- Jak już kraść, to miliony! Daleka od takiego założenia była 20-latka, którą latem na Rynku w Żorach musiało wyjątkowo męczyć pragnienie. Włamując się do zabezpieczonego roletą antywłamaniową ogródka piwnego ukradła... butelkę piwa. Może i uszłoby jej to bezkarnie, gdyby nie charakterystyczna czerwona czapka z daszkiem, którą miała na głowie. Świadkami włamania było dwóch mężczyzn. To oni zaalarmowali policję i dokładnie opisali jak wygląda włamywaczka. Mundurowym wystarczyło kilkanaście minut, by kilka ulic dalej zatrzymać 20-latkę. Z rozpoznaniem jej nie mieli problemu. Zdradziła ją czerwona czapeczka z daszkiem oraz piwo w dłoni.
- Prawdziwym łakomczuchem musiał być 27-letni złodziej, który we wrześniu skusił się na osiem czekolad. Ukradł je z jednego z żorskich dyskontów. Głód słodyczy tak mu dodał sił, że nie udało się go zatrzymać ochronie sklepu, która ruszyła za nim w pościg. Dopiero przypadkowy kierowca, który zajechał drogę uciekinierowi zdołał go zatrzymać. Po co mu było tyle czekolady? Nie udało się wyjaśnić.
- Pewnie też nigdy nie dowiemy się czy to tylko ułańska fantazja kierowała 33-letnim zawiercianinem, który staranował autem miejski przystanek i uciekł z miejsca wypadku. Tyle że w samochodzie zostawił ... dwójkę rannych współpasażerów. Złapanie go pozwoliło policji rozwiązać jeszcze inne przetępstwa. Mężczyzna ukradł samochód, który rozbił na słupie oraz odjechał ze stacji benzynowej bez płacenia.
- Policjanci ze Zbrosławic włamywaczowi, który jesienią został zatrzymany w Ziemięci- cach nadali przydomek „śpioch”. Właściciel jednego z domów jednorodzinnych wyjechał na kilka dni. W tym czasie jego gospodarstwem zainteresował się włamywacz. Przez kilka dni zdążył wynieść kuchenkę mikrofalową, telewizor a nawet elementy armatury wodnej. W końcu poczuł się tak pewnie, że podczas kolejnej wizyty zdecydował się uciąć krótką drzemkę. Pech chciał, że tego dnia wracał właściciel, który natychmiast wezwał policję. Włamywacza obudzili policjanci.
- Włamanie sposobem na ukrycie kobiecej rozrzutności? Czemu nie! Ta sprawa była nieco inna od pozostałych. Udało się ją rozwiązać dopiero, kiedy na miejscu włamania pojawili się technicy kryminalistyki. Odkryli, że sprawcą kradzieży oszczędności życia i biżuterii (o wartości ponad 140 tys. zł) oraz gigantycznego bałaganu, jaki w mieszkaniu zastał 38-letni mężczyzna, jest... jego żona. A precyzyjniej jej koleżanka, którą małżonka poprosiła o upozorowanie włamania. W ten sposób chciała ukryć przed mężem, że od dawna wydawała wspólne pieniądze, których w końcu zaczęło brakować. Rozrzutna małżonka długo nie chciała przyznać się do winy, ale dowody były niepodważalne.
*Sylwester w Katowicach 2015 z Polsatem PROGRAM + ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze życzenia noworoczne 2016 KRÓTKIE SMS I ZABAWNE
*Rolnik szuka żony ODCINEK ŚWIĄTECZNY 26 GRUDNIA
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Najpiękniejszy mural 3D w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA Poznaj historię
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?