Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromny problem mieszkańców bloku w Rybniku. Szwankują podgrzewacze wody, lokatorzy boją się, że w końcu któryś z nich się zaczadzi

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Blok przy ul. Borki jest nowy, ale mieszkańcy wskazują, że jest jednocześnie pełen fuszerek.
Blok przy ul. Borki jest nowy, ale mieszkańcy wskazują, że jest jednocześnie pełen fuszerek. Piotr Chrobok
Tykająca bomba - mówią o swoim bloku lokatorzy mieszkań komunalnych przy ul. Borki w Rybniku. Mieszkańcy mają problem z jego użytkowaniem z powodu podgrzewających wodę junkersów. Nie działają one jak należy, a z powodu wadliwego systemu kominowego, który miał stwierdzić kominiarz, osoby, które mieszkają w bloku, obawiają się, że dojdzie do tragedii.

Rybnik. Problem z junkersami w bloku. Lokatorzy boją się, że dojdzie do zaczadzenia

Jest niemal nowy, bo oddano go do użytku przed zaledwie pięcioma laty - w lipcu 2018 roku - więc w teorii nie powinno być z nim żadnych problemów. Praktyka i korzystanie z niego przez mieszkańców pokazuje jednak coś zgoła innego. A chodzi o blok mieszkań komunalnych w rybnickiej dzielnicy Orzepowice. Dla części jego lokatorów jest on istnym przekleństwem.

Wprawdzie co do samych mieszkań może i nie ma większych zastrzeżeń. Te, i to ogromne, pojawiają się jednak w kwestii ich użytkowania. Dotyczą one ciepłej wody. Mają ją podgrzewać gazowe podgrzewacze wody, czyli tzw. junkersy. Te od dłuższego czasu nie funkcjonują jednak jak należy.

- Problem jest duży. Mamy w mieszkaniach podgrzewacze wody. Na początku wszystko były dobrze, ale potem te junkersy zaczęły się psuć. U mnie podczas puszczania ciepłej wody zaczyna się on wyłączać - mówi Agnieszka Zajkowska, mieszkanka bloku przy ul. Borki 37C w Rybniku-Orzepowicach.

Ponieważ problem dotyczy nie tylko jej mieszkania, ale również innych, lokatorzy zaczęli szukać przyczyny. Efekt? Okazało się, że podgrzewacze nie powinny być zamontowane w tego typu budynku.

- Nam jako pierwszym zepsuł się piecyk gazowy, zaczęliśmy poszukiwać instrukcji do niego i okazało się, że kominy (w budynkach, w których jest on zainstalowany - przyp. red) powinny mieć maksymalnie cztery metry - zauważa pani Katarzyna Tkocz.

Jak mówią mieszkańcy, komin w bloku przy ul. Borki ma wysokość 16 metrów. Nie tylko to stanowi jego problem.

- Jak nie ma otwartego okna, nie ma ciągu kominowego - wskazują lokatorzy, z których informacji wynika, że mają one być wadliwie wykonane, co zagraża nawet ich życiu z powodu możliwości zaczadzenia się.

Rybniczanie z ul. Borki 37C obawiają się, że w ich bloku w końcu dojdzie do tragedii. Groźne sytuacje miały już miejsce. Interweniowała nawet straż pożarna, gdy czujniki czadu zaczęły alarmować o przekroczonych stężeniach tlenku węgla. Również gorsze samopoczucie po wyjściu spod prysznica spotkało niejednego mieszkańca.

- Ugięły się pode mną nogi, zrobiły się jak z waty. Myślałam, że za mało piłam w ciągu dnia, ale jak zaczęliśmy rozmawiać z sąsiadami, to ja nie byłam jedyna, która prawie pod prysznicem zasłabła - przytacza Justyna Bąk.

ZGM proponuje rozwiązanie: piecyki gazowe zastąpić elektrycznymi

Winą za zaistniałą sytuację, lokatorzy obarczają Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. To właśnie on odpowiedzialny jest za 26-mieszkaniowy budynek przy ul. Borki. W Urzędzie Miasta Rybnika, który z kolei sprawuje pieczę nad ZGM-em przyznają, że powód problemów w bloku w Orzepowicach nie jest znany.

- Przyczyny tych problemów są aktualnie sprawdzane - mówi Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa rybnickiego magistratu, dodając, że kiedy te będą już znane ZGM może wystąpić z roszczeniami do winowajcy.

Jednocześnie, w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej postanowili znaleźć rozwiązania sytuacji z ciepłą wodą w mieszkaniach przy ul. Borki.

- Rozważane są cztery warianty przygotowania CWU (Ciepłej Wody Użytkowej - przyp. red): wykorzystaniem elektrycznego podgrzewacza z zasobnikiem o pojemności 80 litrów, elektrycznego podgrzewacza przepływowego o mocy do 4 kW, dwóch podgrzewaczy przepływowych o mocy do 4 kW, połączenie wariantów I i II przy jednoczesnym funkcjonowaniu dwóch źródeł CWU - wylicza Agnieszka Skupień.

Mieszkańcy ul. Borki: "Dla nas jest to pomysł nie do zaakceptowania"

Na te rozwiązania nie chcą przystać jednak lokatorzy, którzy mają co do nich sporo obaw. Są one związane z rachunkami za prąd. - Dla nas jest to pomysł nie do zaakceptowania. To się wiąże z wysokimi kosztami prądu - wskazuje Agnieszka Zajkowska.

W tym zakresie ZGM oferuje jednak mieszkańcom swoją pomoc.

- ZGM deklaruje mieszkańcom rekompensatę ewentualnych różnic w kosztach przygotowania CWU w stosunku do kosztów dotychczasowego systemu opartego na gazie - zaznacza rzecznik prasowa Urzędu Miasta Rybnika.

Kwestia finansowa nie jest jednak jedyną, która sprawia, że osoby mieszkające w bloku w Orzepowicach nie chcą zaakceptować proponowanego rozwiązania. Ich zdaniem instalacja elektryczna w budynku nie jest do tego przystosowana.

- Nie wytrzyma tego elektryka - podkreśla jedna z lokatorek, która z prądem w swoim mieszkaniu miała różne problemy.

- Jak żeśmy się wprowadzili w listopadzie 2018 roku, ja przez dwa miesiące nie mogłam podłączyć ani pralki ani lodówki, bo prąd wybijał - przyznaje.

Proponowana moc elektrycznych podgrzewaczy wody wydaje się również mieszkańcom zbyt mała. - Okazuje się, że tej mocy wystarczy tylko do umycia rąk. Ja mam czwórkę dzieci, jak będę miała je umyć? - dopytuje pani Justyna.

Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy. Trafi do prokuratury?

Jak zakończy się sprawa bloku przy ul. Borki i jego mieszkańców? Tego jak na razie nie wiadomo. Pewne jest jednak, że będzie miała ona swój ciąg dalszy. Lokatorów poirytowała ona na tyle, że są gotowi zgłosić ją nawet organom ścigania. Jak mówią, są w kontakcie z prawnikiem, który miałby przygotować zawiadomienie do prokuratury. Nie wiadomo jednak, czy mieszkańcy złożą je osobiście, czy też za pośrednictwem jednej z fundacji, która zainteresowała się sprawą.

ZGM tymczasem dał im kilka dni - termin upływa 4 sierpnia - na podjęcie decyzji co do wyboru nowego sposobu dostarczania im ciepłej wody. Mieszkańcy czują się z tego powodu przyparci do muru, gdyż jak twierdzą pismo, w którym mają się określić otrzymali 31 lipca.

Z tego powodu lokatorzy wystosowali swoje pismo - złożyli je już w ZGM-ie - w którym sprzeciwiają się proponowanym przez zakład rozwiązaniom, na temat których zamierzają jednak dyskutować podczas umówionego już wcześniej spotkania z władzami ZGM-u, 17 sierpnia.

Nie przeocz

Zobacz także

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera