Chyba koniec świata idzie, bo związkowcy i pan wiceminister od górnictwa tryskali optymizmem po kolejnej turze negocjacji w sprawie tzw. umowy społecznej.
Bo chyba doszli do wniosku, że trzeba ten spektakl skończyć. On i tak jest skazany na to, że powstanie dokument, o którym za parę lat nikt nie będzie pamiętał. Więc trzeba to skończyć i odnotować istotny wkład w budowanie ładu społecznego na Śląsku.
Problem w tym, że bez zgody Komisji Europejskiej na dopłacanie do wydobycia węgla do 2049 roku, nie będzie żadnej umowy. A co ze zgodą?
Tu chyba obie strony nie wiedzą, na co się piszą. Moim zdaniem szanse na taką zgodę są nikłe, aczkolwiek na podobnych warunkach funkcjonowało górnictwo w Niemczech i Czechach.
Nie przeocz
Ciekawe w umowie są zapisy typowo płacowe, finansowe. Pana te liczby szokują, czy to normalne w górnictwie?
Związki zawodowe nie odrobiły podstawowej lekcji w górnictwie, to znaczy nie skonstruowały układu zbiorowego pracy. Na podstawie takiego dokumentu mogliby dziś, w czytelny sposób, wymagać pieniędzy. Dziś występują o pieniądze nie całkiem dookreślone, choć z pewnością znaczące. Na przykład odprawy pracownicze...
120 tys. zł. Dużo?
To ze 120 procent więcej niż dostawali górnicy odchodzący z kopalń za czasów premiera Buzka. Warunki się zmieniły, ale czy aż o 120 procent? 5 lat dokładania górnikowi do pensji w jego nowej pracy? To z kolei dobry sposób, by wkurzyć resztę Polski, w której nikt nikomu do niczego nie dokłada. Każdy górnik będzie chciał dostać te pieniądze, ale biorąc je będzie się czuł nieswojo.
Zobacz koniecznie
Więc podsumujmy. 120 tys. zł odprawy. Do tego 5 lat dokładania do pensji górnika, żeby nie zarabiał mniej jak odejdzie z kopalni. Do tego jeszcze gwarantowana podwyżka, co roku, 2 punkty procentowe powyżej inflacji. Może jeszcze samochód elektryczny dla każdego?
Przede wszystkim to kłóci się z polityką energetyczną państwa, którą przyjęto niedawno. Tam nie ma już horyzontu funkcjonowania górnictwa jak ten, który opisywany jest w projekcie umowy społecznej. Dla mnie, analizującego sytuację surowcową w Polsce, najważniejszym zapisem, który powinien pojawić się w tej umowie, jest ten umożliwiający ludziom odchodzącym z górnictwa i korzystającym z odpraw, powrót do tego górnictwa, gdy będzie taka potrzeba.
Powrót do górnictwa? W tym życiu?
Tak. Ja przewiduję, że co najmniej za 10 lat górnictwo będzie w Polsce dalej potrzebne, a górników już nie będzie. Bo nie mamy alternatywy energetycznej.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?