Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mąż obwinia gminę Kobiór za śmierć żony w wypadku

Sylwia Plucińska
Tak się skończył przejazd busu przez niebezpieczne skrzyżowanie na DK-1
Tak się skończył przejazd busu przez niebezpieczne skrzyżowanie na DK-1 ARC
Im dalej od tragicznej śmierci żony, tym więcej pytań o przyczyny tamtego zdarzenia rodzi się w głowie Jerzego Sojki z Kobióra. Miała 39 lat. Pojechała tylko do Pszczyny, żeby załatwić jakąś sprawę. Powrót busem niespodziewanie zakończył jej życie.

Sprawca, którym był kierowca fiata ducato z Sosnowca, został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Na dwa lata został pozbawiony prawa jazdy. Był trzeźwy w momencie, gdy wjechał w tył poprzedzającego go auta...

Sojka jest przekonany, że nie mniejszą winę za ten wypadek ponosi gmina. A dokładniej kobiórskie władze, które zlekceważyły bezpieczeństwo ruchu. To one opiniowały trasę, kiedy prywatny przewoźnik zaczynał obsługę linii Tychy-Kobiór-Pszczyna. I nie miały nic przeciwko temu, żeby jadąc z Pszczyny bus zjeżdżał z DK-1 w ul. Rodzinną. Skrzyżowanie z nią znajduje się za trzecim pasem DK-1. Pojazdowi w tym miejscu potencjalnie grozi spotkanie z trzema innymi samochodami.

- Nie zadbano nawet o to, żeby ograniczyć prędkość w okolicach tego niebezpiecznego skrzyżowania - mówi Jerzy Sojka, który złożył w tyskiej Prokuraturze Rejonowej zawiadomienie o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa. Podejrzenia kieruje na "osoby odpowiedzialne w gminie Kobiór za zatwierdzanie przebiegu tras i wyznaczanie przystanków dla busów w okresie obejmującym dzień 7 stycznia 2009 r."

W tym czasie na wcześniejszym skrzyżowaniu (z ul. Przelotową) czynne były światła, gdzie busik mógł bezpiecznie zjechać. GDDKiA, administrator DK-1, toczył zaś z gminą boje o zamknięcie niebezpiecznych skrzyżowań z Ołtuszewskiego i Rodzinną. W końcu założył bariery zagradzające przejazd "na wylot" na tym drugim. Gmina, jak twierdzi sekretarz Bronisław Gembalczyk, nie ma sobie nic do zarzucenia. Co stwierdzi prokurator po raporcie policji z postępowania sprawdzającego, okaże się już wkrótce. 22 października raport ma być gotowy.

Jak to się stało

7 stycznia 2009 r. bus jadący z Pszczyny zjechał na lewy pas Drogi Krajowej nr 1 żeby skręcić na ulicę Rodzinną. Kierowca nie zdążył wykonać już tego manewru, bo wóz uderzony został z tyłu przez samochód chłodnię, w którą wcześniej uderzył fiat ducato.

Pchnięcie wyrzuciło busa na przeciwległy pas jezdni prosto pod koła nadjeżdżającej ciężarówki. Oba auta znalazły się w rowie. Bus był tak pogruchotany, nadawał się tylko do kasacji. Dwie osoby nie przeżyły, sześć odniosło rany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!