Musioł: Prezes (Ruchu) wiedział, nie powiedział, a zapłacą wszyscy

- Głosowałem przeciwko tej decyzji. Według mnie powinna ona być skonsultowana z akcjonariuszami spółki, czyli klubami - rozbrajająco przyznał Dariusz Smagorowicz, prywatnie prezes Ruchu Chorzów.

Szef Niebieskich należał do wybrańców, bo zasiadając w Radzie Nadzorczej wiedział, co się święci. Reszta została kompletnie zaskoczona i zlekceważona. Wbrew obietnicom decyzji nie poprzedziły finalne negocjacje. Po prostu klamka zapadła i tyle.

CZYTAJ KONIECZNIE:
BLOG RAFAŁA MUSIOŁA MĘSKI PUNKT WIDZENIA

Powstaje pytanie: dlaczego Smagorowicz, zamiast teraz płakać nad rozlanym mlekiem, nie uprzedził swoich kolegów po fachu, by dać im szansę na podjęcie zakulisowych działań zmierzających do odroczenia lub zmodyfikowania reformy? Nie wiedział, że nie ma żadnych szans w starciu z przedstawicielami Lecha, Śląska, Legii, dla których więcej meczów na wielkich stadionach to więcej pieniędzy w kasie? W przyszłym sezonie za jego pasywność zapłacą wszyscy, także sam Ruch, który pewnie będzie musiał ten kolejny milion znów pożyczyć z budżetu Chorzowa.

To jednak zmartwienie prezesów i ich skarbników. O wartości samych zmian przekonamy się za rok, ale jest już ktoś, kto na nich wygrał. To oczywiście piłkarze, którzy dostaną siedem dodatkowych "wyjściówek", czyli wypłat za sam udział w meczu nawet tak słabym jak piątkowe spotkanie Ruchu z Podbeskidziem. A jak jeszcze uda się coś wygrać, to i jakaś premia też się będzie należała.

O reformie rozgrywek piszemy także:
TUTAJ

*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]