Niebezpieczne odpady w Zabrzu: W poniedziałek o godz. 12.02 zabrzańscy strażacy wysłali 4 zastępy na ulicę Pyskowicką. Wezwali również zastęp rozpoznania chemicznego z Katowic. Powodem jest składowisko nieznanych, ale niebezpiecznych odpadów.
CZYTAJ KONIECZNIE AKTUALIZACJA Z WTORKU, GODZ. 10.30
NIEBEZPIECZNE BECZKI W ZABRZU: CHEMIKALIA POD KONTROLĄ
- Naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego powiadomił o tym Miejskiego Komendanta Straży Pożarnej. Natychmiast podjęliśmy interwencję. W tej chwili teren jest zabezpieczony, a specjaliści pobierają próbki do badań. Nie wiemy jeszcze, co dokładnie znajduje się w beczkach - mówi Wojciech Strugacz, rzecznik zabrzańskiej straży pożarnej.
Składowisko znajduje się na prywatnym terenie podnajmowanym przez innych przedsiębiorców. W pobliżu znajduje się m.in. skład opału i garaże. Daleko jest stąd do domostw.
Na miejscu znajduje się ok. 640 beczek, a także mniejszych pojemników i butelek. Wiadomo, że wśród nich są m.in. rozpuszczalniki czy eter, nie wiadomo jednak w jakich ilościach i czy substancje te stanowią zagrożenie dla okolicy. Wiadomo z kolei, że byłyby niebezpieczne w bezpośrednim kontakcie. Są żrące, utlaniejące się i palne.
Interwencja strażaków ma dać odpowiedź na pytanie, czy składowisko stwarza np. zagrożenie pożarowe lub czy może zagrozić środowisku czy okolicznym działkom.
Co więcej, to nie pierwsza interwencja strażaków w tym miejscu. W 2008 roku dokładnie tutaj. zabezpieczyli oni chemikalia. Tak, dokładnie te same, które teraz badają.
- Wówczas substancje zostały przelane do specjalnych beczek przeznaczonych do utylizacji. Protokół otrzymała straż miejska. Właściciel powinien podjąć się utylizacji - mówi Strugacz i zaznacza, że pozostawione przez strażaków w 2008 roku beczki nie stanowiły zagrożenia.
Czy Urząd Miejski zapomniał o ogromnym składowisku niebezpiecznych chemikaliów? Urzędnicy twierdzą, że nie.
- W 2008 roku właściciel otrzymał nakaz zutylizowania beczek. Problem w tym, że teren należy do spółki, która fizycznie nie istnieje i trudno do niej dotrzeć. Gdy takie składowiska nie stanowią zagrożenia dla okolicy, wówczas wszystko odbywa się w trybie administracyjnym. Tutaj właśnie tak było - wyjaśnia Artur Nowakowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Zabrzu.
Co w takim razie wymusiło na urzędnikach kolejną interwencję w tym miejscu?
- Ostatnie badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazały podwyższenie stężenia chemikaliów w wodach wokół. Podejrzewamy, że beczki, mimo iż odpowiednio zabezpieczone, mogły zacząć przeciekać. Czekamy więc na opinię straży o aktualnym stanie składowiska i ewentualnym zagrożeniu - mówi Nowakowski.
Akcja strażaków potrwa do godz. 18-19. Wyniki analiz powinny nadejść w ciągu najbliższych dni. Jeśli okaże się, że składowisko stanowi zagrożenie dla okolicy, wówczas miasto samo podejmie się utylizacji. Jeśli takiego zagrożenia nie będzie - ponowiona zostanie droga administracyjna.
*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?