MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Smolorz przedstawia scenki metropolitalno-gminne (22 czerwca)

Michał Smolorz
Marszałek Adam Matusiewicz i reszta regionalnego zarządu rzutem na taśmę przewalczyli w sejmiku absolutorium. A fotele już drżały, odkąd wyszło na jaw, że kosztująca pół miliarda (na razie) przebudowa Stadionu Śląskiego doprowadza województwo na skraj niewypłacalności. Skutkiem tego w marszałkowskich instytucjach (ale nie w urzędzie!!!) trzeba będzie zwolnić jakieś 2000 pracowników.

Marszałek powinien był spędzić trochę czasu na sali sądowej, gdzie trwał proces byłego rektora Akademii Medycznej. On też śnił o potędze, marzył mu się gigantyczny szpital i pakował weń wszystkie pieniądze. Wydał na to 10 razy mniej niż marszałek na stadion - a i tak przysolili mu rok w zawieszeniu i pół miliona nawiązki do zapłaty. Na razie jednak z doświadczeń eks-rektora nikt nauk nie wyciąga, zaś marszałek i spółka z dumą zapowiadają dokończenie stadionu w bliżej nieokreślonej przyszłości. Arcypolska zasada "zastaw się a postaw się" nigdy się nie zestarzeje.

Kilka posiedzeń sejmiku samorządowego zajęły analizy semantyczne pojęć takich jak: zjednoczenie, przyłączenie, połączenie, powrót, macierz. Kilkadziesiąt wystąpień, zapytań oraz interpelacji radnych, kilkadziesiąt ekspertyz językoznawczych, historycznych oraz politologicznych sejmik poświęcił na próbę ustalenia, czy przyłączenie jest powrotem, jaki jest związek między macierzą a zjednoczeniem oraz implikacji zachodzących między powrotem a przyłączeniem. Interesujący był wykład dotyczący przyłączenia w kontekście połączenia oraz koniunkcji powrotu i przyłączenia. Intrygująca jest wprawdzie binegacja, że to ani połączenie, ani przyłączenie, możemy co najwyżej mówić o alternatywie powrotu lub zjednoczenia. Na drodze indukcji możemy domniemywać, że skoro jest macierz, to i powrót, jednak z dedukcji wynika, że zjednoczenie mogło być wywołane jedynie przyłączeniem. Ważny był głos dowodzący, że mamy do czynienia z kontra-walencją, czyli alternatywą rozłączną, albo też ekskluzją, bowiem przyłączenie wyklucza zjednoczenie. W kontekście ontologicznym natomiast... etc, etc, etc. Chłopcy i dziewczynki z sejmiku mają zajęcie, mama i tata spokojni, że dzieci nie bawią się w doktora.

Sekta Kielichowców (trzech architektów, dwóch dziennikarzy, jedna histo(e)ryczka sztuki i jeden obojnak architekto-dziennikarz) przez kilka lat terroryzowała katowiczan, wznosząc modły w obronie cudu światowej architektury, jakim rzekomo był katowicki dworzec kolejowy. Po kilkunastu miesiącach życia w uśpieniu sekta ożywiła się. Przypomnijmy: wyznawcy tej religii przypisują elementom konstrukcji dworca (zwanym "kielichami") atrybuty boskie, choć nikt nie wie, dlaczego. Czy kielichową ekstazę wywołały skojarzenia falliczne, czy może waginalne, czy też połączenie jednych i drugich? A może to Święty Graal (co kielich, to kielich)? Dla świętego spokoju budowniczowie nowego dworca obiecali odtworzyć kilka "kielichów" i oto właśnie wyłaniają się one z szalunków. Sekta Kielichowców już obwieściła wizję zbawienia wiecznego, nie ustaje w zachwytach, choć w jej szeregach widać rozłam: kopia to nie oryginał, więc boskość już nie ta co kiedyś. Mimo wszystko w planach do nowych "kielichów" są miesięcznice z pochodniami, jak w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu. Michał Smolorz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!