MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła podróż. W dawnej lokomotywowni Warsztatów Naprawczych Górnośląskich Kolei Wąskotorowych w Bytomiu powstało atelier

Magdalena Nowacka-Goik
Magdalena Nowacka-Goik
Wideo
od 12 lat
Kiedyś naprawiano tu parowozy. Dziś, poprzez sztukę, będą, być może, naprawiane... relacje między ludźmi. Przynajmniej tak to widzi Michał Rejner. Bytomski artysta, 21 czerwca otwiera pracownię w dawnej lokomotywowni Warsztatów Naprawczych Górnośląskich Kolei Wąskotorowych przy ul. Brzezińskiej 27 w Bytomiu. Pracownię i dzieła będzie mógł zobaczyć każdy.

Spis treści

W lokomotywowni Warsztatów Naprawczych Górnośląskich Kolei Wąskotorowych powstało atelier

Jak podkreśla artysta, jego działanie są przykładem na to, że takie miejsca, budynki, można przywrócić do życia w inny sposób. Nie zawsze z udziałem potężnych firm i gigantycznych projektów, do których konieczne jest ogromne dofinansowanie. Można też zmienić je samemu. Jeśli jest sprzyjający klimat i otwartość miasta.

- To będzie moja pracownia. Tu będą powstawać rzeźby, obrazy, instalacje, eksponowane poza murami budynku. Jednocześnie chciałbym, aby było to miejsce także dla innych twórców, nie chcę go zamykać tylko na potrzeby mojego atelier. Jeśli ktoś będzie chciał wykorzystać przestrzeń na wystawę, czy miejsce prób zespołów artystycznych, to wartość dodana i cieszę się, jeśli miejsce będzie przyciągać innych artystów - mówi Michał Rejner.

Na początek jednak, podczas otwarcia, zaprezentuje swoje dzieła. Otwarcie rozpocznie się 21 czerwca o 15.00. W programie, poza wystawą, znalazły się też występy: grupy Strefa 51 (g. 15.00), Tria Fortepianowego (g. 18.00), Domix Beatbox Showcase (19.00), Livo (dj set) i vj Arec (g. 20.00 – 00.00) oraz Tarnogórskiej Elektrycznej Kapeli Ludowej (g. 21.00). Wstęp wolny.

Nowe funkcje, dawna historia, dobry klimat

Jedną z pierwszych pracowni urządził w piwnicy bloku w Szombierkach, potem tworzył w Elektrociepłowni C Szombierki. Po jej opuszczeniu szukał nowej przestrzeni. Wiedział jedno - nie chce opuszczać Bytomia. Kiedy miasto zaproponowało mu dzierżawę budynku po starej lokomotywowni warsztatów naprawczych w Rozbarku, nie miał wątpliwości, że to najlepszy wybór. Chociaż nie dla każdego byłoby to oczywiste.

- Kiedy wszedłem tu pierwszy raz i postanowiłem, że chcę wyremontować to miejsce, wiele osób uznało, że jestem szalony i nie wiem, na co się pisze. Przy determinacji i zaangażowaniu jednak wszystko jest możliwe. Zawsze lubiłem postindustrialne klimaty. Inspirują mnie i sprzyjają procesowi twórczemu. Nie zastanawiałem się, czy to będzie skomplikowane. Szacowałem prace na trzy miesiące, wyszły trzy lata. Tak naprawdę, ten remont jeszcze się nie kończy, do pewnych rzeczy będę wracał później. Ale to wspaniała przygoda - mówi Michał Rejner.

Zanim jednak mógł poświęcić się pracy twórczej, musiał - dosłownie - zakasać rękawy i oddać się ciężkiej, żmudnej pracy fizycznej. - Instalacja grzewcza, gazowa, prace kanalizacyjne, elektryczne, docieplenie, przeszklenie części, wymiana świetlika, posadzka - wylicza, czym musiał się zająć.

Za wyjątkiem ogrzewania podłogowego i wylewki, wszystkie prace wykonał sam lub z pomocą przyjaciół i znajomych. Przyznaje, że najbardziej skomplikowana była wymiana świetlika. Zadbano też o teren wokół budynku. Dziś hala ma białe ściany, a przez otwartą z tyłu budynku ścianę do wnętrza prawie "wchodzi" zieleń, która o tej porze roku pięknie kontrastuje z czerwoną cegła elewacji. Hala przedzielona jest strefą, gdzie artysta tworzy swoje dzieła.

Nadając wnętrzom nowe funkcje, chciał też zachować jego charakter, ratując od zapomnienia niektóre z elementów. Wśród nich oryginalna suwnica z 1917 roku, niemieckiej produkcji, którą artysta zamierza w przyszłości uruchomić. Nie pozostanie tylko elementem dekoracyjnym. - Chciałbym, żeby wspomagała pracę przy większych instalacjach. Atutem jest to, że znajdujemy się na poziomie zero, jest otwarty dostęp. Zachowały się też szyny, po których lokomotywy wjeżdżały do wnętrza hali - mówi artysta. Zostaną wyeksponowane w przyszłym roku.

Sztuka przyciąga niczym magnes. Interakcja z widzami

Tematem przewodnim wystawy, którą zobaczymy 21 czerwca jest "Niezwykła podróż". Podróż tego miejsca, moja i gości, którzy będą uczestniczyć w artystycznym wydarzeniu - wyjaśnia artysta. Podczas prezentacji skupił się na obiektach przestrzennych.

- Moja sztuka jest różnorodna i za każdym razem chciałbym prezentować coś innego, sięgać po inne techniki, materiały, idee. Koncepcja zmieniała się kilkadziesiąt razy na przestrzeni ostatnich miesięcy, także wczoraj w nocy, pracowałem do 4 rano. Zależało mi na wydarzeniu, które zaangażuje odbiorcę, żeby nie był to tylko event na zasadzie oglądamy i wychodzimy - podkreśla.

Chciał stworzyć coś, co zatrzyma widza, wywoła dialog i przyciągnie jak nomen omen – magnes. I właśnie z magnesów składa się główna praca, którą zobaczymy na wystawie. Zdecydował się na przygotowanie interaktywnej pracy. To połączenie malarstwa i formy przestrzennej. Aby zobaczyć finalną wersję dzieła, trzeba samu włączyć się w jego odsłonięcie, poprzez odwrócenie magnesów. Z każdym kolejnym będzie się pojawiał finalny obraz.

Michał Rejner przyznaje, że tworzy nietypowo. Najpierw tworzy dzieło, a potem odczytane jest jego przesłanie. Wszystkie prezentowane na wystawie prace łączy jednak przekaz, który mówi o tym, że jako jednostka możemy wiele, ale nie tyle, ile poprzez działanie w grupie, zjednoczenie.

- Myślę, że ma to szczególny, mocniejszy wydźwięk, patrząc na to, co aktualnie dzieje się na świecie. Niezrozumienie, że nie potrafimy działać jak jeden organizm, że pojawiają się nowotwory, które burzą przyszłość i rozwój. Sztuka ma łączyć, tworzyć dialogi między ludźmi, likwidować podziały, być niezależna, wolna. I taki był zamysł wystawy, aby zatrzymać nas ze sobą na dłużej, wywołać rozmowy, zbliżyć - dodaje.

Historia i przyszłość zakładów naprawczych

Na początku XX wieku warsztaty były najnowocześniejszymi i największymi tego typu zakładami w Europie. Kompleks zaprojektowany został z wykorzystaniem formy architektonicznej charakterystycznej dla XIX wieku. Jego budowę rozpoczęto w roku 1898 w związku z szybkim rozrostem kolei wąskotorowej i rosnącym zapotrzebowaniem na obsługę techniczną taboru.

Zabudowania z czerwonej cegły klinkierowej posiadały gazowe oświetlenie i węglowe ogrzewanie. Warsztaty składały się z hali mieszczącej 25 wagonów, kotłowni, dwóch kuźni, odlewni, tokarni i wielu innych pomieszczeń. Urządzenia w warsztatach zasilane były przez maszynę parową. Obok pomieszczeń technicznych znajdowała się część biurowo-administracyjna.

Po zakończeniu wojny w 1945 roku i powrocie Bytomia do Polski tabor i warsztaty kolei wąskotorowej nadal był w pełni wykorzystywany na potrzeby śląskiego przemysłu, zatrudniając ponad 400 pracowników. Jednak w latach 60. XX wieku sytuacja kolei wąskotorowej zmieniła się diametralnie. Brak inwestycji, a także regres Górnośląskich Kolei Wąskotorowej spowodowały, że warsztaty zaczęły tracić na znaczeniu, a w 1974 roku dokonano przy Brzezińskiej ostatniej naprawy parowozu.

Ostatecznie w 2001 roku Polskie Koleje Państwowe podjęły decyzję o zakończeniu eksploatacji wszystkich kolei wąskotorowych, a w 2002 roku gmina Bytom przejęła majątek kolei wąskotorowej. Zespół budynków warsztatów jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków.

- Jesteśmy dumni jako miasto, że Michał tu tworzy. To najlepsza rewitalizacja - mówi Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia. Dodaje też, że kolejne budynki na tym terenie też już znajdują kolejnych najemców.

Wśród najemców postindustrialnych budynków przy ul. Brzezińskiej 27 jest m.in. Unity Studio Produkcyjne Sp. z o.o., który zajmuje m.in. budynki dawnej acetylenowni, rozdzielni gazu oraz magazynu przy budynku biurowym. Ma tam powstać funkcjonalne i nowoczesne studio produkcyjne, przestrzeń wystawiennicza i sceniczna. Firma złożyła wniosek o dofinansowanie ze środków unijnych na kwotę ponad 10 mln zł. Działalność gospodarczą prowadzi tam także zajmująca się metaloplastyką firma SRP FACTORY, która dzierżawi budynek dawnej strażnicy pożarnej. Z kolei dawny budynek biurowy dzierżawi Stowarzyszenie NOYNA (klub motorowy). Obecnie Bytom poszukuje zainteresowanych budynkami dawnej dyrekcji i hali napraw.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni