Cztery rekordy świata w Sosnowcu
Trzy rekordowe wyniki padły już podczas sobotnich eliminacji. W konkursie skoków kobiet Białorusinka Iryna Turets oddała skok na odległość 51,6 m, co jest lepszym wynikiem od poprzedniego rekordu o 80 centymetrów. Bohaterem eliminacyjnego konkursu skoków mężczyzn został Słowak Alexander Vasko, który poszybował na odległość 70,3 m. To oznacza, że dotychczasowy rekord świata został pobity aż o 4 metry i 80 centymetrów!
Również w sobotę, w eliminacjach jazdy figurowej, rekord świata ustanowiła Białorusinka Hanna Straltsova, uzyskując za swoją kombinację figur 6080 punktów. W niedzielnych finałach padł kolejny rekord świata, także w jeździe figurowej, ale tym razem mężczyzn. Autorem fenomenalnego wyniku - 9150 punktów - został Ilya Labkovich z Białorusi.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MŚ W SOSNOWCU
Do niedzielnych finałów awansowała pięcioosobowa reprezentacja Polski: Zuzanna Polkowska (skoki), Jakub Siedlarski (jazda figurowa i slalom), Dawid Kazek (jazda figurowa) oraz Erwin Zawadzki i Kamil Borysewicz (skoki). Największe szanse medalowe, biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia oraz wyniki uzyskiwane w eliminacjach, mieli nasi skoczkowie.
W sobotnich eliminacjach Erwin Zawadzki z klubu MOS Augustów wyrównał rekord Polski należący do Kamila Borysewicza z AKS Sparta Augustów. Był to skok na odległość 64,9 m. Niespełna dobę później, podczas niedzielnych finałów Borysewicz odzyskał miano najdalej skaczącego narciarza wodnego w Polsce, ustanawiając nowy rekord, który od teraz wynosi 66 m. Jak się jednak okazało, te znakomite osiągnięcia naszych reprezentantów nie wystarczyły, by stanąć na podium mistrzostw świata.
Kamil Borysewicz zakończył zwody na szóstym, a Erwin Zawadzki na siódmym miejscu. Finały w konkurencji skoków zdominowali Białorusini, którzy zgarnęli komplet medali. Na podium stanęli w kolejności: Artsiom Marozau - 69 m, Nikita Papakul - 67,6 m i Stepan Shpak – 66,9 m.
Finałowa rywalizacja kobiet na skoczni także przebiegała pod dyktando Białorusinek, które podobnie jak mężczyźni, nie oddały innym ani jednego medalu. Mistrzynią świata została Iryna Turets, czyli aktualna rekordzistka świata. Na podium stanęły z nią Hanna Straltsova i Alena Parkhomenka.
Reprezentująca w finałach Polskę Zuzanna Polkowska z MOS Augustów zakończyła czempionat na wysokim, piątym miejscu, a z tych zawodów na pewno zapamięta eliminacje, w których ustanowiła rekord Polski. Jej wynik to 44,3 m.
Najbardziej wszechstronnym polskim zawodnikiem okazał się dwudziestoletni Jakub Siedlarski. Reprezentant klubu Zefir Bytom zajął bardzo dobre siódme miejsce w trójkombinacji, czyli po zsumowaniu indywidualnych osiągnięć z trzech konkurencji – skoków, jazdy figurowej i slalomu.
Ten rezultat osiągnął ustanawiając podczas sosnowieckich mistrzostw świata dwa rekordy życiowe – na skoczni i na torze slalomowym. Siedlarski był też jedynym Polakiem, któremu udało się awansować do dwóch finałów – w slalomie i jeździe figurowej.
Ostatnim Polakiem, który znalazł się w finałowej rozgrywce MŚ, był Dawid Kazek z KS Zefir Bytom. Nasz utytułowany i zdecydowanie najbardziej doświadczony reprezentant na tych zawodach, zajął dobre piąte miejsce w jeździe figurowej.
W klasyfikacji drużynowej Polacy mieli szansę na medal, a skończyło się na czwartym miejscu i lekkim niedosycie... Już pierwsza konkurencja rywalizacji, czyli jazda figurowa, dała polskim kibicom dużo satysfakcji, a naszą drużynę umocniła w przekonaniu, że podium MŚ jest jak najbardziej w jej zasięgu.
Kapitalny przejazd Dawida Kazka, a także cenne punkty dołożone przez Jakuba Siedlarskiego i Bartosza Pieczonkę wyprowadziły Polskę na drugie miejsce. Przed naszą reprezentacją byli tylko Białorusini, którzy od lat są poza zasięgiem innych reprezentacji w jeździe figurowej. Za reprezentacją Polski po pierwszej konkurencji znajdowały się niezwykle silne drużyny Niemiec, Rosji i Słowacji.
Niestety, w slalomie naszym poszło znacznie gorzej. Dla polskiej drużyny punktowali Jakub Siedlarski, Bartosz Pieczonka i Dawid Kazek. Ich osiągnięcie nie pozwoliły jednak utrzymać drugiej pozycji. Polacy spadli na czwarte miejsce. Przed Biało-Czerwonymi znaleźli się Słowacy i Niemcy.
Jedyną szansą na odrobienie strat były skoki. Tu jednak działy się rzeczy niewiarygodne, bo wielu zawodników osiągało rekordowe wyniki. I w świetle tego, nawet rekord Polski Zuzanny Polkowskiej, rekord życiowy Jakuba Siedlarskiego oraz skok powyżej 60 metrów Kamila Borysewicza, okazały się za małymi osiągnięciami, by wyprzedzić rywali.
Białorusini do końca rywalizacji drużynowej byli poza zasięgiem pozostałych ekip. Słowacy i Niemcy skakali też bardzo dobrze i zasłużenie zajęli dwa kolejne miejsca na podium MŚ. Polacy uplasowali się tuż za podium.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?