Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie da Ślązakom tyle, ile obieca kandydat na prezydenta

Marcin Zasada
Donald Tusk w wyborach prezydenckich startował w 2005 roku
Donald Tusk w wyborach prezydenckich startował w 2005 roku Arc/Mikołaj Suchan
Prezydent w Polsce może niewiele? Wiele może obiecywać i jak pokazuje historia wyborów, Śląsk jest wdzięcznym odbiorcą tych obietnic.

Andrzej Duda zapowiada renesans śląskiego przemysłu. Anna Grodzka ma w zanadrzu coś jeszcze lepszego - reindustriali-zację zgodnie "zielonymi" technologiami. W tej konkurencji nikt nie dorówna jednak Bronisławowi Komorowskiemu, który trzy miesiące przed wyborami obiecał Ślązakom tak dużo, że trudno wyobrazić sobie, co trzyma na finał kampanii.

Naprawdę, nie powinno nas to ani dziwić, ani specjalnie ekscytować. Ot, kolejna, nie ostatnia kampania wyborcza.

Głosami mieszkańców Śląska, Zagłębia i okolic można wygrać prezydenckie wybory - to czysta matematyka. Przy okazji warto więc zastanowić się nad istotą prezydenckich obietnic. Komorowski, szafujący nimi z największym rozmachem, zapowiedział nam już nie tylko program dla Śląska, ale i wzmocnienie samorządów, a nawet... poszerzenie listy języków regionalnych o gwary, w tym śląską. Takich deklaracji, pełnych rozmachu i wiary, usłyszymy pewnie jeszcze sporo. Im bliżej majowego terminu wyborów.

Teraz mamy więc coś na krótką pamięć wyborców. Porównajmy sobie założenia programu dla Śląska (Komorowski) czy inne pomysły na uzdrowienie śląskiego przemysłu (Duda) z tym, co na podobny temat pretendenci do prezydenckiego tronu opowiadali nam 5, 10, 20 i 25 lat temu. "Śląsk jest priorytetem i cały kraj musi ponieść wysiłek związany z restrukturyzacją górnictwa". Brzmi aktualnie? A to słowa z kampanii w roku 1995.

Popatrzmy, jak historia się powtarza. I jak lubi wracać jako farsa.

Wybory w roku 1990

LECH WAŁĘSA: Śląsk musi przejść do gospodarki wolnorynkowej, z poprawkami planu Balcerowicza. Poprawię warunki życia i pracy górników, bo praca górników pomaga nam być gospodarzami we własnym domu.
STANISŁAW TYMIŃSKI: Obecnie Śląsk nie jest miejscem, gdzie da się zarobić dobre pieniądze, bo taką mamy sytuację gospodarczą i takie decyzje rządu Mazowieckiego. Ludzie uciekają stąd przed nędzą, jest zagrożenie niepodległości. Ja pensje górnikom mogę płacić w dolarach.
TADEUSZ MAZOWIECKI: Mam wizję państwa niecentralistycznego, a państwa z wyraźnymi perspektywami rozwoju regionalnego. Dla Śląska to szczególne wyzwanie - ten region powinien rozwijać się szybciej, a organy samorządowe i administracja państwowa muszą lepiej współpracować. Obiecuję program restrukturyzacji Śląska.
ROMAN BARTOSZCZE: Śląsk to również wieś. A nie ma bogatych miast bez bogatej wsi. Młodzi Ślązacy dostaną możliwości awansu w miejscu zamieszkania i związania swej przyszłości z pracą na roli. Postęp cywilizacyjny na Śląsku będzie szybszy.

Wybory w roku 1995

JACEK KUROŃ: Śląsk to nie tylko zagłębie górnicze i hutnicze, ale i tworzone zagłębie wiedzy i edukacji, które jest szansą na odchodzenie od ciężkiej, przemysłowej monokultury.
ANDRZEJ LEPPER: Nie obiecuję na Śląsku łapania much jak Kwaśniewski. Dzięki temu wygram, chyba że będzie przekręt.
LECH WAŁĘSA: Przywiozę na Śląsk urzędnika z Warszawy, który chce zwolnić z kopalń 90 tys. ludzi i wydłużyć okres pracy górników do 40 lat. Każę mu 8 godzin pochodzić na dole i zobaczy, kto powinien iść na wcześniejszą emeryturę. Zawsze powtarzałem, że Śląsk jest dla mnie największym problemem. Nie znaczy to, że boję się go rozwiązywać. Woj. katowickie jest pod każdym względem naj: najwięcej mieszkańców, największe wpływy do budżetu i najwięcej problemów. Nigdy nie zgodzę się, żeby najbardziej istotne decyzje dla tego regionu zapadały w Warszawie, w gabinetach ministerialnych urzędników.
WALDEMAR PAWLAK: Śląski przemysł będzie najważniejszy w polskiej gospodarce. Oddłużę górnictwo, będę stawiał na polski przemysł i szybko zrealizuję kontrakt dla regionu.
ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI: Obiecuję kontrakt dla Śląska, gdyż Polska ma wobec Śląska dług moralny. Taki dokument powinien dotyczyć tylko waszego województwa.
LESZEK MOCZULSKI: Śląsk powinien stać się kołem zamachowym polskiej gospodarki. By tak się stało, musi uzyskać pomoc całego kraju. Za 4 lata Polska z silnym gospodarczo Śląskiem zbliży się do poziomu najbiedniejszych państw UE.
HANNA GRONKIEWICZ--WALTZ: Śląsk jest takim obszarem, gdzie konieczny jest całościowy program, nie wystarczy restrukturyzacja jednego zakładu, kopalni czy huty. Śląsk potraktuję priorytetowo, nawet jeśli punkt widzenia w Warszawie jest inny. Cały kraj musi ponieść wysiłek związany z restrukturyzacją górnictwa.
BOGDAN PAWŁOWSKI: Skupione w "warszawce" elity władzy ściągają pieniądze z województw i dysponują nimi według własnego uznania. Śląsk będzie jednym z dziewięciu samofinansujących się regionów, by w radykalny sposób pozbawić mocy stołecznych polityków.

Wybory w roku 2000

ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI: To czas modernizacji i restrukturyzacji przemysłu ciężkiego, reformy górnictwa i hutnictwa. To są zadania nie tylko regionalne, ale i całego kraju. Od tego, czy wspólnie znajdziemy dobre perspektywy dla tego regionu, czy dobrze przeprowadzimy plany modernizacyjne, zależy los tysięcy Ślązaków. Czeka nas gruntowna przebudowa rynku pracy na Śląsku. Stworzenie ponad 150 tys. nowych miejsc prac. Szczególnie ważne jest pokazanie perspektyw młodym ludziom.
MARIAN KRZAKLEWSKI: Wyjątkowe znaczenie wiążę na Śląsku z rozwojem polskiej nauki. Nie tylko dlatego, że rozwój nauki uważam za podstawę sukcesu w nowoczesnym współzawodnictwie gospodarczym. Traktuję ją szczególnie także dlatego, że właśnie nauka była moją pierwszą pasją i pracą. Przez wiele lat pracowałem w Polskiej Akademii Nauk w Gliwicach, a potem na Politechnice Śląskiej, gdzie obroniłem doktorat.
TADEUSZ WILECKI: Zatrzymam degradację techniczną armii, odbuduję jej siłę i powstrzymam niszczenie przemysłu obronnego, również na Śląsku. Moim celem jest także ograniczenie obszarów ubóstwa. Uruchomię na wielką skalę roboty publiczne, które dadzą zatrudnienie i przyczynią się do rozwoju transportu i komunikacji.
JANUSZ KORWIN-MIKKE: Tu, na Śląsku, obiecuję, że po zwycięstwie w wyborach wprowadzę tradycyjne przywileje dla kobiet. W dowodach osobistych pań nie będzie daty urodzenia, a gospodynie domowe zostaną zwolnione z podatków.
ANDRZEJ LEPPER: Ślązacy będą godnie żyć i zostaną zabezpieczeni przed tym, żebyśmy nie spostrzegli nagle, że już nie mamy swoich fabryk, hut i kopalń. Interes Polski i Polaków będzie się na Śląsku liczył, a nie interes tych, którzy grabią mienie narodowe i wywłaszczają naród.
JAN OLSZEWSKI: Wstrzymam przekazywanie najlepszych polskich przedsiębiorstw w ręce obcego kapitału. Doprowadzę do zapewnienia utrzymania polskiej kontroli w strategicznych sektorach gospodarki, jak górnictwo czy energetyka.

Wybory w roku 2005

DONALD TUSK: Nowoczesna solidarność będzie polegać na tym, że państwo potrafi zadbać o tych, którzy nie są w stanie walczyć o swoje, jak to robią górnicy czy rolnicy. Państwo wyłożyło wielkie pieniądze na ratowanie kopalń. Może należało część tych funduszy dać na przemysł stoczniowy - zachowanie przy życiu stoczni daje więcej miejsc pracy niż utrzymanie kopalni.
LECH KACZYŃSKI: Śląskie miasta mogą być bardziej i mniej przemysłowe, ale nie może być miast bez przemysłu, bo to powoduje, że pewna część ludzi nie ma pracy. Przepis na mniej bezrobocia na Śląsku, mniej biedy, a więcej dostatku: musimy zaczynać nowe inwestycje przemysłowe, w przemysł ciężki, który da pracę milionom.
JANUSZ KORWIN-MIKKE: Co do emerytur - górnicy mieli rację: przecież może ten górnik 25 lat temu, gdyby wiedział, że nie ma emerytury po 25 latach - nie poszedłby pod ziemię. Tylko poszedł pracować jako kamieniarz. Więc pacta sunt servanda - trzeba je płacić, ale natychmiast zlikwidować w stosunku do tych, którzy zaczynają pracę!
ANDRZEJ LEPPER: Uruchomię przetwórstwo węgla kamiennego na paliwa oraz inne surowce i półprodukty. Zatrzymam likwidację przemysłu węglowego, zamykanie kopalń - zamiast tego rozwinę chemię i energetykę opartą na węglu.
JAN PYSZKO: Zastopuję na Śląsku bezrobocie, żeby śląska rodzina mogła żyć godnie i spokojnie. Prawo ureguluję tak, by polonijni inwestorzy mogli zainwestować tu swoje pieniądze.

Wybory w roku 2010

JAROSŁAW KACZYŃSKI: Potrzebne jest usprawnienie zarządzania śląską aglomeracją poprzez ustanowienie ustawy metropolitalnej. Spółki węglowe powinny zostać uznane przez rząd za przedsiębiorstwa o charakterze strategicznym, ale trzeba je stopniowo urynkawiać. Jako prezydent zapewnię rozwiązania prawne umożliwiające pielęgnowanie tożsamości regionalnych i tradycji kulturowych na Śląsku - Polska będzie państwem wszystkich obywateli.
BRONISŁAW KOMOROWSKI: Jestem zwolennikiem kontynuowania reformy samorządowej, co szczególnie przydałoby się na Śląsku. Samorządy powinny mieć większy udział w podatkach. Jestem za prywatyzacją górnictwa na Śląsku, choć państwo polskie powinno zachować kontrolę własnościową. Ale przyszłość Śląska to nowoczesne technologie węglowe, medyczne i informatyczne. Śląski regionalizm należy wspierać. Moi koledzy z PO z woj. śląskiego przygotowali ustawę o języku śląskim. Jeśli ta ustawa zostanie przegłosowana w parlamencie, jako prezydent z pewnością ją podpiszę.
JANUSZ KORWIN-MIKKE: Śląsk powinien mieć autonomię, jestem w ogóle zwolennikiem szerokiej autonomii regionów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera