Przypominamy, że pan Marcin ma jedynie znikome resztki wzroku (2–3 proc.), ponieważ od dwudziestu lat cierpi na chorobę zwaną zespołem Lebera. Objawia się ona obuocznym zanikiem nerwów wzrokowych i jest nieodwracalna. Lublińczanin nie przyjmuje jednak do siebie wiadomości, że jest osobą niepełnosprawną.
– Nie ma dla mnie żadnych barier życiowych czy sportowych. Zawsze staram się to jakoś przeskoczyć. Czasami nie zawsze się wszystko udaje, ale raczej staram się wziąć z życiem za bary. Jak się nie uda, to trudno – mówi o sobie.
Jego plan treningowy jest bardzo napięty, a lista sukcesów już całkiem długa. W tym roku Organizacja IPC (International Paralympic Committe), czyli Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski, oficjalnie przyznał mu kategorię międzynarodową T11 - dzięki złotemu medalowi zdobytemu na Mistrzostwa Polski Osób Niepełnosprawnych w Lekkiej Atletyce.
– Mistrzostwo Polski na 5000 m daje mi teraz możliwość startu w kadrze narodowej. Będę mógł starać się o te wszystkie przywileje – jak każdy kadrowicz – jakie są oraz o igrzyska – zwraca uwagę Marcin, które dodaje, że tę samą grupę T11 mają jego towarzysze z kadry – znana biegaczka Joanna Mazur i Michał Stawicki.
Celem pośrednim na drodze do igrzysk jest nowojorski maraton, ponieważ jego wynik jest brany pod uwagę w rankingach światowych. Odbywa się on cyklicznie co roku w pierwszą niedzielę listopada i bierze w nim udział ponad 50 000 biegaczy z całego świata. Nasz maratończyk został ponownie zaproszony przez fundacje Achilles International. Będzie to jego drugi podejście do tej imprezy. W 2012 roku miał pecha, ponieważ maraton został odwołany dzień przed startem z powodu zniszczeń jakie spowodował huragan. Stąd narodziny projektu „Biegnę bez barier, bez granic”, ponieważ pan Marcin musiał zebrać fundusze na wyjazd (ok. 20 tys. zł) dla dwóch osób – siebie i przewodnika Marcina Kensego, który będzie mu towarzyszył w biegu. Dzięki hojności sponsorów – zwłaszcza lokalnych – już się to udało, więc można poświęcić resztę czasu na przygotowania.
Marcin Grabiński ma plan - chce przekroczyć wszystkie granice, nie tylko terytorialne, ale również własnych możliwości.
– Jeżeli w tym maratonie pobiegnę jeszcze lepiej niż pobiegłem teraz na Orlen Maratonie. Mój wynik jest obecnie piąty w rankingach światowych (czas 2:54:52). Teraz chciałbym przeskoczyć na trzecie, a może drugie miejsce. O pierwszym na razie nie myślę, ale chciałbym wskoczyć na podium w rankingach światowych. Zresztą zobaczymy. Doszły mnie też słuchy, że jest jakaś kategoria osób niepełnosprawnych w nowojorskim maratonie, więc postaram się ją także wygrać – zdradza.
Głównym założeniem projektu Marcina Grabińskiego jest pokazanie osobom niepełnosprawnym, ale i pozostałym mieszkańcom, którzy boją się wyjść do ludzi, boją się ryzykować w życiu czy realizować swoje pasje, że wyjazd w wielki świat nie jest niczym groźnym. Lubliniecki lekkoatleta chce pokazać, że każdy – niezależnie od dysfunkcji – jest w stanie poradzić sobie w wielkim mieście. Na swoim fanpagu będzie relacjonował na żywo cały pobyt w Nowym Jorku. Wkrótce zostanie utworzony również KRS, gdzie będzie można wpłacać 1 % darowizn, aby go wspomóc.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Spotkania Medyczne. Odc. 1 - Borelioza.
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?