Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą masztu z technologią 5G. W Dąbrowie Górniczej będą protestować do skutku

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej sprzeciwiają się budowie masztu telefonii komórkowej tuż obok ich domostw. W piątek znów zorganizowali protest. Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej sprzeciwiają się budowie masztu telefonii komórkowej tuż obok ich domostw. W piątek znów zorganizowali protest. Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE mat. organizatorów
Mieszkańcy domostw przy ulicy Dębowej od pięciu lat toczą walkę o to, by tuż za płotem ich posesji nie stanął wysoki na 34 metry maszt telefonii komórkowej sieci Play. Dotychczas udawało im się wstrzymywać tę inwestycję, ale w marcu 2022 roku wszystko się zmieniło. Dlatego od kilku dni protestują przeciwko budowie masztu, a jeden z takich protestów odbył się w miniony piątek 25 marca w godzinach popołudniowych.

Maszt telefonii komórkowej sieci Play 5G miał stanąć nieco bliżej ulicy Dębowej, ale udało się ten projekt wstrzymać. Teraz spółka 4P znów wraca do swego pierwotnego pomysłu. Z tą tylko różnicą, że – jak podkreślają mieszkańcy Dąbrowy Górniczej – lokalizacja została przesunięta kilkaset metrów dalej, na teren wokół stacji benzynowej Shell, pomiędzy salonami sieci Ford, Opel oraz Castoramą.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

- Nasza siła jest w proteście. Trzeci dzień z rzędu nie ustępujemy w naszych bojach o prawdę. Protest ma zatrzymać budowę masztu. Przedsięwzięcie się już rozpoczęło, a nikt się nie liczy z naszym zdaniem. Nikt niczego nie konsultuje, o niczym nas nie informuje – podkreśla organizatorka protestu, Maria Koźmińska. To naprzeciwko jej domu przy ul. Dębowej miał powstać pierwotnie maszt telefonii komórkowej sieci Play.

- Toczyliśmy już walkę o to, by ten maszt nie powstał. I wówczas, w 2019 roku, to się udało. Jesteśmy przekonani, że naszą postawą i determinacją doprowadzimy do tego, że podobnie będzie także dziś. Wtedy zwyciężyliśmy, bo wszyscy byliśmy jednością. Teraz mamy powtórkę i towarzyszy nam w naszej walce ten sam billboard. Operator przemieścił się 500 metrów dalej i rozpoczął prace, bo zmieniło się przez dwa lata prawo i ustawa, która daje im większe prawa. Jako inwestycję celu publicznego, uznali, że nie ma oddziaływania na środowisko i nie muszą informować o swoich planach mieszkańców. Historia zatoczyła koło, ale mieszkańcy Dąbrowy Górniczej dalej walczą, a operator nie odpuszcza. My także nie odpuścimy, proszę sobie zabrać ten maszt tam, gdzie ktoś go chce. My go nie chcemy – dodaje Maria Koźmińska.

Jak podkreślają protestujący dziś na każdej działce, jeśli wyrazi na to zgodę właściciel, np. czerpiąc z tego tytułu korzyści materialne, może stanąć taki właśnie maszt. A mieszkańcy sąsiednich działek będą narażeni na oddziaływanie nieprzetestowanej do końca technologii, która ma negatywny wpływ na zdrowie, a często także życie ludzkie.

- Jeśli to byłoby umieszczone gdzieś z dala od zabudowań, a cały system zawierałby się w określonych normach, to proszę bardzo. Pod naszymi oknami nie chcemy takich masztów. Mamy z tyłu, w odległości kilometra już dwa maszty prawie 40-metrowe, więc jesteśmy już grillowani. Po weekendzie do urzędów trafią odpowiednie pisma. Nie poddamy się – podkreślają mieszkańcy.

Nie przeocz

Podczas piątkowego protestu pojawił się m.in. radny dąbrowskiej Rady Miejskiej Piotr Ślusarczyk, który przyznał, że gmina sama nie rozumie dokąd zmierzają zmiany ustawodawcze, pozwalające na coraz łatwiejszy montaż tego typu konstrukcji.

- Jako przedstawiciel Rady Miejskiej w Dąbrowie Górniczej mogę zapewnić, że wszyscy radni stoją u boku mieszkańców. Tutaj jest o tyle problem, że te apele trzeba kierować do parlamentarzystów. Tak, by ten głos był słyszalny. Chodzi o to, żeby chronić zdrowie mieszkańców naszego miasta, ale także całej Polski. Jeśli to się rozleje, to za kilka lat będziemy mieć dużo osób chorych. Chcę zapewnić, że będziemy robić wszystko wspólnie z innymi radnymi, by ten problem rozwiązać – deklaruje radny Piotr Ślusarczyk.

Podczas protestu pojawił się również Zbigniew Gelzok, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Przeciwdziałania Elektroskażeniom "Prawo do życia".

- We wrześniu 2019 roku zmieniono normę. Ci, którzy to zrobili, nie mieli do tego żadnych kwalifikacji. Nie byli lekarzami. Nikt nie jest w stanie pokazać nam badań, które mówiłyby o tym, że technologia 5G nie jest szkodliwa. Te wszystkie stacje, które powstały, są praktycznie używane niezgodnie z prawem i przepisami. Dziś operatorzy telefonii komórkowej powinni zapłacić kilka milionów kar z tytułu nielegalnego użytkowania stacji bazowych telefonii komórkowej. Nikt nie robi badań, decyzje nie zapadają na podstawie konkretnych wyników takich badań. Od czasów pojawienia się sieci telefonii komórkowej rocznie jest o 100 tysięcy więcej zgonów z powodu raka. We Włoszech potwierdzony został wpływ fal elektromagnetycznych na powstawanie glejaka. Nikogo nie interesuje, że sześć lat temu NIK mówił, że sześć tysięcy dzieci ma problem z kręgosłupem, 50 tysięcy z tarczycą. Oni łamią prawo – mówił Zbigniew Gelzok.

Jak podkreślają protestujący do każdego szpitala, urzędu, instytucji można dziś podłączyć światłowód, tak by wykluczyć oddziaływanie pola elektromagnetycznego. - Mam nadzieję, że będziemy budzić nasze społeczeństwo w związku z tym potężnym zagrożeniem, jaką jest technologia 5G. Niezbadana, nieprzetestowana, a ten test odbywa się po prostu na żywym organizmie, czyli na nas. To jest protest nas wszystkich, Polaków, którzy są okłamywani w swoim własnym kraju – podkreślali protestujący mieszkańcy Dąbrowy Górniczej.

Zmiana prawa niekorzystna dla obywateli?

Najbardziej istotne są tutaj rządowe plany zmiany przepisów, które mają ułatwić stawianie stacji bazowych telefonii komórkowej, w tym tych z technologią 5G. Chodzi o projekt rozporządzenia Rady Ministrów ze stycznia 2022 r., zmieniającego rozporządzenie w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Jak podkreślają protestujący dąbrowianie jest tutaj wiele pytań, wątpliwości, zagrożeń dla zdrowia, ale w procesie konsultacji odrzucane są m.in. takie uwagi, jak te, przekazane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie. Oto ich treść:

“Przedmiotowe rozporządzenie zawiera katalog przedsięwzięć, których realizacja wymaga uprzedniego uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Został on podzielony na przedsięwzięcia mogące zawsze znacząco oddziaływać na środowisko i dla nich przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko jest obowiązkowe, a także na inwestycje mogące potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, w przypadku których o potrzebie przeprowadzenia oceny decyduje organ właściwy do wydania decyzji wraz z organami współdziałającymi. W obecnym kształcie realizacja instalacji radiokomunikacyjnych, radionawigacyjnych i radiolokacyjnych, z wyłączeniem radiolinii, emitujących pole elektromagnetyczne o częstotliwościach od 0,03 MHz do 300 000 MHz, – w przypadkach wskazanych w § 2 ust. 1 pkt 7 i § 3 ust. 1 pkt 8 przedmiotowego rozporządzenia wymagały przeprowadzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko (w przypadku planowanego przedsięwzięcia mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko - jeżeli obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko został stwierdzony na podstawie art. 63 ust. 1). Skutkowało to koniecznością dokonania przez inwestora analizy wpływu planowanego przedsięwzięcia na środowisko, a w procesie inwestycyjnym brała udział lokalna społeczność – na etapie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

Podkreślenia wymaga, że z uwagi na stosunkowo krótki czas ekspozycji populacji na wpływ pola elektromagnetycznego w obecnym jego poziomie (znacząco wyższy niż w okresie przed gwałtownym, skokowym rozwojem internetu i komunikacji bezprzewodowej) nie sposób się zgodzić z poglądem prezentowanym w uzasadnieniu opiniowanej zmiany jakoby w przypadku przedsięwzięć telekomunikacyjnych znacząco negatywny wpływ na środowisko nie występuje.

Zatem stosując przywołaną przez autorów zmiany zasadę sformułowaną w art. 191 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej stanowiącą, że polityka Unii w dziedzinie środowiska oparta jest na zasadzie ostrożności – stwierdzić należy, iż rezygnacja z obowiązku dokonania analizy wpływu projektowanej instalacji na środowisko co do zasady stanowi kolizję z ww. Przepisem.

Odnosząc się do rozdziału „4) Brak wpływu na zdrowie inwestycji telekomunikacyjnych zgodnie z najbardziej aktualnym stanem wiedzy naukowej” – podkreślenia wymaga, iż twierdzenie o braku wpływu na zdrowie ludzi zostało oparte na badaniach naukowych przeprowadzonych pod koniec XX w. Wskazać należy, że obecnie występująca ekspozycja na pola elektromagnetyczne jest zasadniczo inna w porównaniu do ww. okresu. Negatywny wpływ szeregu emisji środowiskowych ma charakter długookresowy i jest czynnikiem determinującym wpływ na populację dopiero w dłuższym okresie obserwacji. Zatem bezkrytyczne przyjęcie, że funkcjonowanie instalacji emitujących pola elektromagnetyczne pozostaje całkowicie bez wpływu na zdrowie ludzi wydaje się być twierdzeniem co najmniej przedwczesnym i całkowicie pomija zasadę przezorności. W tym miejscu - ponownie - zasadnym jest stosowanie przywołanej wcześniej również zasady ostrożności.

Reasumując - konieczność rozwoju sieci telekomunikacyjnych jest oczywista i nie sposób marginalizować zarówno jej użyteczności, jak też konieczności rozwoju. Natomiast rozwój ten nie może być realizowany z pominięciem aspektu środowiskowego na etapie projektowym. Inwestor już na etapie „dokumentacyjnym” winien przeanalizować wpływ planowanej inwestycji na środowisko - co pozwoli na podjęcie odpowiednich środków zaradczych w celu uniknięcia ewentualnego zagrożenia. Odstąpienie od oceny oddziaływania na środowisko dla tego rodzaju przedsięwzięć, które obecnie wymagają uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach spowoduje że społeczeństwo lokalne zostanie pozbawione możliwości uczestnictwa w procesie inwestycyjnym oraz dostępu do informacji na w/w temat, w języku niespecjalistycznym - może skutkować brakiem zaufania obywateli do instytucji państwa oraz, wzrostem poczucia zagrożenia i utratę bezpieczeństwa poprzez brak analizy na etapie projektowym wpływu instalacji na zdrowie człowieka.”

Zwróciliśmy się z pytaniami w sprawie budowy nowego masztu w Dąbrowie Górniczej do biura prasowego Play i spółki 4P. Kiedy tylko otrzymamy odpowiedzi na pytania dlaczego i na jakiej podstawie forsuje budowę masztu w tym właśnie miejscu wrócimy do tematu.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera