MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Wigilijnej w Gliwicach żyje się spokojnie

Joanna Heler
Teresa Adam i Gabriela Jadach od lat mieszkają na Wigilijnej
Teresa Adam i Gabriela Jadach od lat mieszkają na Wigilijnej Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Świąteczny pępek śląskiego świata znajduje się w gliwickiej dzielnicy Żerniki. Niecałe pół godziny wystarczy, by przejść spacerkiem z liczącej ponad 50 domów ulicy Wigilijnej na łączącą się z nią lekkim łukiem ulicę Wielkanocną. Potem już tylko jeden krok, by zahaczyć o Sylwestrową i Noworoczną.

Na Wigilijnej, która swoją nazwę nosi od lat, młodych mieszka niewielu. Pozostałe "świąteczne" ulice powstały w latach 90., gdy dzielnica stała się modna. Dlatego nad budynkami przypominającymi fińskie domki górują okazałe wille. A że nazwa ulicy zobowiązuje, nieomal w każdym ogrodzie rosną jodły, sosny i świerki. Wiele z nich jest strojonych świątecznie nie gorzej niż te stojące w domach.

Gdy Marek Szymański spod numeru 26 siądzie dziś z rodziną do wigilijnego stołu, pomyśli o tym, jak poukładało mu się życie. Na Wigilijnej mieszka od dziecka. - Swoje ogrodowe drzewko zasadziłem 13 lat temu. Żeniłem się. A że dom już miałem, czekałem już tylko na syna. I pojawił się rok później - podkreśla pokazując na 12-letniego dziś Kamila.

Rodzina Teresy Adam spod "44" dom przy Wigilijnej dostała w 1938 r. Tam, gdzie dziś są kuchnie, pierwotnie były chlewiki. Jak wspomina, w PRL-u nie raz miała kłopoty z milicją. Bo nie dość, że nazwisko od biblijnego Adama, to jeszcze ta Wigilijna.

- Zawsze dobrze się tu mieszkało, bo dzielnica spokojna. Odkąd drogę wyremontowano, to nawet procesja na Boże Ciało nam tędy idzie - podkreśla kobieta.

Jej córka Gabriela Jadach wróciła na Wigilijną, gdy 25 lat temu właściciele domu spod "40" wyjeżdżali do Niemiec. Kupiła go bez zastanowienia.
- Żyje się tu jak u Pana Boga za piecem. Niby wieś, a obok cywilizacja. Najważniejsze to dobrze żyć z sąsiadami. I to nie tylko z okazji świąt, ale cały rok. Wystarczą drobne gesty. Na przykład mój mąż emeryt przez całe lata sprzątał chodnik swój i sąsiadów - podkreśla pani Gabriela.

Sąsiedzki punkt widzenia: trochę zazdrościmy

Jerzy Borowiec, mieszkaniec ulicy Sylwestrowej
Ci z ulicy Bożonarodzeniowej świętują podwójnie,
ale my za to lepiej się bawimy na sylwestra! Od razu, gdy tylko zasiedlone zostały
pierwsze domy, imprezy sylwestrowe wyszły na ulicę.

Anna Himmel, mieszkanka ulicy Warmińskiej
Od 10 lat mieszkam w sąsiedztwie "świątecznych" ulic. To na Bożonarodzeniową chodzę z dziećmi jeździć na sankach, bo są tu najlepsze górki. Zazdroszczę mieszkańcom, że świąteczny klimat panuje u nich cały rok.

Teresa Dederko, mieszkanka ulicy Żernickiej

Nazwa mojej ulicy jest nijaka. Gdy się mieszka na Bożonarodzeniowej łatwiej się z nią identyfikować. Myślę, że między sąsiadami jest większa komitywa, bo przecież nazwa do czegoś zobowiązuje. Dla mnie to ulubione miejsce spacerów. JH

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!