Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noe i wieża Babel. Felieton Marka Szołtyska, historyka, znawcy Śląska

Marek Szołtysek
archiwum autora
W Biblii, dokładnie w pierwszej księdze Starego Testamentu, czytamy o arce Noego i wieży Babel. Niektórzy w to nie wierzą, bo nieprawdopodobne wydają się słowa o człowieku, któremu Bóg kazał zbudować wielki statek, na którym przeżył potop wraz z rodziną i wszystkimi zwierzęta świata.

Trudna do uwierzenia jest też opowieść o ludziach, którzy chcieli wejść do nieba przez ogromną wieżę Babel. Nie powinniśmy się jednak dziwić, że dla wielu opowieści o Noem i wieży Babel nie są do zaakceptowania, skoro również nieprawdopodobne do przyjęcia są dla niektórych biblijne treści typu: Nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż… Wróćmy jednak do arki Noego, bo od czasu do czasu w mediach pojawiają się informacje, że ją odkryto.

Ale teraz naprawdę znaleziono cząstki arki. Gdzie? W Turcji, na górze Ararat. Z jednej strony są tam tak ogromne ilości skamieniałego drewna, że nie sposób przejść obok tych odkryć i udawać, że to nic ważnego. Na temat odnalezionej arki Noego książkę napisał ks. Roman Piwowarczyk z Łodzi zaś w internecie jest około dwugodzinny film po polsku. By go zobaczyć, trzeba wpisać w wyszukiwarce: „Czasy Noego. Apokalipsa”. Gdy się jednak głębiej wejdzie w temat owej arki, to widać ciekawe zjawisko. Z jednej strony bowiem w mediach przedstawia się ten temat bardzo powierzchownie.

Z drugiej strony - uaktywnia się wielu wrogów, którym to odkrycie nie jest w smak. Władze tureckie traktują odkrywców jak piąte koło u wozu zaś część świata nauki boi się konsekwencji uznania arki. Bo jeżeli jest ona prawdziwa, to znaczy że Biblia mówi prawdę i materialistyczną wizję świata „pieron strzeli”? A może odkrycie to w ogóle zaprzeczy ewolucjonistycznej teorii powstania życia na ziemi i trzeba będzie jakoś odnieść się poważniej do kreacjonizmu, czyli uznać, że Bóg stworzył świat? Krótko mówiąc - problem odkrycia arki pokazał ponownie, że światowa klasa naukowa czasami działa jak sekta, która coś tam odkryje, stworzy teorię a potem wierzy w nią i jest niezdolna do otwartej dyskusji i zmiany zdania.

To jest dziwny a nawet śmieszy obraz współczesnego świata, który okopuje się na pozycjach i walczy w obronie swej twierdzy. Tak jest w świecie nauk ścisłych, ale też w religii, muzyce, farmacji, medycynie, polityce, sporcie czy w mediach. Wszędzie. Ludzie z tych okopanych twierdz nie potrafią ze sobą rozmawiać, bo mówią po swojemu, jakby niedawno opuścili okolice biblijnej wieży Babel. Myśl tę ciekawie dopowiedział mi Marek Kalka z Borowej Wsi, który zauważył związki słowa „BABEL” ze śląskim słowem „BEBLAĆ”, czyli gadać niezrozumiale. „Beblać jak spod wieży Babel”.

Tylko uwaga! Nie znęcajmy się jedynie nad beblającymi na tematy arki Noego, bo przecież w naszej śląskiej rzeczywistości też nie brakuje beblania uniemożliwiającego porozumienia w tematyce regionalnej, jak sprawa statusu śląskiej mowy czy śląskiej etniczności.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera