Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oficer Wojska Polskiego: Ładunek mógł siać spustoszenie, ale czy zamachowcy wiedzieli, jak go użyć?

Marlena Polok-Kin
45-letni Brunon K., pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przygotowywał zamach bombowy na prezydenta i premiera w Sejmie. Zamierzał zdetonować 4 tony materiałów wybuchowych, umieszczonych w samochodzie. Zatrzymano go 9 listopada. Przeciętny człowiek, doniesieniami o arsenale potencjalnego krakowskiego zamachowca jest przerażony. A jak zapatruje się na to żołnierz? Jakie szkody mógł wyrządzić tak wielki ładunek wybuchowy? Rozmawiamy z oficerem Wojska Polskiego, który chce zachować anonimowość.

Przeciętny człowiek, doniesieniami o arsenale potencjalnego krakowskiego zamachowca jest przerażony. A jak zapatruje się na to żołnierz? Jakie szkody mógł wyrządzić tak wielki ładunek wybuchowy?
Myślę, że trzeba dystansu do tych doniesień i czasu na analizy, bo to jest dopiero początek sprawy. Jeśli mnie pani pyta, czy mógł, posiadając taką ilość materiałów wybuchowych, wysadzić w powietrze wielki budynek, to odpowiadam, że tak. Zgromadzona ilość materiału wybuchowego (pytanie też, co to za materiał) jest rzeczywiście potężna. Trzeba sobie zadać jednak podstawowe pytanie - czy ten mężczyzna, czy też grupa, z którą współpracował - była w stanie podłożyć i wysadzić w powietrze te budynki rządowe, o których mowa w prasowych komunikatach.

Jeśliby na przykład podstawił ciężarówkę z materiałem wybuchowym pod Belweder i tam by eksplodowała, to z pewnością budynek by ucierpiał, wyleciałoby 50 proc. szyb, byłyby ofiary w ludziach. Jeśli dostałby się do wewnątrz, wykorzystał wiedzę pirotechniczną - zniszczenia byłyby znacznie poważniejsze.

Czyli zatrważające jest nie tylko to, że posiadał, ale przede wszystkim czy potrafił skutecznie użyć?
Uważam, że śledczy powinni się przede wszystkim dowiedzieć od niego, jak chciał to zrobić. Czy był w stanie zaplanować rozmieszczenie materiału wybuchowego w tych rządowych budynkach, rozplanować wybuchy. On, czy też ktoś, z kim współpracował, wiedział, jak i gdzie je skutecznie podłożyć, by doszło do niszczącej eksplozji w tych budynkach. To jest, moim zdaniem, kluczowe. Fakt, że posiadał materiały wybuchowe to dopiero pierwszy krok w kierunku zamachu.

Nasuwa się zatem pytanie, że skoro chciał wysadzać budynki rządowe, to czy mógł się tam dostać i przeprowadzić swój plan.
Odpowiedź na to pytanie to także zadanie dla osób odpowiedzialnych za ochronę budynków rządowych i do dyskusji o tym, jak są chronione, czy można się tam dostać, itp.

Łatwo zaopatrzyć się w materiały wybuchowe? Jak ta sprawa mogła być niezauważona?
Oczywiście, że w dzisiejszym świecie wszystko można kupić przez internet. Jeśli zgromadziłby ten arsenał w krótkim czasie, na pewno nie zostałoby to nie zauważone. Ale jeśli gromadziłby to przez kilka lat, mogło nie budzić podejrzeń. Dziś bombę można skonstruować na podstawie instrukcji w internecie, nawet przy użyciu prostych substancji dostępnych w życiu codziennym.

Ale tu przeraża skala arsenału.
Zdecydowanie tak. Jednak warto sobie uzmysłowić, że takie przypadki są ujawniane i takie jednostki są w każdym społeczeństwie. Należy się cieszyć, że odpowiedzialne służby udaremniły działania tej osoby.

Rozmawiała: Marlena Polok-Kin*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!