Największe zbiorniki do łowienia ryb w województwie śląskim. Tutaj najlepiej wybrać się na wędkowanie

Wędkarstwo to jedna z niewielu aktywności, której nie dotknęły obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Jeśli tylko opłaciliśmy zezwolenia czy to w Polskim Związku Wędkarskim, czy u innych gospodarzy łowiska, przygotowaliśmy sprzęt i zaopatrzyliśmy się w przynęty oraz odpowiedni zapas zanęt, śmiało możemy wybrać się na ryby. Oczywiście najlepiej w pojedynkę, choć niekoniecznie - można zabrać któregoś ze swoich domowników.

Przełom marca i kwietnia to najwyższa pora, żeby zacząć sezon wędkarski. Wprawdzie o łowieniu ryb drapieżnych - sandaczy czy szczupaków - na razie możemy zapomnieć, bo jeszcze przez kilka tygodni znajdują się one pod ochroną, ale początek wiosny to fajny czas, żeby na płytkiej, już nieco nagrzanej wodzie, połowić płotek czy karasi, które niebawem wyruszą na tarło.

Można spróbować łowić je metodą z gruntu, można na spławik. Najlepiej użyć jakiegoś delikatnego zestawu - lekkiego spławika, cienkiego przyponu, niewielkiego obciążenia i raczej haczyka z tych mniejszych. A co na haczyku? Można spróbować na białego robaka, na pinkę, czerwonego robaka, ziarnko kukurydzy czy pęczak. Generalnie warto poeksperymentować.

Złowione ryby wypuszczamy z powrotem do wody. Jeśli jednak ktoś lubi płotki w zalewie octowej, to nic się nie stanie jeśli kilka, kilkanaście weźmie do domu i przyrządzi w następujący sposób:

• Zalewę robimy tak - ocet z wodą wlewamy do garnka (1 szklanka octu 5 % na 4 szklanki wody), wsypujemy pokrojoną cebulę w piórka, dajemy kilka liści laurowych i 10-12 ziaren ziela angielskiego, 2 łyżeczki cukru, sól do smaku, po czym zagotowujemy to i czekamy aż ostygnie
• Ryby należy oczyścić, umyć i osuszyć, posolić, popieprzyć, obtoczyć w mące,
• Usmażyć na gorącym oleju na złoty kolor,
• Ostudzone włożyć do słoja, wkładamy z zalewy cebulę, liść laurowy, ziele angielskie i zalewamy chłodną zalewą octową
• Smacznego!!!