MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe rudery Raciborza [ZDJĘCIA]

Aleksander Król
Zamiast zachwycać szpecą - mowa o dawnych budynkach Raciborza, które kryją niezwykłe historie. O świetności winiarni Przyszkowskiego na Zborowej przypomina tylko zatarty szyld, zaś dawne warsztaty budowlanki sypią się na chodnik przy placu mostowym. Stajnie Huzarskie przeznaczone są do rozbiórki, bo ich stan nie pozwala na nic innego. Zaś niektóre z "koszmarków Raciborza" rozebrano już w ostatnim czasie.

"Lepiej unikać okolic opustoszałej kamienicy przy ul. Bosackiej - to czego nie widać od głównej ulicy, ze zdwojoną siłą straszy od strony Odry" - pisaliśmy w październiku 2011 roku w artykule "Ciemne zaułki Raciborza". Tymczasem "koszmarek z Bosackiej" dziś już nie straszy tak, jak wówczas. Budynek został częściowo rozebrany i zabezpieczony. - Baliśmy się, że kamienica nie przetrzyma kolejnej zimy i runie pod naporem śniegu, albo wichury. A ponieważ opuszczony budynek na Bosackiej znajduje się między blokami mieszkalnymi, za względów bezpieczeństwa konieczna była interwencja w tym miejscu - mówi nam Gabriel Kuczera, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Raciborzu.

Ponieważ stan prawny nieruchomości na Bosackiej jest nieuregulowany, obowiązek zabezpieczenia tego miejsca wziął na siebie właśnie PINB, a pieniądze dało miasto - 39,5 tys. zł. Prace na Bosackiej zostały wykonane pod koniec ubiegłego roku i teraz nic już nie zagraża mieszkańcom tego osiedla.

Niestety podobnych "koszmarków", które wciąż zagrażają bezpieczeństwu przechodniów nie brakuje w całym mieście. Niedawno wyrokiem sądu upomniany został właściciel byłych warsztatów budowlanki przy Podwalu, które rozsypują się wprost na chodnik i ulicę. Musi zapłacić... 100 zł grzywny plus koszty sądowe za to, że nie stosuje się do wezwań PINB.

- Mimo naszego wezwania nie przesłał nam ekspertyzy dotyczącej stanu budynku. Nie wiemy, czy byłe warsztaty nadają się wyłącznie do rozbiórki. Złożyliśmy kolejny wniosek do sądu - mówi Gabriel Kuczera.

O ile za paskudnymi warsztatami nikt w Raciborzu płakać nie będzie, w mieście są też "piękne koszmarki", które powoli obracają się w ruinę, jak chociażby pozostałości po dawnej winiarni Felixa Przyszkowskiego na Zborowej 2. Co prawda budynek magazynów winnych został zabezpieczony przez właściciela i nikt nie wejdzie do niego z zewnątrz, to jednak wymaga prac. O dawnej świetności przypominają jedynie pozostałe na ścianie szyldy winiarni z XIX w. - Winiarnia została założona w 1872 r. i można znaleźć jeszcze tę datę na szyldach na ścianie - mówi nam Adam Knura, historyk z muzeum. - Felix Przyszkowski sprowadzał wina węgierskie i austriackie, ale na małą skalę także był ich producentem m.in. ziołowej, gorzkiej nalewki 40 procent tzw. "Kręcipyska" - opisuje. Na Zborowej 2 znajdowały się magazyny winiarni, a sam sklep, niedaleko galerii Młyńskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!