Na prawo jazdy kat. C i D chętni będą musieli czekać jeszcze 2 lata

Te zmiany ustawowe dotyczą także osób chcących zdobyć uprawnienia na motocykle. Osoba, która zdała teorię na kategorię A na starych zasadach do 19 stycznia, a nie przystąpiła do egzaminu praktycznego lub go nie zdała, nie musi się martwić. Testy uznaje się za ważne, ale jeśli kursant nie osiągnął wieku 24 lat, będzie musiał przystąpić do egzaminu praktycznego na prawo jazdy jedynie kategorii A2.

- Tak nie wolno traktować młodych ludzi! Syn chodził na kurs, starał się, a teraz cały trud, wysiłek i pieniądze poszły w błoto - nie kryje wzburzenia Jan Kowalczyk, ojciec 19-letniego Wiktora.

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach przyznaje, że osób w podobnej sytuacji mogą być dziesiątki.

- Kurs na prawo jazdy kat. C wraz z dodatkowymi godzinami jazdy to był dla nas wydatek 2 tys. zł. Do tego dochodzi egzamin: 182 zł i zapłacona już poprawka: 160 zł według starego taryfikatora kosztów - wyliczają państwo Kowalczykowie. - Słów brakuje, by wyrazić żal i wściekłość, jaką czujemy razem z synem. W życie weszły nowe przepisy, według których do egzaminu syn przystąpi za dwa lata, bo wtedy osiągnie odpowiedni wiek, czyli skończy 21 lat.

Janusz Kuwak, z WORD Katowice zapewnia, że ośrodek robił wszystko, by jak najwięcej osób mogło zdać egzamin według starych zasad.

- Do 19 stycznia pracowaliśmy do godz. 24, egzaminowaliśmy nawet w Wigilię i sylwestra. Codziennie po południu pracownicy biegali na pocztę, by wysłać na bieżąco do starostw listy osób które zdały egzamin. Tak było nawet 18 stycznia, na dzień przed wejściem w życie nowych przepisów. Niestety, nie wszystkim się udało zdać i czują się pokrzywdzeni. Jednak nie my powinniśmy być adresatami tego żalu: my tylko wykonujemy postau można zostaćowienia nowych przepisów - tłumaczy Janusz Kuwak.

Młodzi, niedoszli kierowcy ciężarówek i autobusów dodają, że dodatkowo bulwersujący jest fakt, iż szansę na prawo jazdy kat. C lub D jeszcze mają, ale będzie to ich słono kosztowało. Bo "obejściem", jak to nazywają, restrykcji dotyczących ich wieku jest tzw. kwalifikacja wstępna kierowcy dla kat. C lub D. To specjalny kurs, obejmujący aż 280 godzin zajęć, a kosztujący od 4 tys. zł.

- Czyli jak zapłacimy, to syn może próbować zdać egzamin, jak nie, to czeka dwa lata. Dla takich osób jak mój syn powinna być jakaś abolicja - przekonuje Jan Kowalczyk.

Z takim stawianiem sprawy nie zgadza się Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu, który podkreśla, że świadectwo kwalifikacji wstępnej jest i tak niezbędne, jeśli ktoś myśli o pracy zawodowego kierowcy.

- Samo prawo jazdy nie wystarczy, by zatrudnić kierowcę do jazdy ciężarówką czy autobusem. Kwalifikacja wstępna to konieczność - mówi Mikołaj Karpiński. - Z drugiej strony od dwóch lat było wiadomo, że przepisy w tym zakresie się zmienią. Zostawianie sobie egzaminu na ostatnie dni niestety było obarczone ryzykiem.

Janusz Kuwak z WORD Katowice przypomina jednak ministerstwu, że rozporządzenie o którym mówi rzecznik, zostało podpisane dopiero w połowie września. - Projekty, które rzeczywiście krążyły od dwóch lat, nie stanowią w Polsce prawa - mówi Kuwak i dodaje, że kwalifikacja wstępna to także poruszanie się ciężarówką po ulicach. - Bez prawa jazdy kat. C nie ma o tym co marzyć.

Ministerstwo stoi jednak na stanowisku, że nie są możliwe żadne zmiany dla młodych kierujących, którzy znaleźli się w takiej sytuacji jak Wiktor Kowalczyk. Między innymi dlatego, że nowe zasady i wiek zdających wynikają z unormowań unijnych.
Współpraca: Joanna Kielas

*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI