Nowe mieszkania i centra usługowe w Sosnowcu: Oto pomysł na rewitalizację dzielnic pogórniczych

Nowe osiedle ma powstać przyul. Hubala-Dobrzańskiego w Klimontowie. To pogórnicza dzielnica Sosnowca. Miasto odda deweloperowi działkę wużytkowanie wieczyste. Przetarg jest wkońcowej fazie rozstrzygania.

W umowie z nabywcą znajdzie się zapis, który daje miastu wpływ na rodzaj i terminy zabudowy. Oznacza to, że na pewno nie powstanie tam kolejny market, których nadmierną liczbę wytykano poprzednim władzom Sosnowca. 13 lutego w Klimon-towie zostanie też otwarty po remoncie basen wraz z nową częścią rekreacyjną w dawnej kopalnianej cechowni. Centrum rekreacji ma stać się także mieszczący się obok stadion.

- Wreszcie coś się dzieje. To pierwsze inwestycje od czasów kopalni - mówił nam Piotr Bociek ze Stowarzyszenia Rozwoju Klimontowa.

Nowe osiedla w Milowicach i Klimontowie czy nowoczesne centrum rekreacyjne w tej drugiej dzielnicy to sosnowieckie nowości na przyszły rok. To również przykład na wychodzenie ze stagnacji dzielnic pogórni-czych. Gdy w połowie lat 90. zakończono tam wydobycie węgla, dla całych społeczności powodowało to szereg problemów, a poziom życia po prostu gwałtownie się obniżył. Dopiero teraz - po prawie 20 latach - nowe inwestycje próbują tchnąć w nie powiew świeżości.

- Nie tylko te pogórnicze dzielnice, ale i cały Sosnowiec powoli wraca do życia - uważa prezydent miasta Arkadiusz Chęciński. - Wokół miasta wytworzył się fajny klimat. Nowe inwestycje powstają w centrum, ale też w poszczególnych dzielnicach. Badania, które mówią, że Sosnowiec jest lepszym miejscem do mieszkania niż Katowice, wynikają właśnie z tego, że sosnowiczanie pracują w Katowicach, ale wygodniej im się żyje w Sosnowcu. Tu nie ma korków, wszędzie jest blisko i jest tu spokój - mówi.
Nowe domy powstaną także m.in. w Milowicach na działkach leżących z tyłu parku z kamieniem. Dojazd do nowego osiedla będzie od strony ulicy Saturnowskiej. Niewykluczone, że podobne będzie przeznaczenie działek za cmentarzem i siedzibą redakcji DZ.

Pogórniczą stagnację wciąż jednak widać w dzielnicy Juliusz, która nie ma najlepszej opinii, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. W urzędzie miasta od kilku miesięcy działa zespół ds. rewitalizacji Kazimierza Górniczego i Juliusza. Czy to wyciągnięcie wniosków ze sposobu likwidowania górnictwa w innych dzielnicach?

- Dzięki temu jesteśmy w nieco lepszej sytuacji niż na przykład mieszkańcy Klimontowa - przyznaje Łukasz Krawiec ze Stowarzyszenia Rozwoju Kazimierza Górniczego.

Paradoksalnie, to właśnie zamknięcie ostatniej kopalni w Zagłębiu obudziło miejscowych społeczników. Powstało stowarzyszenie i grupa, mające na celu stworzenie w kopalni skansenu, niebawem funkcjonować zacznie też rada dzielnicy. - Ostatnie lata były dla naszej dzielnicy bardzo trudne. Wszelkie duże inwestycje nas omijały, a kopalnia już nie mogła, jak dawniej, zadbać o infrastrukturę Kazimierza Górniczego. Drogi są w fatalnym stanie, chodniki porosły trawą. Trzeba jeszcze dużo pracy, nim dzielnica wróci na właściwy tor - uważa Łukasz Krawiec.

- Jesteśmy już w tej lepszej sytuacji, że wiemy, jak to zrobić. Przed tym problemem stoją dziś inne miasta. Sosnowiec dzisiaj nie jest oparty na górnictwie, a na usługach i innym przemyśle. Utrata miejsc pracy to zawsze problem, ale już nie taki, jak 15 czy 20 lat temu, gdy nic nie było w zamian. Dzisiaj mamy ogromną liczbę inwestycji przy trasie S1. Niedawno sprzedaliśmy tam kolejne tereny. Mówi się nawet o tysiącu nowych miejsc pracy - podsumowuje Chęciński.

*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najbardziej patologiczne miasta w woj. śląskim RANKING 2015
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Makabryczny wypadek w Mierzęcicach na trasie S1: Zginęła matka i ojciec ZDJĘCIA
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ