Karpie z Zatora - jak to ryby - głosu nie mają. A jednak za ich sprawą może skomplikować się budowa pierwszej od lat nowej kopalni na południu Polski. W imieniu milczących karpi głos zabrali bowiem ich hodowcy oraz ekolodzy. I coraz donośniej mówią, że wydobycie węgla na pograniczu Śląska i zachodniej Małopolski może boleśnie uderzyć w tamtejsze zagłębie rybne.
Do wzięcia jest 100 milionów ton węgla.
O budowie kopalni przez katowicką firmę Kopex - potentata na rynku producentów maszyn i urządzeń górniczych - mówi się od kilku lat. Mimo kryzysu i spadających cen węgla spółka konsekwentnie pokonuje kolejne etapy dzielące ją od wydobycia pierwszej tony. Posiada już zatwierdzoną dokumentację geologiczną i hydrologiczną, a także plan zagospodarowania złoża.
- Plan na ten rok, to uzyskanie w grudniu koncesji na eksploatację - zapowiedział Marek Uszko, prezes spółki Kopex - Ex - Coal, prezentując podczas niedawnej konferencji w Zawierciu plany budowy kopalni w gminie Przeciszów. Jak dodał na celowniku Kopexu jest ok. 100 milionów ton węgla.
- To bardzo wydajne pokłady. W dodatku bez zagrożeń - podkreślał prezes Uszko.
Nowa kopalnia w niczym nie będzie przypominać tych, które znamy z miast Górnego Śląska. Transport, odstawa urobku i wentylacja ma się odbywać za pomocą tzw. upadowych, czyli prowadzących z powierzchni ziemi do samych wyrobisk pochyłych "korytarzy". Nowością będzie też fakt, że inwestycja sąsiadować będzie z terenami wpisanymi do unijnej sieci obszarów "Natura 2000" (w tym przypadku chodzi o stanowiące ptasie siedliska stawy w Dolinie Dolnej Skawy).
Kiedyś sam fedrował, dziś jest przeciwny kopalni
To, że ekolodzy są przeciwni tej inwestycji nie dziwi. Górnictwo nie ma u nich najlepszych notowań - ostatnio głównie za sprawą oporu wobec unijnej polityki klimatycznej. Tym razem chodzi o coś zupełnie innego. O szkody górnicze.
- Planowana eksploatacja złóż węgla będzie prowadzona najbardziej prymitywną metodą, czyli z tzw. zawałem stropu. Osiadanie terenu w przypadku Przeciszowa może sięgać nawet do 9 metrów - ostrzega Robert Wawręty, wiceprezes oświęcimskiego Towarzystwo na rzecz Ziemi.
Do przeciwników budowy kopalni należy też Zbigniew Biernat, burmistrz sąsiadującego z Przeciszowem Zatoru. Kiedyś sam pracował jako górnik w bieruńskiej kopalni "Piast", dwa miesiące temu wysłał do wójta Przeciszowa pismo, w którym apeluje, by nie zmieniać studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla tej drugiej gminy (co oznaczałoby zielone światło do budowy kopalni). W dokumencie można przeczytać o groźbie wystąpienia tąpnięć, szkód górniczych, zanieczyszczenia pól uprawnych pyłem węglowym i odpadami z urobku niewęglowego, deformacji terenu, zaburzenia stosunków wodnych, zrzucania zasolonych i skażonych metalami ciężkimi wód kopalnianych do Wisły i wysychaniu okolicznych stawów. Puenta nie pozostawia wątpliwości, co do stanowiska władz Zatora w kwestii planów Kopexu.
- Budowa kopalni w bezpośrednim sąsiedztwie obszaru Dolina Dolnej Skawy na zawsze zniszczy przyrodę i krajobraz obszaru Natury 2000 oraz terenów go otaczających - czytamy w piśmie burmistrza Biernata.
O karpiach z Zatora pisał już Długosz sześć wieków temu
Dla Zatora wychnięcie stawów byłaby prawdziwą katastrofa. Tutejsze karpie stanowią dla gminy towar tyleż eksportowy, co i prestiżowy. O zatorskich karpiach pisał już Jan Długosz, a sama tradycja hodowli sięga początków XII stulecia. Targnąć się na karpia w Zatorze to tak jakby na Śląsku uderzyć w krupniok, czy roladę, albo na Podhalu w produkcję oscypków. Awantura murowana. Zresztą i bez tego hodowcy nie mają wielkich powodów do radości. W złotych czasach z hektara odławiali rocznie nawet 1,5 tony karpia, dziś raptem połowę, a i tego nie sprzedają po satysfakcjonujących ich cenach. Jeśli za sprawą szkód górniczych woda zacznie im uciekać ze stawów, a naturalne jej dopływy przestaną spełniać swą funkcję, to zaczną się kłopoty. Bo, owszem, można wodę po prostu dopompować, ale to dla hodowców oznacza dodatkowe koszty.
- Przy tej cenie karpia to nie byłoby już opłacalne - ocenia Henryk Mościński z Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Przeciszowie, która zarządza 38 hektarami stawów.
Kopex uspokaja i wylicza korzyści: praca i pieniądze
Przedstawiciele Kopexu próbują uspokajać nastroje. Podczas wspomnianej już konferencji prezes Uszko kilkakrotnie powtarzał, że nowoczesna technologia udostępnienia złoża pozwoli ochronić powierzchnię gruntu. Wspomniał też o korzyściach, jakie z faktu uruchomienia kopalni mają płynąć dla lokalnych społeczności: wpływach do budżetów gmin i ponad tysiącu nowych miejsc pracy.
- Ale my też mamy swoje miejsca pracy - mówi Henryk Mościński.
Każdy bilans zysków i strat liczy po swojemu. O ile w Zatorze władze mówią kopalni "nie", to w Przeciszowie zarówno wójt, jak też większość radnych jest zdecydowanymi zwolennikami tego przedsięwzięcia.
- Będzie to jedna z najnowocześniejszych kopalń na świecie. Myślę, że bez problemu wejdą na rynek i osiągną zyski - przekonuje Bogdan Cuber, wój Przeciszowa w nagraniu opublikowanym na internetowej stronie powiatu oświęcimskiego.
*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?