadać u ginekologa, rozmawiamy z prof. Violettą Skrzypulec-Plintą, ginekologiem, endokrynologiem, seksuologiem, kierownikiem Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Czytała pani Greya?
Wszyscy czytali. Albo prawie wszyscy. Mam za sobą i film, i książkę. Myślę, że to taki Kopciuszek na miarę XXI wieku. Współczesna wersja bajki o miłości i rycerzu na białym koniu.

A co lepsze: film czy książka?
Zdecydowanie książka. I to w wersji papierowej. Bo druk pozwala nam przeżywać tego Greya tak, jak chcemy. Nie, żeby nam ktoś coś narzucał. Obrazem albo przez tembr głosu, jak to jest w przypadku audiobooka. Wszyscy mamy marzenia seksualne, chcemy się wcielać w rolę kochanków, niezależnie od tego, co robimy na co dzień i ile mamy lat. Choć tego kochanka każdy identyfikuje sobie inaczej. I każdy marzy na swój własny sposób. Grey może być takim poszukiwaniem cielesności i siebie samego, posłużyć do wytyczenia granic, które chcielibyśmy w sferze seksualnej przeżyć...

A co z tzw. normą? W Greyu została przekroczona, czy nie?
Szkopuł w tym, że w życiu seksualnym normy wyznaczamy sami. Jest dozwolone wszystko, co akceptuje partner/partnerka w związku, pod warunkiem, że nie zagraża to niczyjemu życiu ani zdrowiu. Nie mówię o tzw. parafiliach (dewiacje seksualne - red.), bo to zupełnie inna kwestia. Książka kończy się happy endem, rodziną, dlatego nie uważam, żeby była złym wzorcem. To taka poprawna bajka dla dorosłych. Polecam.

Przed nami bardzo ważna data dla kochanków. Zgadnie pani jaka?
8 marca?

Pudło. 17 marca! Niemieccy uczeni ogłosili, że tego dnia przypada szczyt naszych możliwości seksualnych. Co pani na to?
Jestem pewna, że 17 marca jest tak samo fajny - jak 8.

Nie ma więc na co czekać?
Chcę przez to powiedzieć, że data nie ma tutaj znaczenia. Każda jest dobra. A czekanie... samo w sobie może być równie ciekawe. Porównałabym go wręcz do poszukiwania punktu G. Wszyscy go szukają, ale nikt go nie umie znaleźć. Nie chodzi przecież o to, aby znaleźć króliczka, ale go gonić.
Problem w tym, że... gonić nam się coraz bardziej nie chce. Badania dowodzą, że... 7 na 10 kobiet w wieku 45+ nie ma ochoty na seks.
Ma to swoje racjonalne wytłumaczenie. Ośrodkiem życia seksualnego kobiety jest mózg. Dlatego nasza chęć kontaktu seksualnego, poza nagłym impulsem (jak w wypadku mężczyzn), wymaga czasu i zaangażowania. Nie ma żadnej viagry dla kobiet. Podobnie jak niebieska pigułka na panów, na kobiety działają czułe słówko czy SMS, obietnica kawy, lampki wina, relaksującej kąpieli. Rutyna i brak czasu to najwięksi wrogowie sypialni. Jeśli kobiecy mózg jest nastawiony pozytywnie, to jest już połowa sukcesu.

A ta druga połowa?
Modyfikatorów życia seksualnego jest całe mnóstwo. Od relacji partnerskich, przez stan zdrowia i czynniki biologiczne, po zaburzenia emocjonalne. Nasze życie jest jednym wielkim modyfikatorem. Boimy się kochać, jeżeli nie stosujemy antykoncepcji, ze strachu przed kolejną ciążą. Libido spada, kiedy zaczynają się problemy z miesiączkami, wchodzimy w okres menopauzalny, który zaczyna się już w 43. roku życia. Jeżeli partner nie spełnia naszych oczekiwań, przestaje się starać, seks staje się przykrym obowiązkiem. Do tego mamy coraz mniej czasu, coraz bardziej stresującą pracę, nierzadko problemy z dziećmi. Mamy wreszcie coraz starszych rodziców, którzy wymagają naszej opieki. To są wszystko inicjatory hamujące życie seksualne.

A czynniki biologiczne? Co ma pani na myśli?
Na przykład ból przy stosunku. Albo problemy z nietrzymaniem moczu, które dotykają bardzo wiele kobiet. Obie przypadłości bynajmniej nie skłaniają do podnoszenia jakości życia seksualnego. Ból rodzi obawy i zamienia rozkosz w stres. Nietrzymanie moczu wywołuje wstyd i zażenowanie wobec partnera.

Jak często pacjentki sygnalizują tego typu problemy?
Coraz częściej, ale do ideału droga jeszcze daleka. Nadal boimy się szczerze rozmawiać o życiu seksualnym z ginekologiem. Tymczasem większość biologicznych problemów związanych ze spadkiem libido można rozwiązać. I to bez terapii hormonalnej, której wiele pacjentek się obawia. Mam na myśli na przykład ćwiczenia fizyczne lub gotowe preparaty medyczne, które ginekolog dobierze indywidualnie, zależnie od potrzeb. Nie bójmy się rozmawiać w gabinecie ginekologa, lekarze są na to przygotowani.
A co z antykoncepcją? Pigułka obniża libido, czy nie?
Nie obniża! A w niektórych sytuacjach powoduje wzrost zainteresowania seksem, bo zabezpieczona kobieta ma ochotę na więcej. Jej zachowania seksualne są bardziej spontaniczne i radosne. Oczywiście, może się tak zdarzyć, że antykoncepcja będzie powodować np. suchość pochwy. Ale wtedy należy porozmawiać z ginekologiem, który dobierze metodę antykoncepcyjną właśnie pod tym kątem. Trzeba tylko otwarcie rozmawiać z lekarzem. Doktor Google tego nie załatwi. Dla mnie najfajniejsze są momenty, kiedy do mojego gabinetu wchodzi matka z dorastającą córką. Właśnie po to, by wspólnie wybrać najlepszą z metod. Niekoniecznie osławioną pigułkę.

Co proponuje współczesna medycyna w miejsce tej ostatniej?
Oprócz antykoncepcji codziennej, mamy tę niecodzienną i długoterminową. Ostatnio modne są implanty wszczepiane w skórę przedramienia. Wiele młodych kobiet zainteresowanych jest tą metodą. Zaletą tej formy antykoncepcji jest fakt, że zawiera ona czysty progesteron, czyli jest pozbawiona estrogenowych skutków ubocznych.

Jutro 8 marca. Ma pani jakąś podpowiedź dla mężczyzn, którzy chcą mile zaskoczyć swoje partnerki?
Proponuję z samego rana wypić we dwoje dobrą kawę. Albo przygotować swojej połówce śniadanie. Powinno się udać, bo to niedziela. Przy okazji proponuję panom prosty test: Czy wiecie, jakie jajko lubi najbardziej twoja partnerka? Założę się, że może być problem. Bo zazwyczaj to ona szykuje posiłki i stawia na stole to, co lubi mężczyzna i dzieci. O swoich potrzebach w ogóle nie myśli. A kogo o świcie pogonią gdzieś obowiązki, niech wyśle swojej pani miły SMS, który będzie zapowiedzią fajnego wieczoru we dwoje. Nie mówię tutaj o szampanie i kawiorze. Bardziej chodzi o to, żeby złapać się za rękę, porozmawiać i pobyć ze sobą.

Pani rada dla naszych czytelniczek z okazji Dnia Kobiet to...?
Pomyślcie o sobie, nie tylko o mężu, dzieciach, pełnej lodówce itd. Jesteście waszym bliskim bardzo potrzebne, ale pod warunkiem, że będziecie zdrowe i uśmiechnięte. Nic mnie tak nie martwi, jak pacjentka, która na pytanie: "dlaczego pani tak późno zgłasza ten problem?", odpowiada: "Bo ja nie miałam kiedy, jestem odpowiedzialna za całą rodzinę". "To jeśli jest pani odpowiedzialną mamą, żoną, babcią, to musi być pani zdrowa i w pełni sił" - mówię. Żyjemy w świecie ogromnego zagrożenia chorobowego, w tym chorobami nowotworowymi. Dlatego bardzo ważna jest profilaktyka.


*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!