Odbudowa Ukrainy to szansa dla polskich firm. Koszt wyniesie ponad bilion dolarów. „Polska powinna stać się centrum logistycznym”

– 24 lutego 2022 roku sytuacja na świecie diametralnie się zmieniła. Zmieniło się także życie milionów ludzi i od tego czasu dużo się nauczyliśmy – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Jacek Goliszewski, Prezes Business Centre Club. – Wróciło słowo „solidarność”, tak ważne w naszej historii i rozwoju. Solidarność przełożyliśmy na praktyczne działanie – dodaje.

Wśród tych działań ekspert wskazuje na przyjęcie przez Polskę ponad 1,5 mln uchodźców z Ukrainy i zatrudnienie ponad 500 tys. z nich. – Również my, jako BCC, wraz z firmami członkowskimi zorganizowaliśmy szeroką pomoc dla Ukrainy – przyznaje.

– Pamiętam pismo jednego z naszych członków, dużej firmy rodzinnej, globalnej, która swoje interesy prowadzi w Europie, ale także na wschodzie – w Rosji, w którym przyznała, że nie czekając na sankcje i decyzje Unii Europejskiej, występuje z Rosji – mówi i cytuje treść pisma: wolność i prawo do samostanowienia nie podlega negocjacjom. – Wojna nigdy nie jest rozwiązaniem. Każdy taki konflikt zbrojny przynosił wyłącznie ofiary. Dlatego szybko, tak jak wiele innych naszych firm, zaangażowali się w pomoc Ukrainie i niesienia wsparcia w sposób bezpośredni, natychmiastowy i mądry – podkreśla.

– Uważam, że nie tylko powinniśmy, ale musimy wspierać Ukrainę. Jest to naszym interesie narodowym, interesie UE, jak również zobowiązaniem moralnym, a przy zyskujemy gospodarczo – podkreśla prezes BCC.

Zdaniem Goliszewskiego Polska powinna stać się „integratorem i koordynatorem pomocy dla Ukrainy”. Jak wyjaśnia, w naszym kraju powinny zbiegać się wszystkie kanały, działania, decyzje dotyczące wsparcia prawnego, organizacyjnego i finansowego, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy.

– Polska powinna stać się logistycznym centrum, tak jak to teraz ma miejsce w Jasionce – podkreśla.

Jakie branże i jakie przedsiębiorstwa z Polski mogłyby się zaangażować w odbudowę Ukrainy? Goliszewski przypomina, że Polska Agencja Inwestycji i Handlu ogłosiła program, do którego mogą się zgłaszać polskie przedsiębiorstwa.

– Z najnowszych danych mogę powiedzieć, że do programu zgłosiło się już 1,8 tys. polskich przedsiębiorców – mówi.

Jak wymienia, głównie są to branże: budowlana, energetyczna, farmaceutyczna, spożywcza, jak również branża usługowa, w tym szczególnie usługi informacyjno-komunikacyjne i usługi finansowe.

Goliszewski podkreśla, że straty wojenne w Ukrainie są ogromne i podaje, że według różnych badań, w tym Narodowej Rady ds. Odbudowy Ukrainy przy prezydencie Wołodymyrze Zełenskim, potrzebne inwestycje szacowane są od 350 mld do 750 mld dol., a ostatnie prognozy mówią nawet o 1 bln. dol.

– Żeby przybliżyć tę sumę, Plan Marshalla po II wojnie światowej dla odbudowy Europy wynosił, przy obecnej wartości pieniądza, 115 mld dol. – podaje.

Ekspert powołując się na badania Narodowego Banku Polskiego, podaje, że wartość bezpośrednich inwestycji polskich przedsiębiorców na Ukrainie w 2021 roku wynosiła 1,2 mld dol. – Według różnych szacunków, kwota ta może wzrosnąć do 30 mld dol. – mówi. – Co najważniejsze, świadczenie pomocy Ukrainie może spowodować wzrost polskiego PKB o 3,8 proc.

– Z punktu widzenia ekonomicznego, ale również z punktu widzenia moralnego, jest jak najbardziej zadane, żebyśmy tam byli i byli jak najszybciej – podkreśla.

Ekspert nie ukrywa, że głównodowodzące kraje, jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy USA, będą chciały zdobyć tam swoje przyczółki, ale jednocześnie podkreśla mocną pozycję Polskie. m.in. dzięki „wsparciu czy działaniom prezydenta Andrzeja Dudy”.

– Musimy o to walczyć. Po to jest polska dyplomacja, po to są działania polskiego rządu, żeby to zapewnić – mówi nam.

Goliszewski zwraca także uwagę na strategię polskich przedsiębiorstw, ponieważ jego zdaniem inwestycje na Ukrainie mogą być prowadzone dwutorowo.

– Pierwszy sposób, to bezpośrednie inwestycje polskich przedsiębiorstw, współpraca z ukraińskimi firmami – tłumaczy i dodaje, że „nie ma co się oszukiwać”, ponieważ potencjał gospodarczy Polski, jak również nasze zdolności finansowe, nie są w stanie uruchomić olbrzymich inwestycji za naszą wschodnią granicą.

– Drugą strategią dla polskich firm jest wchodzenie w kooperacje z zachodnimi koncernami, czyli działać jako kooperant, podwykonawca albo łączyć się z innymi dużymi polskimi firmami, które będą chciały być tam reprezentowane – wskazuje.

– To olbrzymia szansa na działanie, ale także na to, żeby zdobyć pewne doświadczenie, swój przyczółek i być reprezentowanym na miejscu – podsumowuje.