Opuszczony Matias Bar w Częstochowie
Matias Bar w Częstochowie przyciągał zarówno stałych klientów, jak tych, którzy chcieli sprawdzić, co w nim jest takiego wyjątkowego. A było całkiem sporo - to bowiem kultowy lokal na miejskiej mapie.
Z relacji dawnych klientów wynika, że to właśnie tutaj serwowano najlepsze śledzie w mieście. Największe wzięcie miały te po japońsku. Ponoć nigdzie indziej nie smakowały tak, jak tam. Chętnie kupowano też te w oleju.
Klienci zajadali się również świeżym i chrupiącym - a na dodatek ręcznie robionym - chlebem żytnim. Na dodatek wszystko można było skonsumować w "towarzystwie" napojów wyskokowych. W lokalu, którego wnętrze wyłożone było boazerią, można też było oczywiście wypić coś mocniejszego.
Mimo że w pobliżu funkcjonowały restauracje serwujące bardziej "wyszukane" posiłki, to jednak Matias Bar cieszył się sporą popularnością. Panowała tam wyjątkowa atmosfera, którą przez lata budowali właściciele, obsługujący i oczywiście klienci. Przychodzili tu mieszkańcy pobliskiego osiedla, studenci, prawnicy, sędziowie... A to "na jednego", a to na dłuższą posiadówkę. Niektórzy świętowali tu swoje imieniny, czy urodziny.
To w barze Matias ludzie mogli poczuć się bardziej swobodnie, a niepowtarzalny klimat tego miejsca sprzyjał życiu towarzyskiemu. Oczywiście stali bywalcy z pewnym - chwilowym - dystansem podchodzili do obcych, którzy niespodziewanie przekraczali próg lokalu. Po kilku minutach okazywało się jednak, że to tak naprawdę ich dobrzy znajomi, bo przecież "ten zna tego, a ten jest sąsiadem tego, a tamten jest rodziną z tym".
To właśnie tu podejmowano dyskusje na rozmaite tematy, wymieniano zdania na temat ówczesnej sytuacji społecznej, politycznej, czy kulturalnej. Brano też na tapetę osoby z najbliższego otoczeni - dzięki temu było wiadomo, co dzieje się u znajomych z osiedla, czy sąsiadów. Przy tej okazji wznoszono niejeden toast. Niektórzy do tej pory z łezką w oku wspominają te czasy.
Niestety Matias Bar w Częstochowie przeszedł już do historii - został zamknięty i wyrejestrowany kilka lat temu. Lokal do tej pory stoi pusty. Zerkając do środka można jednak dojść do wniosku, że czas w tym miejscu się zatrzymał. Wygląda to tak, jakby właściciele i klienci pewnego dnia wstali i po prostu wyszli. Na stołach wciąż stoją szklanki po piwie, a na barze butelki po rozmaitych alkoholach. Wszystko przykrywa spora warstwa kurzu...
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?