Nocny pożar w Szczyrku. Straty na pół miliona. Rodzinę ewakuowali policjanci przed przyjazdem straży

11 marca przed godziną 21.00 w Szczyrku przy ulicy Jasnej wybuchł pożar. Palił się dom jednorodzinny wraz z altaną. Jeszcze przed przyjazdem strażaków cztery obecne w budynku osoby, opuściły go w asyście policji. Na szczęście nie była konieczna hospitalizacja.

- Pożar rozprzestrzenił się po elewacji budynku obejmując część poddasza. Dodatkowo pożarem objęta została skrzynka z przyłączem gazowym - dopływ gazu do budynku został odłączony przez pogotowie gazowe, jednak gaz nadal wydobywał się przez uszkodzony rurociąg gazowy. W późniejszym etapie akcji pogotowie gazowe dokonało zaciśnięcia gazociągu prowadzącego do budynku objętego pożarem - informuje oficer prasowa Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej mł. bryg. mgr inż. Patrycja Pokrzywa.

Strażacy, żeby zlokalizować pożar musieli częściowo rozebrać dach. W akcji brało udział kilka zastępów straży pożarnej.

Mimo tego, że budynek sprawdzono kamerą termowizyjną, po ugaszeniu pożaru jeden z zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej dozorował pogorzelisko. Ponadto konieczne było wypompowanie wody, która zgromadziła się w spiżarce za pomocą pompy szlamowej. Dom także przewietrzono, aby usunąć ewentualne pozostałe gazy pożarowe. Skontrolowano go także pod kątem występowania m.in. tlenku węgla.

Straty ludzi zamieszkujących dom przy Jasnej są spore. Zniszczeniu bądź spaleniu uległy: altana, elewacja budynku, część dachu budynku, wyposażenie domu. Szacowane straty, to aż pół miliona złotych (w tym 450 tysięcy dotyczy samego budynku).